ja już po dyżurze, niestety byliśmy od rana i był syf totalny - na ogólnym wylana woda z niebieskiej miski, u Leona też porozlewane, w szpitaliku sajgon... W poniedziałek ktoś też będzie miał tonę syfu do sprzątania, zwłaszcza, jak będzie po południu

Lolek już zepsuł swoją wędkę ale jakoś mu ją wtykłam i zobaczymy ile pociągnie. Mokrego nie chciał jeść, w karmiku były chrupki pomieszane, on nie powinien dostawać jednego suchego? U Diany sraczka, u Mariana też (też mu dałam greenwooda). Chłopaki bardzo zabawowi, Diana miziasta. Lolek miał w kuwecie placki ale w małej ilości i bez rozbryzgu, więc idzie ku lepszemu chyba.
Na ogólnym - szał za wędką, Złomek zepsuł już drugą (wyrwał końcówkę), ale jak się nie ciągnie, to jeszcze da się nią pobawić. W karmikach ful, aż się wysypywało.
Kasiu wielka prośba, żeby im nie sypać tak na maksa. Jeden karmik znów wciśnięty pod krzesła, jak tylko go trochę wysunęłam od razu Węgielek podszedł chrupać. I znów gorąco Was
proszę nie wciskajmy jedzenia ani picia pod krzesła, bo to się mija z celem - żaden kot nie korzysta z tych zasobów, bo naraża się na niebezpieczeństwo. Poza tym Blacky też ma wydarte futro z boku ciała i podejrzewam albo Melę, albo Złomka, bo oni są bardzo kochani do człowieka, do kotów - już niekoniecznie. Dziś Mela się uwzięła na Kicię, a Złomek - na Melę. My mamy w kociarni prawie samych jedynaków

U Li grzecznie, czysto, aż zajrzałam pod łóżko - pod łóżkiem wielki zaschnięty paw z brązowej śliny. W karmiku miks chrupek, ja sypnęłam trochę sensitiva. Kupa pół na pół. Czy ona też już może dostawać inne chrupki?
W małym pokoju jeden kot cudniejszy od drugiego - Katia nie lubi chrupek Brita, za to za wędką szalała, jakby to był jej największy wróg, nikomu nie pozwalała się bawić. Wędki to ona lubi bardziej od jedzenia, chociaż nie sądziłam, że ona pokocha cokolwiek bardziej niż jedzenie

Cola biegała za piłeczką i chrupała, a Leon się zrobił miziak nakolankowy - jak dziewczyny zajęte były zabawą, on skorzystał i się mega łasił. Fajny z niego kocio

Na tablicy rozpisał ktoś tak: "Katia zakraplać oczy kilka razy dziennie". Nie było napisane czym, ani po co - ona oczy ma ładne, nigdzie mi się nie rzuciła buteleczka z adnotacją, że to dla Katii, więc nie zastosowałam się do takiego lakonicznego wpisu.
Trzecia prośba, żeby pisać dokładnie jakie leki kto dostaje - łącznie z nazwą, albo z informacją, gdzie szukać danego leku.
Mam też kilka zdjęć, ale wrzucę później. Podłogi wszędzie pomyte.