Dziś sików nigdzie nie było - coś mi brzydko pachniało w szpitaliku przy zlewozmywaku, ale nie znalazłam co to takiego.
Przeniosłam Colę do pokoju Katii i Róży - ale nie wiem, jak będzie, bo Katia łaziła za nią jak cień a Cola na nią syczała
Zobaczymy
Ptyś wyszedł przy mnie i się wylegiwał na kanapie - w szoku jestem ciężkim i nie wiem, kiedy mi przejdzie
Złomkowi zabrałam jedzenie, zjadł sporo mokrego, jak się troszkę przegłodzi nic mu się nie stanie
On strasznie się wścieka na Lolka i nawzajem

Uzupełniłam Virkon w macie przed wejściem, klatkę po Coli odkaziłam, w wannie moczy się jej kuweta i łopatka w wirkonie
Wyjęłam ostatnie ręczniki zz i włożyłam do pojemnika w kuchni
koty dziś dostały 1 puszkę animondy i 1 puszkę smilli. Było aż nadto

Dawajcie dziewczynom u Katii IMMUNIT
i koniecznie Marianowi i Lolkowi w szpitaliku. Dianie i Złomkowi tez nie zaszkodzi

Nie słyszalam, żeby któryś z nich kichał, ale Lolek znów ma trochę gorsze te oczka, a Marianowi musimy trochę stumulować odporność
W czwartek/piątek Marian mógłby jechać na szczepienie - jeśli ktoś go będzie mógł zawieźć. Być może wtedy będzie już wynik PCR
Katia kichnęła przy mnie raz i oczka ma brzydkie. Jak jej nie przejdzie - podjadę z nią w przyszłym tygodniu do lecznicy