Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 22, 2017 15:18 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

mziel52 pisze:A byliście wczoraj u weta?


Codziennie jesteśmy u weta , czasem dwa razy na dzień .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Wto sie 22, 2017 15:22 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Uwaga Czy zna ktoś jakiś skuteczny, (acz niestresujący kota ) sposób na to , aby przestał wylizywać brzuch ? alu spray nie działa, zapach drażni nawet mnie, ale kota nie zniechęca . Wszystko wylizane . Kubraczek może dostać , ale obawiam się że przysporzy mu to stresu . Cóż począć ? zna ktoś inną możliwość ?

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Wto sie 22, 2017 16:19 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

A ma skórę podrażnioną?
Bo jeśli nie - to obecnie machnęłabym na to ręką i udawała że nic nie widzę.
Na pewno niczym bym nie smarowała bo kot czuje się brudny i tym bardziej ma potrzebę się wylizać.
Może mieć dyskomfort z powodu zapalenia płuc (duszność i wszelkie zabiegi) i tak odreagowywać.

Chyba ze masz jakieś obawy że coś go boli - wtedy trzeba pokazać go wetowi by zbadał pod tym konkretnym kątem przy najbliższej okazji.
USG i tego typu sprawy na razie bym zawiesiłam z powodu zagrożenia wszelkimi sytuacjami stresogennymi u kota z zapaleniem płuc (grozi to zatrzymaniem akcji serca z powodu jego przeciążenia, zwiększa też ryzyko obrzęku płuc). Trzeba mu ich za wszelką cenę oszczędzać - no chyba że ewidentnie coś złego się dzieje.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sie 22, 2017 16:34 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

BLUE - Ma podrażnioną skórę, od wczoraj tak robi. Weci mówią że to nie z bólu, nie wątroba itd , chyba gdyby wątroba była powiekszona itp, to na RTG by wyszło. Mówią że to stres . Spróbuje mu zrobić zdjęcie w sprzyjających okolicznościach . Narazie przyniosłam kubraczek i założę na noc. Może szorowanie językiem po materiale go zniechęci . Jest bardzo wrażliwym kotem i też uważam że USG w przeciwieństwie do RTG , nie trwa chwilę moment i byłoby nazbyt stresujące dla niego . Bonifacy trząsł się jak galaretka i miauczał przeraźliwie wczoraj, tylko dlatego że trzeba bylo go przytrzymać aby nożyczkami sciąc troche futerka wokól wylizanej skóry , przed użyciem alu-sprayu. Tak samo przy mierzeniu temp . Czułam jak mu bije serduszko. Sam fakt ze dziennie tam chodzimy , czasem dwa razy , jest dla niego ogromnym stresem.

Dzisiaj w końcu przyszedł ZYLKENE , opis obiecuje wiele, mam nadzieję ze coś pomoże na ten stres . http://www.vetoquinol.pl/content/zylkene%C2%AE

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro sie 23, 2017 5:22 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

[quote="kicikici3]
Dzisiaj w końcu przyszedł ZYLKENE , opis obiecuje wiele, mam nadzieję ze coś pomoże na ten stres . http://www.vetoquinol.pl/content/zylkene%C2%AE[/quote]
Trzeba wiedzieć, że zylkene potrzebuje czasu,żeby się wysycic, dlatego poleca się zacząć dawać ze dwa,trzy dni przed sytuacja stresowa.

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 23, 2017 6:07 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Nie wiem jak ta skóra wygląda, czy naprawdę sprawa jest poważna (a nie jest to zwykłe podrażnienie które samo się wygoi tym bardziej że kot na antybiotyku) - ale ja bym się przede wszystkim skupiła na płucach kota. Na zajęcie się kompulsywnym wylizywaniem będzie czas za chwilę.
Ubieranie go w kubraki, psikanie alu-sprayem, wycinanie sierści - to nie jest coś co go wyciszy czy poprawi mu samopoczucie albo da poczucie bezpieczeństwa. Kubrak w nocy odetnie dostęp do skóry - ale zestresuje mocno i zgadnij co zrobi z tego powodu gdy kubrak zdejmiesz?
A jak ubierzesz na cały dzień to nie dosyć że pewnie ograniczysz jego naturalną aktywność (co nie jest wskazane przy zapaleniu płuc bo wydzielina bardziej zalega), zestresujesz jeszcze mocniej, osłabisz odporność - będzie to działanie tylko doraźne, za które zapłacisz potem. A może być tak że kot z kompulsywnego wylizywania skóry które zwykle nie daje powikłań zdrowotnych poza niewielkim podrażnieniem na początku, zanim skóra się nie przyzwyczai - przerzuci się np. na gryzienie się w ogon albo ssanie końcówki ogona. To dopiero jest jazda wtedy - do tego stopnia że konieczna jest czasem amputacja.

Te wizyty u weta dwa razy dziennie są konieczne?
Co jest wtedy robione takiego czego sama nie jesteś zrobić w stanie w domu?

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 24, 2017 9:52 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Blue pisze:Nie wiem jak ta skóra wygląda, czy naprawdę sprawa jest poważna (a nie jest to zwykłe podrażnienie które samo się wygoi tym bardziej że kot na antybiotyku) - ale ja bym się przede wszystkim skupiła na płucach kota. Na zajęcie się kompulsywnym wylizywaniem będzie czas za chwilę.
Ubieranie go w kubraki, psikanie alu-sprayem, wycinanie sierści - to nie jest coś co go wyciszy czy poprawi mu samopoczucie albo da poczucie bezpieczeństwa. Kubrak w nocy odetnie dostęp do skóry - ale zestresuje mocno i zgadnij co zrobi z tego powodu gdy kubrak zdejmiesz?
A jak ubierzesz na cały dzień to nie dosyć że pewnie ograniczysz jego naturalną aktywność (co nie jest wskazane przy zapaleniu płuc bo wydzielina bardziej zalega), zestresujesz jeszcze mocniej, osłabisz odporność - będzie to działanie tylko doraźne, za które zapłacisz potem. A może być tak że kot z kompulsywnego wylizywania skóry które zwykle nie daje powikłań zdrowotnych poza niewielkim podrażnieniem na początku, zanim skóra się nie przyzwyczai - przerzuci się np. na gryzienie się w ogon albo ssanie końcówki ogona. To dopiero jest jazda wtedy - do tego stopnia że konieczna jest czasem amputacja.

Te wizyty u weta dwa razy dziennie są konieczne?
Co jest wtedy robione takiego czego sama nie jesteś zrobić w stanie w domu?


Teraz już nie ma wizyt dwa razy dziennie . W poniedziałek ostatni raz, byłam dwa razy . Teraz tylko raz na zastrzyki i osłuchanie . Ja owszem , mogłabym sama podawać , czy raczej spróbować , ale kiedys już miałam taką sytuację i nie zawsze udało się ten zastrzyk podać . Coś źle robiłam . A chyba nie ma wątpliwości że zastrzyki to lepiej niż tabletki, które znowu podrażnią żołądek i zmniejszą apetyt . W sobotę spróbuje sama podać pod okiem wetów zastrzyki , no i w niedziele to na pewno sama. Jak nauczę się to robić poprawnie za każdym razem, to będzie można ograniczyć wizyty do minimum. Wiem ze jest także taki długo działający lek jak Convenia . Wówczas zastrzyk tylko co 10 dni , nie wiem jedynie czy jest wystarczający przy tej chorobie z jaką walczymy.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw sie 24, 2017 9:53 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Ps. kubraczek odpada i tak , po wczorajszej próbie .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt sie 25, 2017 10:31 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

I wszystko na nic. Piekło jednak jest wybrukowane dobrymi chęciami. :evil: Poszłam usunąć kotu zęby , aby cofnąć przewlekły stan zapalny dziąseł . a jak się okazało dziś, stan zapalny i tak wraca . I dokładnie tak jak było wczesniej, czyli po prawej stronie mocniej po lewej mniej. I co teraz ? dalej bedzie skazany na środki przeciwbólowe i przeciwzapalne ? a po to był zabieg , aby wyeliminować taką konieczność.

Konkludując , usunięto zęby na próżno, kot cierpi na zachłystowe zapalenie płuc wskutek zabiegu i kluczenia weta wykonującego zabieg , który usiłował to nieco ukryć jakby nie było ( na marginesie, w rachunek mam wliczone 2 zdjęcia rtg a nie otrzymałam ich, ani nie widziałam na oczy ) - I wracając do sedna, stan zapalny dziąseł wraca . :( mam już dość , wszystko na nic i wszystko moja wina . Po cholerę dałam się namówić i podjelam taką decyzję

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt sie 25, 2017 11:02 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

wszystkie zęby usunięte ?
pare lat temu takie problemy mialam
badania ,robienie paszczy kot nie wraca do normalnego stanu ,steryd .co raz gorźej .odesźly
podejrzewalam ,ze to cos z narkozą

anka1515

 
Posty: 4660
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt sie 25, 2017 11:05 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Ból po zabiegu może trwać czas jakiś. Ile zębów kotu usunięto? Moja kotka miała na dwie raty usuwane, za każdym razem po 6, a ból ostatecznie minął jakieś dwa miesiące potem - jeszcze co parę dni musiałam dawać jej przeciwbólowy zastrzyk, co prawda w mikroskopijnej dawce. Druga kotka najpierw miała usunięte 11, było dobrze przez rok, potem znowu musiała iść na usunięcie kolejnych zębów.
Tyle że mój wet był fachowcem od zębów, najpierw życzyłam sobie rtg szczęki na wszelki wypadek, żeby wykluczyć pomyłki.
Czy Twój kot dostaje teraz przeciwbólowe/przeciwzapalne? Czy w wyniku ogólnych powikłań wet o tym zapomniał?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15217
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 25, 2017 11:13 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

mziel52 pisze:Ból po zabiegu może trwać czas jakiś. Ile zębów kotu usunięto? Moja kotka miała na dwie raty usuwane, za każdym razem po 6, a ból ostatecznie minął jakieś dwa miesiące potem - jeszcze co parę dni musiałam dawać jej przeciwbólowy zastrzyk, co prawda w mikroskopijnej dawce. Druga kotka najpierw miała usunięte 11, było dobrze przez rok, potem znowu musiała iść na usunięcie kolejnych zębów.
Tyle że mój wet był fachowcem od zębów, najpierw życzyłam sobie rtg szczęki na wszelki wypadek, żeby wykluczyć pomyłki.
Czy Twój kot dostaje teraz przeciwbólowe/przeciwzapalne? Czy w wyniku ogólnych powikłań wet o tym zapomniał?


Przeciwbólowych i przeciwzapalnych nie dostaje od poniedziałku, czyli od momentu stwierdzenia zachłystowego zapalenia płuc . Skupili się na płucach a nie chcieli obciążac nerek dodatkowymi środkami. Jutro dostanie środek przeciwbólowy .
Wcześniej dostawał melavem .

Problemem nowym, jest to ze wraca zapalenie dziąseł . I to całe cierpienie i cała reszta , to wszystko daremne . Czy są skuteczne maści przeciwzapalne /przeciwbólowe na dziąsła ? Czy ewentualnie sterydy , w późniejszym czasie , mogą pomóc na tyle aby dziąsła nie bolały i kotu wrócił apetyt.

mziel52 , uważasz że powinno się kontynuować podawanie środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych nadal ? u Twoich kotów zagojenie i bóle , ustały dopiero po 2 msc ? Jesteś pierwsza , która ma doświadczenie z kotem któremu usuwano zęby . Proszę o jakieś porady , tym bardziej że jak mówisz, Twój wet to ekspert od zębów. :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt sie 25, 2017 11:16 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

a moze cos zostalo albo cos ze szczeka
wet mi pokazywal te zebule to malenkie cieniutkie korzenie.
jeden slepczek ,zyl rok po usunięciu .
wet .bad ,pnn i zobaczylam nie usunięty kawałek korzenia .za pozno

anka1515

 
Posty: 4660
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt sie 25, 2017 11:55 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Kot jest na antybiotyku?

Zrób Ty mu może testy na FeLV i FIV, sprawdź jeszcze raz morfologię, kreatyninę, mocznik i enzymy wątrobowe oraz glukozę.
Bo to jakieś dziwne wszystko jest.

Właściwym postępowaniem przy przewlekłych, nie poddających się leczeniu stanach zapalnych dziąseł jest usunięcie zębów. Takie jątrzące się dziąsła to wylęgarnia bakterii które sieją się po całym organiźmie, zwiększone ryzyko chorób serca, nerek na tym tle, dyskomfort.
Tak więc Twoja decyzja jak najbardziej była słuszna!
Bez niej - albo by doszło do powikłań tego stanu albo operowany by był kot w znacznie gorszym stanie.
Więc to nie jest tak że to Ty podjęłaś złą decyzję.
Ona była właściwa.
Pytanie - dlaczego obecnie dzieje sie to co się dzieje.

Ale dzieje się coś dziwnego.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sie 25, 2017 12:00 Re: Zachłystowe zapalenie płuc u kota

Ból po usunięciu zębów trwa kilka dni - one teraz nie powinny się jątrzyć tym bardziej że kot jest na antybiotyku.
Ja się zastanawiam czy nie dzieje się nic dodatkowego - kot nie ma zaburzonej odporności, wysokiej glukozy, problemów z nerkami czy wątrobą - co powoduje utrudnione gojenie się ran i paskudzenie płuc.

Te płuca to też dziwna sprawa - niby zachłystowe zapalenie płuc a bez w sumie prawidłowego leczenia całkiem nieźle się kot trzyma w sumie (bo zwykle przebieg jest piorunujący mocno nawet przy stosowaniu metod naprawdę wskazanych) - z drugiej strony jątrzy się to i utrzymuje.
Jakoś tak mi się to trochę nie podoba - w zestawieniu z tymi dziąsłami.
Masz możliwość wkleić zdjęcie tych dziąseł?
One naprawdę się paskudzą?
Czy to może proces gojenia naturalny?

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 783 gości