
Waruszka jest kotem z Palucha, trafiła do nas w sierpniu dzięki interwencji Grupy Pomocy Kotom Mrau, ma co najmniej 12 lat (w schronisku oceniona na 15-17), na Paluch przywędrowała bardzo wychudzona i odwodniona (prawdopodobnie po spędzeniu dłuższego czasu w zamknięciu). Od początku karmimy ją BARFem trochę zmodyfikowanym pod nerki, czasem mięsne puszki. W kuwecie wszystko ok, sierpniowe badanie moczu wykazało białkomocz, teraz jest lepiej, ale nadal nie idealnie. Ze względu na nerki, kotka nie była odrobaczana, badanie kału niestety zaniedbaliśmy...
Z USG z 24 sierpnia: "trzustka powiększona, ok 7-10mm, miąższ o miernej, nieznacznie nieregularnej przebudowie hiperechogennej, zapalnej przewlekłej, przewód poszerzony ok 2-3,8mm śr."
W zeszłą środę (11 października) zaczęły sie intensywne wymioty i biegunka, które udało się na parę dni wyciszyć monodietą (czysta wołowina), choć kupki były inne niż dotychczas, zwarte ale miękkie i pokryte śluzem. Niestety w niedzielę wieczorem przyszło apogeum, biegunka i wymioty do upadłego.
Przedwczoraj rano trafiliśmy do lecznicy, podejrzenie padło na zatrucie pokarmowe, kotka miała zgazowane, lekko bolesne jelita i odcinkowo pomarszczone, zgrubiałe jelito (podejrzenie ciała obcego). Dostała Ringera, Synulox, Tolfedine, Cerenię i Ornipural. Popołudnie było bardzo ok, ale wieczorem stan już tragiczny, osowiałość, pozycje bólowe, odmowa jedzenia, nieporadność w ruchach, "rozjechane" tylne łapki.
Wczoraj rano kotka dostała Ringera, Synergal, Cerenię i Ornipural, dr (inna niż w poniedziałek) nie wyczuła zgrubienia w jelitach, ale padło podejrzenie na ostre zapalenie trzustki - zrobiliśmy badania krwi na nerki, wątrobę, glukozę i lipazę trzustkową fPL - wynik podwyższony, mocznik 200 (granica górna 70), kreatynina 3,2 (górna 2), próby wątrobowe ok, glukoza w dolnej granicy... Wieczorem ugotowałam indyka z marchewką (na forum barfny świat przeczytałam, że: "surowe mięso powoduje zwiększenie wydzielania enzymów trzustkowych, które w przebiegu ostrego zapalenia trawią ten organ, co skutkuje jego martwicą"), Waruszka troszkę zjadła, niestety skończyło się biegunką, wymiotów brak.
Dziś kotka miała założony wenflon, dostaje dożylnie Ringer z mleczanem, dodatkowo Cerenię, Duphalyte, Enroxil, Solvertyl, Intravit B12 i minimalną dawkę leku przeciwbólowego używanego przy znieczuleniach (niestety nie zapamiętałam, coś na B), jako alternatywę dla NLPZ. Zaczęła troszkę więcej pić, indyka je chętniej, niestety każdy posiłek kończy się intensywną biegunką i osowiałością...
Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie pomysły związane z leczeniem Waruszki. Bardzo się boję, ona jest taka krucha i delikatna.

W poście niżej wkleję wyniki badania USG, moczu i krwi.