Whisky [`] - chłoniak jelitowy

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto paź 03, 2017 22:22 Whisky [`] - chłoniak jelitowy

Whisky to w tej chwili moja najstarsza kotka. I najbardziej "po przejściach" - znaleziona prawie 13 lat temu w osiedlowym śmietniku długo walczyła z choróbskami, 8 lat temu miała tłuszczakomięsaka na grzbiecie (operowany z powodzeniem, nie było wznowy), 5 lat temu miała usunięty guz z nosogardzieli. Mniej więcej 2-3 tygodnie temu zaczęła tracić apetyt. Podejrzenie padło na zęby (nigdy nie miała sanacji jamy ustnej, bo nie miała potrzeby). Okazało się, że ma jeden brzydki ząbek do usunięcia, a ponieważ wyniki badania krwi były w normie zdecydowałam się na zabieg. Whisky odżyła i zaczęła normalnie jeść. Niestety po kilku dniach znowu straciła apetyt, wczoraj już prawie nic nie zjadła. Zdecydowałam się na usg jamy brzusznej i oto co stwierdziła doktor:
"W śródbrzuszu na długości 55 mm widoczna petla jelita cienkiego z odcinkowym zgrubieniem ściany do ok. 4 mm, jej przebudową hipoechogenną, z częściowym zacieraniem układu warstwowego, poza tym w bezpośrednim sąsiedztwie zmienionej pętli zewnętrznie od błony surowiczej widoczna zmiana o charakterze nieregulnego nacieku grubości ok. 18 mm, o nieregularnej hiperechogennej echostrukturze, z widocznymi cechami unaczynienia, rozrost o charakterze nowotworowym, do różnicowania ze zmiana o charakterze zapalnym. Okolicznie wokół zmienionej pętli odczyn zapalny ostry ze strony tłuszczu krezkowego. Okolicznie powiekszone węzły chłonne do ok. 12 x 9 mm, zmienione hipoechogennie, owalnie, z okolicznym odczynem zapalnym, podejrzenie przebudowy o złośliwym charakterze. Kolejny węzeł o takiej samej przebudowie zlokalizowany przywątrobowo, powiększony do ok. 5,1 mm"
Wszystkie pozostałe narządy - bez zmian.
Whisky dostała dziś steryd (o działaniu 24-godzinnym), antybiotyk (ma być kontynuowany do niedzieli) oraz kroplówkę. Po powrocie do domu zjadła trochę suchego. Siusia normalnie, ma problemy ze stolcem (bo chyba nie bardzo ma czym).
Na poniedziałek mamy zaplanowaną operację usunięcia zmienionej chorobowo części jelita cienkiego.
Nie mogę pozbierać myśli, ten opis brzmi strasznie. Co dalej? O co powinnam dopytać naszą doktor i ew. chirurga?
Może ktoś zetknął się z podobnym przypadkiem?
Dodam tylko, że Whisky nie ma typowych dla tego typu nowotworu objawów, nie wymiotuje, nie chudnie i nie ma anemii.
Ostatnio edytowano Sob gru 09, 2017 17:07 przez Amica, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro paź 04, 2017 11:57 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

A kto robił usg?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 04, 2017 14:06 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Usg robiła dr Natalia Stępkowska w "naszej" lecznicy w Bielawie. Niestety nie było czasu na usg u dr Marcińskiego :(
Whisky czuje się zdecydowanie lepiej (zapewne po sterydzie), ładnie zjadła śniadanie. Przed chwilą podałam jej kolejną dawkę antybiotyku.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro paź 04, 2017 14:55 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Co tu pytać. Jak otworzą kota, to będzie wiadomo na pewno. Może to rak, może jakiś inny problem z jelitem. Operacja lepsza niż leczenie w ciemno.
A testy białaczkowe i na HiV były robione?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 04, 2017 19:38 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Whisky miała robione testy FiV i FeLv (oba ujemne) zanim zabrałam ją do domu. Jest kotem niewychodzącym więc nie miała okazji żeby coś złapać (inne koty też przetestowane).
Dziś znacznie lepiej z siusianiem no i nareszcie była kupa. Samopoczucie też musi mieć lepsze, bo zdecydowanie ładniej wygląda, mruczy, przeciąga się i myje sobie pyszczek.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro paź 04, 2017 20:59 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Amica, nie wiem, czy Ci pomogę, ale podobnie było z moim kotem (z tym, że Safi jest dużo młodsza i bez historii onkologicznej).
Też z dnia na dzień zaczęła wykazywać oznaki złego samopoczucia, zrobiliśmy usg i wyszedł guz na jelitach. Płuca miała czyste, wyniki w porządku, więc zdecydowaliśmy się na operację. Guz okazał się nieoperacyjny, ale pobrano materiał na histopatologię:
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=xlza ... dU5UbVpGic
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=azcg ... dU5E7VpGic
Jak widzisz histopatologia też niejednoznaczna, ale ponieważ wyszedł stan zapalny, nasza weterynarz, a za nią i ja postanowiłyśmy poddać Safi intensywnej antybiotykoterapii, z nadzieją, że zmniejszymy guz do stanu, w którym da się go wyciąć.
I zmniejszyłyśmy - do zera :D . To było prawie trzy lata temu.

Tak więc przychylam się do zdania mziel52 - póki nie otworzycie kota, nie dowiecie się, co w nim siedzi.

Kciuki za to, żeby to było jakieś "byleco" :ok: .

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 05, 2017 15:30 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

wiewiur, dzięki. Whisky nie ma typowego guza, to "coś" jest jak najbardziej operacyjne i nasza doktor mówi, że po otwarciu jamy brzusznej raczej nie powinno być żadnych niespodzianek. Stan zapalny leczymy antybiotykiem, Whisky trochę je i sama pije, mam nadzieję, że do poniedziałku nie zdarzy się nic złego. Whisky nie jest młoda, ale ma serce jak dzwon i dobre wyniki badań krwi. Trochę gorzej z płucami, ale doktor nie widzi zagrożenia z tej strony. Ona zawsze dobrze znosiła narkozę.
Kciuki bardzo się przydadzą.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw paź 05, 2017 19:42 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Amica pisze:Kciuki bardzo się przydadzą.

Mocne kciuki za bezproblemowy przebieg operacji i za to, żeby zmiana okazała się niezłośliwa :ok: :ok: :ok:

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 09, 2017 18:56 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Whisky już po operacji, zmieniony chorobo fragment jelita został usunięty, a wycinek poszedł do badania histopatologicznego. Zdaniem chirurga źle to wygląda :( Operacja umożliwi jej normalne funkcjonowanie przez pewien czas. Jak długi będzie wiadomo po otrzymaniu wyników badań. Whisky czuje się dobrze, było siusiu (pierwsze na podkład, drugie - w kuwecie), próbuje się myć (spod ubranka wystają jej tylko łapki i głowa) i chętnie by coś zjadła, ale niestety na razie nie mogę jaj dać. Dziś i jutro kroplówki, pierwszy (płynny) posiłek w środę po południu.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon paź 09, 2017 20:37 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Oby szybko i bezproblemowo sie zagoiła. I by przewidywania chirurga się nie sprawdziły.
Mocne kciuki, trzymajcie się.

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Śro paź 11, 2017 19:42 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

Dziś po południu podałam Whisky pierwszy posiłek (rano dostała jeszcze kroplówkę, bo w ogóle nie piła). Zjadła po odrobinie, z wielkim apetytem (indyczego Gerberka), ale niewiele. Udało mi się tez podać jej 20 ml RC Recovery Liquid. Więcej nie chciała, teraz śpi. Chyba trzecia doba jest dosyć kryzysowa, może jutro będzie lepiej. Dziś był też ostatni zastrzyk przeciwbólowy, antybiotyk ciągniemy do końca tygodnia.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt paź 13, 2017 20:02 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

I jak się biedulka czuje? Dopiero teraz przeczytałam jakie jej się choróbsko przyplątało :(

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 15, 2017 15:43 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

No nie jest dobrze niestety.
Czwartek to był jedyny dobry dzień, Whisky dobrze się czuła, jadła (trochę sama, trochę ja karmiłam), leżała sobie na kanapie bez kubraczka (ona w ogóle nie interesuje się szwem, kubraczek zakładam jej na noc i jak wychodzę), dzielnie maszerowała do kuwety. W piątek zauważyłam pogorszenie samopoczucia, ale doktor powiedziała, że może tak być, bo to jednak bardzo poważna operacja. Po południu Whisky zaczęła wymiotować, najpierw co 4 godziny, potem coraz częściej. Noc była koszmarna, wymioty ustały nad ranem po tym jak zrobiła kupę (załatwia się regularnie codziennie). W sobotę rano poszłam do lecznicy, nie było żadnej z wetek znających Whisky, dyżurny doktor podał jej kroplówkę, środek przeciwwymiotny i przeciwbólowy. Wymioty ustały, samopoczucie lepsze, ale Whisky nadal nie je :placz: Na razie siusia na podkłady, chyba że ją akurat w odpowiednim momencie zaniosę do kuwety. Jestem załamana, nie wiemy o co chodzi, nadal czekamy na wyniki badania histopatologicznego.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie paź 15, 2017 17:49 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

:cry: Kurczę, no... Kciuki za koteńkę. Mocne.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie paź 15, 2017 18:51 Re: Podejrzenie nowotworu u Whisky

A czy ona po operacji jelitowej zaraz powinna dostawać jedzenie, zamiast pobyć na odżywczych kroplówkach?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kitkunia, Majestic-12 [Bot] i 2 gości