Nic juz nie wiem...

Dr Marcinski powiedzial, ze zdjecie jest troche inaczej zrobione zatem i zmiany wygladaja nieco inaczej- on jednak progresji nie widzi, zmiany wygladaja podobnie. Dr Ania ufalaby raczej jemu i nie powiem, my tez odetchnelysmy z ulga

Z drugiej strony kosciec wyglada ponoc naprawde fatalnie, on ma "dziurki" w calym kregosluie i kosciach, bez widocznego zogniskowania. Nieciekawie, najgorsze, co mogloby sie jeszcze teraz zdarzyc, to jakies nie daj Bog patologiczne zlamanie.
Tymczasem jak wolam do Lunka na szafie "poczekaj, mamusia zdejmie" on wcale nie czeka
Dr Ania na razie tomografii nie zaleca. Uwaza, ze nie ma co go znieczulac a zmiany sa tak rozlegle ( sa wszedzie...) ze wybiorcza tomografia dwoch odcinkow moze nam nie za wiele powiedziec. Mamy jeszcze zbadac tarczyce, niestety w leczeniu hyperkalcemii stosuje sie sterydy, to bardzo nas martwi
Ogolem tak: nie wiadomo co jest ale przeciw szpiczakowi jest kilka dosc mocnych faktow,Lunek jest ciezkim pacjentem, dzis wywijal tak i drapal, ze tylko pobieznie udalo sie go zbadac.
W piatek pobierzemy krew i zaczniemy leczenie objawowe, jesli tarczyca bedzie nie tak, wlaczymy leczenie hormonalne.
Z powaznymi decyzjami mamy jeszcze poczekac, problemy z apetytem moga byc niestety wynikiem tak dlugotrwalego stosowania Tolfedyny.
Komus musimy w tym wszystkim ufac i dla nas tym kims jest dr Ania...W tym wszystkim tylko ogromnie sie ciesze, ze ona jest, ze Lunka prowadzi...
