Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 03, 2017 3:55 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

MaPi pisze:
mgska pisze:
olala1 pisze:Dyżur:

Rozpoczęłam leczenie Lolka metronidazolem. Jutro rano podjadę, a później Marta może bym się z Tobą dogadała, co?

Dobrze, ale mam prośbę aby ktoś może też się włączył, bo my na zmianę jeździmy rano przed pracą do kociaków już
trzeba tez pomyśleć co z weekendem...


To ja weekend mogę podjechać dać Lolkowi drugą dzienną dawkę leku, mogę np. w niedzielę albo w sobotę tylko trzeba ustalić, o której będzie Dyżurujący w kociarni, żeby był odstęp

Ja w sobotę podam Lolkowi Metronidazol ok. godz. 7 rano. Z tego co wiem Metronidazol należy podawać co 12 h, więc Madziula wieczorkiem możesz podjechać. Czyli sobota byłaby ogarnięta. :mrgreen:

oska80

 
Posty: 327
Od: Sob lut 07, 2015 14:36

Post » Czw sie 03, 2017 7:23 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Dyżury

czwartek (03.08) - MaPi
piątek (04.08) - pyma
sobota (05.08) - oska80
niedziela (06.08) - pyma
poniedziałek (07.08) - Duszek 686
wtorek (08.08) -
środa (09.08) -
czwartek (10.08) - oska80
piątek (11.08) -
sobota (12.08) -
niedziela (13.08) -
poniedziałek (14.08) -
wtorek (15.08) - oska80
środa (16.08) -

czyli do ogarnięcia z lekami został piątek rano ?
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5928
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Czw sie 03, 2017 7:24 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Wczoraj znowu żwirownia na ogólnym :roll:
Nie zarejestrowałam żadnych brzydkich kup.

Kami siedziała w kartoniku pod stołem i nie chciała wyjść. nie wyszła nawet do jedzenia, tylko buczała na mnie.
nie wiem co sie wydarzyło.
chciałyśmy ją z Anetą przenieść do pokoiku Kami, bo tutaj moze towarzystwo jej nie odpowiada, ale uciekła z kartonu i schowała sie w okienku w scianie. zjadła trochę kabanoska.
Nie wiem skąd ten progres? może to przez Melę?
bo przecież do tej pory było ok. a Mela 2 dni temu zamieszkała na ogólnym...

Kicia poddenerwowana, ona tez jest biedna...
Seweryn trochę wyszedł na poczatku i na końcu dyżuru.
Strzelali sobie z Węgielkiem baranki, a potem Sewryn wił sie przed Węgielkiem na podłodze.

Jenek wyszedł do jedzenia i dałam mu w wejściu do kuchni, potem przechodziłam obok kilka razy i nie uciekał.
troszkę bawiliśmy sie też wędką, ale zaraz przybiegała Biała Gwiazda, która była wypuszczona, i psuła nam zabawę...
Li na koniec zmknęłam, ona jest jednak jakas psychiczna. Buczała sama do siebie, a wszystkie koty nasłuchiwały skąd ten odgłos

Rozbroiłyśmy z Anetą zieloną kanapę. nie dziwota ze tam taki smród jak ona cała zasikana, a pod kanapą sik na siku :twisted:
Aneta zabrała jedną cześć, sa jeszcze 2 do zabrania no i cala obudowa, która trzeba chyba porąbać siekierą...

Na ogólnym dołożyłam wodę, bo co dokładam na dyżurze to znowu znika. były 3 miski + poidło i niebieska miska. to za mało na tyle kotów.

U Katii jedna kupa, wszystko zjedzone. Katia pochodziła trochę po ogólnym i dojadała :roll:

Nie wiem jak w szpitalu, bo tam działała Aneta :201494

Ja skorzystałam z okazji i w tym czasie odkłaczyłam wszystkie drapaki ;-)

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 7:29 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

pyma pisze:czyli do ogarnięcia z lekami został piątek rano ?

a możemy rozpisać kto kiedy bo się pogubiłam :oops:

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 7:30 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Lolek zjada ładnie lek w kabanosiku :ok:

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 7:30 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

ja poproszę środę 9.08

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 7:44 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

W szpitaliku ok
Apetyty dopisywały, w kuwetach komplety - ładne
Jedynie u Lolka kupy dwie - jedna całkiem ładna, druga rzadka, ale nie dramatycznie. Lolek coś nie lubi gastro katowita, za to zajada chrupki

Przywiozłam 400+400g intestinala suchego i metronidazol
oraz 1 rolkę papieru toaletowego
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 7:54 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Rozmawiałam z Olą i umówiłyśmy się, że Ona podjedzie jutro rano do kociarni a ja do kociaków.

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 8:38 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

ja poniedziałek ogarnę z lekami rano i po południu
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 8:41 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

a ja wtorek poproszę
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5305
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 9:34 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

trochę zdjęć z wczoraj
Lolek
Obrazek Obrazek
Obrazek

Klara - ładna jest skubana
Słyszałam, że Ktoś sie wczoraj zakochał :twisted:
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Diana
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 9:51 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Li...
ja sie jej boje jak tak na mnie patrzy :twisted:
Obrazek Obrazek


Katia
Obrazek Obrazek
Obrazek


Jenek
Obrazek

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 11:37 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Dzisiaj byłyśmy bardzo wcześnie ale za to we dwie ja i Madzia.
Lolek dostał Metronidazol przed godz. 7.

Co wiem to napiszę ….

Ogólny:
Wszyscy zjedli ładnie animondę (wołowina, indyk i królik oraz wołowina, dorsz i korzeń pietruszki) z lekami lub bez. Nikt nie grymasił, nawet Kami.
Nasikane w kilku miejscach m.in. na stoliku pod tablicami, przy drzwiach do kuchni. Tam, gdzie często zdarzają się „siuśki” postawiłyśmy miski (przy drzwiach do składzika, kuchni i szpitala). Mam wrażenie, że to Ptyś sika. Dostał Zylkene. Rozpisałam mu Zylkene na tablicy.

Kupy OK.
Przestawienie kuwety (tej pomiędzy ogólnym, a przedsionkiem) dużo dało, dzisiaj już nie było takiej żwirowni.

Mela dokucza Kici, takie mam wrażenie.
Dzisiaj Kami w lepszym nastroju, połaziła, pogadała … trochę pobuczała.

Dosypałam Yoserę do wiaderka z suchym, które stoi w kuchni. Przy okazji wszystko z półki w składziku ładnie rzecz ujmując spadło. Kołek wyleciał ze ściany, bo półka była strasznie przeciążona. Jak nie zapomnę to poproszę męża mego :201413 :201413 :201413 o pomoc ….. Póki co w składziku straszny bałagan.

Zmoczony ręcznik ponownie i położony na podłogę.

Katie:
Piękna kupa. Dostała leki. Mokre animondę i suche fibrę. Katie miała trochę suchego w jeżyku (nawet więcej niż trochę :1luvu: :1luvu: ). Może wreszcie nastąpi u niej jakiś przełom ... :? :?
LACTULOZA TYLKO DO DZISIAJ JAK DOBRZE PAMIĘTAM. Zapomniałam ją zmazać z tablicy :oops: :oops: Madziula wymasowała brzuchola.
Otworzyłam jej drzwi, ale nie chciała wyjść. Natomiast całe towarzystwo skorzystało z zaproszenia i odwiedziło jej pokój. Katie była bardzo gościnna. Nawet nie syknęła. Nawet Ptyś przyszedł w odwiedziny i zamieszkał w budce, w której kiedyś przesiadywał Franek.

A tak a propos Martusia ... jak Franek … coś może wiesz ????

Takie mam wrażenie, że w pokoiku Katie nasikane było obok fotela.
Ręcznik zmoczony ponownie leży na podłodze.


Li:
Kupa i siku OK. Otrzymała animondę. Nie wypuszczałam jej. Pobawiłam się z nią wędką i przy okazji trochę wyczesałam. Nie lubi czesania, trochę popacała szczotkę łapą. Wymęczyłam ją okrutnie :wink: :wink:
„Cosik” nam się Li okrąglutka zrobiła.
Ręcznik zmoczony ponownie leży na podłodze.

Pranie jedno zrobione.
Podłogi umyte.
W szpitaliku tylko ciepła woda …

Zajrzałam do leków w szpitaliku. Trochę tam ogarnęłam. Sprawdziłam też daty ważności. Leki przeterminowane włożyłam do reklamówki, która jest w witrynie na ostatniej półce. Nie chciałam się rządzić i wyrzucać. Jak „cosik” to ja wezmę te leki i zutylizuję u siebie w pracy. Tylko dajcie znać co dalej z nimi mam robić …

Madziula wyczesała Seweryna, Mundka, Róże, Klarę …. Ale o tym to ona napisze sama.
Spokojnie z tej sierści można by uszyć poduszkę.

oska80

 
Posty: 327
Od: Sob lut 07, 2015 14:36

Post » Czw sie 03, 2017 12:23 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Myśle ze żwirowni nie było bo bylyscie wcześniej niż zazwyczaj. to samo dotyczy jedzenia u Katii :wink:
Wczoraj żwirownia była... :roll:

Kasia, leki zutylizuj ale napisz jakie to, zbey było wiadomo czego nie ma.

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 03, 2017 12:23 Re: Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

Wieści od franka i Makalu z wczoraj
Makalu jest zdecydowanie bardziej mobilna od Franka....i póki co zdaje sie rządzić,mimo ze Franek przybył pierwszy....Franio podobno trochę sie wycofał i lubi przesiadywać pod łóżkiem. Mam nadzieje, ze sie ze sobą oswoją. Walczą o atencję....i parapety;)

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości