Dokładnie Koniczynka, my z Bilem myślimy tak samo. Jeśli przyszły opiekun ma w głowie np. kotka rudego, to raczej za szybko tego marzenia wiatr mu z głowy nie wyhula, a że pewnie takim osobom głupio jest powiedzieć, że chcę tego bo kolor i już to biorą w obroty tablicę mendelejewa i inne chemie, żeby tylko się nie przyznać że o wygląd i kolor chodzi.Tu z Bilem rozumiemy DT, bo to niefajnie jest chyba, gdy od samego początku potencjalny opiekun DS nie mówi wprost czego oczekuje, tylko mota bułkę przez bibułkę, żeby tylko nie pokazać że on rudego kotka chce (no bo jak to tak wprost powiedzieć, że chcę rudego, to pomyślą, że nie lubię kotów a tylko dla ozdoby chcę. to się lepiej chemią zasłonie, że nie ta...).
My z Bilem jednak najbardziej nie rozumiemy tych, co na tym forum w dziale kociarnia piszą, że chcą adoptować kotka np. 2 miesięcznego i ten kotek ma być: miziasty, walić w kuwetę, kochać dzieci a jeszcze bardziej kochać psy, nie drapać nie niszczyć. Tak sobie z Bilem pomyśleliśmy, że może dla tych ludzi najlepiej jeszcze by było, żeby ten 2 miesięczny kotek w warcaby grał i śmieci wynosił. Nam się wydaje, że każdy czterołapy, jak i dwunogowaty zmieniając miejsce, otoczenie, ludzi to nawet jeśli śmieci w DT wynosił, to może w DS się zbuntować. A poza tym 2 miesięczny kotek to mały brzdąc jest, to jak mu można stawiać tyle wymagań. To nam się najbardziej nie podoba w niektórych ogłoszeniach: "adoptuję kotka" a nie to, że ktoś chce białego, rudego czy czarnego.
A Koniczynka i Bilu kazał napisać, że ta jego pańcia to myślenie spowolnione ma, bo też powinna mu dwa żuczki zamówić skoro na pszczółkę albo biedronkę się uparła.
A micha super, pomyśleliśmy właśnie o Matrixie, może Kociamama nas przeczyta i też taką michę Matrixowi sprawi. Zobacz Kociamama, Koniczynka i my z Bilem namawiamy
