Zachłystowe zapalenie płuc to bardzo poważna sprawa

Ale się porobiło

Bakterie to jedno, je da się opanować antybiotykami, o wiele gorsze jest drażniące działanie kwasów żołądkowych i ewentualna obecność pokarmu, bo podczas narkozy to zawartość żołądka jest tym płynem którym zachłystuje się kot

A że podczas narkozy jest nieprzytomny to nie jest w stanie tego nawet odkasłać, wszystko spływa w dół. Powoduje to obrzęk tkanek, bardzo utrudnioną wymianę gazową, ogólnie - bardzo poważna sprawa

Wet operujący wiedział że kot prawdopodobnie się zachłysnął i nic z tym nie robił?

Nie zalecił monitoringu, intensywnego leczenia, zdjęcia RTG następnego dnia, jeśli już chciał kota wypuścić do domu a nie zostawić na obserwacji - u siebie jeśli mógł lub w klinice jakiejś całodobowej? Natychmiastowego zgłoszenia się gdyby z kotem cokolwiek niepokojącego się działo? Nie podkreślił powagi sytuacji?
Nawet ślad podejrzenia że kot się podczas narkozy zachłysnął wystarczy by traktować takie zwierzę jak jajko i nie czekać na objawy (bo wtedy jest już mocno późno na jakiekolwiek działania) tylko działać od razu

Zachłystowe zapalenie płuc ma niewiele wspólnego ze zwykłymi zapaleniami płuc, to zupełnie inna skala

Te drugie też są poważne, czasem śmiertelne.
Ale zachłystowe przy narkozie - to sprawa bardzo, bardzo poważna.
Nie ma opcji rozpoczęcia leczenia po 2 tygodniach. Bez leczenia i dużego łutu szczęścia kot tyle by nie przeżył

Tu leczenie powinno być wdrożone od razu. Kot ma szczęście że był i tak na antybiotyku - ale pytanie, czy ten byl w stanie zadziałać w płucach przy takim ich stanie. No ale zawsze coś. Teraz podstawa to tlenoterapia (można wypożyczyć do domu sprzęt do podawania tlenu a nawet namioty tlenowe dla kotów - ale czas się liczy

najlepszy byłby namiot w lecznicy), leczenie przeciwobrzękowe, przeciwzapalne, objawowe, być może koktail z antybiotyków - ogólnie intensywna terapia

Z kroplówką ostrożnie - może pojawić się obrzęk płuc - kroplówka może zwiększyć ryzyko jego narastania.
Jak kot teraz oddycha?