Kasiulka koty nie uszanowały Twojej wczorajszej pracy



Daniem dnia była Smilla (drób z wołowiną).
Większość zjadła (nawet Kami), ale Mela nawet nie chciała powąchać, więc dostała Gourmeta.
Leki podane.
Szczochów (poza kuwetą) nie odnotowałam, nie licząc tego który pojawił się „nagle” podczas mojego dyżuru w kuchni


Ogólny:
Kicia bardzo poddenerwowana


Kami w dobrym nastroju. Zjadła, pogadała


Kupy OK.
Większość wybawiona wędka ...


1 worek żwiru wsypałam do wiadra, które stoi przy drzwiach od kuchni.
Wiaderko z suchym, które stoi w kuchni, uzupełniłam Puriną dla kotów sterylizowanych. Nie bardzo wiem czy dobrze zrobiłam


Odkamieniłam poidło. Kasiulka poidło już działa


ANETKO




A tak a propos- chyba skończył się ocet.
Dzisiaj Leon nie miał dobrego dnia. Bardzo atakował wszystkich, aż wreszcie uwziął się na Mele. No i awantura gotowa




Li: kupa OK. Siki przyspawane do kuwety. Leki dostała. Pomieszałam jej Intenstinala z Sensitivem.
Dziewczynki: 3 kupy, wszystkie OK. Jeden paw z chrupek.
Róża nie wychodzi z budki na drapaku. Strasznie ona biedna


Dziewczyny wybawione i wysmyrane.
Szpitalik:
Złomek: Kupa i siku OK. W miseczkach miał troszkę suchego i wody. Złomek nie lubi Lolka, buczy na niego. Nie mógł Lolka dorwać, więc złość wyładował na mnie, jak chciałam wstawić uprzątniętą kuwetę. I gdzie tu sprawiedliwość


Cola: Kupa i siku OK. Wstawiłam jej większą miseczkę na wodę, bo dzisiaj miała mało wody (pomimo 2 miseczek). Nie miała suchego. Wysmyrana.
Lolek i Diana: kupy i siku OK.
Diana siedzi na szafce nad zlewem lub na witrynie. Ani razu nie zeszła. Nawet tam jadła. Jakiś dzikus ????


Lolek potrzebuje kuwet krytych, ale nie mogłam znaleźć „górnych części” od kuwet, więc zostało bez zmian. Sporo żwirku na podłodze u nich.
Kuweta zamoczona w wannie umyta.
Podłogi ogarnięte.