Założyłam konto specjalnie, aby poradzić się u Was . Jestem totalnie załamana . Mój Bruno nie skończył jeszcze roku a już dostał diagnozę - chłoniak jelita grubego

nie wiem jak mam mu pomóc....
od jakichś dwóch miesięcy stał się bardzo osowiały, myślałam ze to z powodu przeprowadzonej kastracji . Tak tez mi mówiono u weta , ze kot będzie bardzo spokojny itd. Odkąd przywiozłam go z hodowli wszędzie sikał. Raz do kuwety, innym razem już na łóżko , nie mówiąc o wszelkich dywanach, szmatkach itd. Radziłam się hodowcy, dwóch wetow. Hodowca twierdził za to stres, ze trzeba dostawić druga kuwetę. Wet znowu ze może mu ubrania lub łóżko śmierdzi

. W każdym bądź razie pokochaliśmy go mimo wszystko i pomimo ciągłego sprzątania. Nie skojarzyłam tego z żadna choroba , tym bardziej ze badali go weci pod tym katem. Byłam pewna ze to zachowanie czysto behawioralne i ze może w końcu przestanie. Jednak ostatnio oprócz sikania zauważyłam ze ma brzydka sierść, takie jakby dziury na ciele z prześwitami oraz spadek wagi. Przestał tez jeść ( zawsze wybrzydzał), ale ostatnio coraz bardziej. Pojechałam do weta wczoraj z myślą ze może trzeba go odrobaczyc lub wspomóc lekami. Wetka mnie jednak nie pocieszyła, zrobiła usg i stwierdziła ze to chłoniak ( wiadomo będzie na 100% dzisiaj po wynikach badań). Rozpłakałam się na miejscu, przecież on nie ma nawet roku, za krótko z nami jest!!!! Nie wiem co mam robić. Nie jestem do końca przekonana do tego gabinetu ale jeszcze dzisiaj pojadę po te wyniki. Jestem taka zła na siebie ze wcześniej nie pojechałam , ze może można było to wcześniej zdiagnozować i miałby większe szanse. Nie wiem co dalej. Jeśli to chłoniak to chce go leczyć, chemioterapia, cokolwiek żeby dłużej z nami został. Z drugiej strony o ile ta chrmioterpaia przedłuży mu życie ????

cały dzień dzisiaj rycze , noc cała nieprzespana . Wczoraj dostał leki na gorączkę i przeciwbólowe ale chyba pogorszyło to jeszcze bardziej jego stan. Chodził , miauczał, nie mógł sobie miejsca znaleźć , A ja razem z nim. Nie wiedziałam jak mu ulżyć. ..... jeszcze nie przeżyłam z nim takiej nocy.
Poradzicie coś? Co dalej? Chemia? Jeśli tak, to gdzie najlepiej na Podkarpaciu?