Kotina pisze:Tosia już po usg![]()
Udało mi się załatwić wizytę jeszcze na dzisiaj .... niestety daleko ode mnie, bo aż na ul. Gagarina
Korki - jak to w stolicy - okropne![]()
Usg potwierdziło przypuszczenia pani dr Dominiki - na jednym płacie tarczycy widoczny spory guz (najprawdopodobniej niezłośliwy), a na drugim też jest, ale mniejszy![]()
Porozumiałam się z dr Dominiką .... umówiłam się na operację na 26 lipca - Tosia będzie operowana przez b.dobrą chirurg z Confelisu, a dr Borkowska będzie przy operacji (kontrola usypiania itp.)
Niestety nie usuną całej tarczycy przy jednej operacji ... z wielu względów czysto medycznych ....
Kurcze, jakiś bazarek muszę zrobić ... to są dla mnie ogromne koszty ....![]()
Ale Tosia ma duże szanse na dożycie sędziwego wieku, bo chorą ma tylko tarczycę, pozostałe narządy są ok
No fakt koszty to sa ogromne

U Szarej tez kazdy plat byl usuwany osobno, to o wiele bezpieczniejsze dla kota, niestety dla naszych kieszeni nie

Ogromne kciuki za wszystko!
Szara po usunieciu drugiego plata przez ponad miesiac byla kompletnie nieswoja. Tak jej zwolnil metabolizm, ze w ogole sie nie ruszala tylko lezala. Bardzo sie wtedy niepokoilam, ale to byla kwestia tego, ze musiala sie przyzwyczaic do braku napedzajacych ja hormonow.
Nie wiem, czy u kazdego kota to wyglada w ten sam sposob, ale uprzedzam, ze moze tak byc i to nic takiego.