Odbyła się ostatnia wizyta doktorki do Mamy, Mama już gdzieś


Była szybsza, niż aparat. Chyba w prawym boku jest coś czarnego, to kawałek uciekającej Mamy. Nie pojawia się na dachu. Nie ma kotki.
Paskuda po kastracji nie było kilka dni, może i Mama wróci.
Obcio po drugim dniu w klinice, znosi kroplówki dzielnie. Dzisiaj w karcie napisane: niemożliwość osłuchania kota ze względu na mruczenie. Podobno zjadł w dzień pół miseczki Renala. W domu-uwaga- puszkę Renala z kurczakiem 165 gram i poprawił dwoma łyżkami mielonej łopatki

Ale wycofany w domu jest. Siedzi w pudle gdzieś w kącie z tym wenflonem, nie chce do nas. Stres.
Jutro znowu.
Ale je, zaczął jeść! Mocznik spada, czy pysio nie boli?