




Najmłodsze to to z białymi wąsikami.
Myślałam co jestem w stanie realnie zrobić. Możliwości nie mam zbyt dużych, nie ma mnie teraz w domu średnio po 12 godzin, jeżdżę codziennie 170 km tam i z powrotem do pracy, po trzech miesiącach tego maratonu czuję się już naprawdę zmęczona, jak wracam do domu po 22, to jak usiądę, to czasem nie mam siły wstać.
Z drugiej strony, jest cholernie zimno, małe najmniejsze wąsiate zaczyna smarkać (zdjęcie jest sprzed kilku dni ) za chwilę się rozłoży i będzie walka o życie.
Małe wąsiate pije jeszcze mleko i powinno być jeszcze z matką.
Matka wąsiatego karmi całą szóstkę, starsze już nie muszą pić jej mleka, kotka jest bardzo zmęczona i wyczerpana karmieniem.
To szaleństwo w mojej sytuacji, ale postanowiłam, że zabieram jutro matkę z wąsiatym, kotkę chciałabym podkarmić, po ok. tygodniu wysterylizować i chwile przetrzymać po sterylce i za dwa, dwa i pół tygodnia odwieźć, małe byłoby jeszcze trochę z matką, w międzyczasie baaardzo usilnie szukać małej domu.
Jeszcze mogę chwilę mieć je w pracowni, dopóki jestem na wyjeździe, nie wiem co potem jak mała się nie wyadoptuje, będę się martwić potem.
Nie mam pojęcia jak kotka zareaguje na zamknięcie, nie znam jej i jej reakcji, może być różnie, tego tez się boję.
Ale boję się też, że za chwile nie będzie już kogo brać jak z tym drugim malcem, rodzeństwem Balbiny.
Po odwiezieniu tej, chce przywieźć na sterylkę druga kotkę. Chce po kolei, żeby małe miały opiekę choć jednej z kotek.
Nie wiem co z tą starsza piątką, nie dam rady wziąć więcej, jak wezmę te dwa to razem z moimi na utrzymaniu mam sześć, plus jeszcze wożę karmę dla tych maluchów.
Rozmawiałam dzisiaj z Panią, ostatecznie mogą tam zostać, na wiosnę bym podjechała, gdzieś załatwiła dofinansowanie i wysterylizowała.
Szkoda mi ich tam zostawiać, ale nie jestem w stanie zasponsorować żywienia i obrobienia weterynaryjnego takiej ilości kotów a bez tego kiepsko widzę adopcje.
Nad nimi trzeba by było chwilę popracować w kwestii oswojenia.
W tej chwili fizycznie i czasowo nie dam rady, żebym się skichała.
Czy taka kotkę z małym można odrobaczać, odpchlić, taką co jeszcze karmi ?
Spróbuje mimo wszystko piątce zrobić ogłoszenia tak, jak są, zawsze to jakaś szansa.
Czy ktoś mógłby im zrobić wydarzenie na FB ?
