Pumba warczy, ale nie j to agresywne. Można go wtedy pogłaskać i warczenie przechodzi w mruczenie. Najczęściej warczy jak kawałek jest duży, typu skrzydełko, szyjka z indyka/kawałek. Nie da się zjeść od razu, ale powarczeć można
On , mam wrażenie, cieszy się w ten sposób. Obwieszcza światu, że ma ZDOBYCZ.
Można go podnieść, można mu zabrać skrzydełko z pyska i dać coś innego - nie reaguje zębami ani pazurami, tylko zaczyna mruczeć po prostu.
No i koty nie zwracają na jego warczenie uwagi, i tak go przepuszczają do jedzenia. Pumba porywa kawałek jedzenia pobiega trochę w kółko i je. Te kółka sa coraz mniejsze -chciałabym żeby jadł bez biegania

Je skrzydełka (kroje na pół) i kawałki wołowiny tez zjada , bardzo jest sprawny i zaangażowany w jedzenie. Indyka oczywiscie też zjada. I podroby lubi.
wczoraj dałam Sweetie szyję z indyka, ale poniewaz ostatnio wprowadzam zmiany w jedzeniu (przeprowadzam kocie jedzenia z pokoju do kuchni, a psie z kuchni do innego pokoju) to szyjkę złapał Szapo. Szyje własciwie, bo te z indyka sa wielkie. Nie był w stanie jeść, ani odejść, bo by jej nie uniósł, tylko siedział, trzymał w pysku i warczał.

No i zabrałam mu szyję i tyle. Nie próbował mnie podrapać ani nic, chyba zdobycz go przerosła.