missantropia pisze:izolacji nie było, bo po prostu nie wiedziałam, ze jest ona potrzebna. behawiorystka nie mówiła nic o badaniach - widocznie się nie szanuje. ze schroniskiem cały czas byłam w kontakcie, to właśnie ich behawiorystka mi pomagała, a teraz próbują jakoś pomóc w znalezieniu dla Bułka nowego domu.
I nie nie mam świadomości, że może on nie przeżyć powrotu do schroniska, myślę, że raczej mocno przesadzasz, chociaż wcale nie chcę żeby musiał do schroniska wracać.
Pomijając wszystko - to taki agresywny ton wypowiedzi naprawdę dla nikogo nie zrobi nic dobrego.
To nie jest ton agresywny. Tylko zadałam krótkie, rzeczowe pytania. Oraz stwierdzenia. Nie wiem jakbym miała to ująć by nie było "agresywnie".
Zapodałam też tobie strony do ogłoszeń z których winnaś skorzystać bezzwłocznie.
Izolacja winna być i schron winien wam to nakazać. Powiedzieć jak koty zapoznać by do kocenie było jak najlepsze. Zawalili sprawę. Mogło być zdecydowanie lepiej. I nie stanęłabyś przed takim dylematem.
I tak, uważam ,że behawiorystka sprawę zawaliła. Co tutaj można radzić i wyciągać wnioski skoro NIC nie wiadomo o zdrowiu kotów?
I tak nie przesadzam, że kot może nie przeżyć powrotu do schronu. Z kanapy do klatki...
Poczytaj link schroniska na Paluchu. Jak koty poddają się i jak odchodzą wcześniej chorując, po trafieniu z domów do schronu.
viewtopic.php?f=1&t=177554&start=1275Na twoim miejscu zrobiłabym badania w pierwszej kolejności rezydentowi. na cito! Morfologia, pełna biochemia (nerki, wątroba, tarczyca), fruktozamina, rozmaz manualny, mocz i USG. Wet winien obejrzeć kota od paszczy (zęby i dziąsła- częsta przyczyna) przez uszy, całego kota do gruczołów pod odbytem. Zrobić należy badana w/w i kolejne w miarę potrzeby. Twój kot może być bardzo chory stąd takie problemy. A przyjście kota nowego mogło, faktycznie, ruszyć lawinę. Odkryć to co sie dzieje w kocie bo być może było już tylko subtelnych zmian nie zauważyłaś. Koty słabe często są atakowane, gnębione ... przez koty zdrowe. Czując się źle nie potrafią się bronić i całą swą sylwetką i zachowaniem prowokują innych. Zrób badania. Może okazać się, ze masz chorego kota!
Jeśli były choć niektóre z wymienionych badań robione, wklej wszystko co masz. Nie liczy sie słowo "wet je widział" bo to nie to samo co " gruntownie sprawdził". Uwierz, nie raz weci przegapili ważne parametry i źle wyciągnęli wnioski.