Pokój ogólny
Przy drzwiach wejściowych niewielka ilość wymiocin z chrupek. Pozrzucane kartki i kalendarz z tablicy korkowej. Nasikane na biurko

W kuwetach duuużo, ale w jednej była plackowata kupa. Kocie humory ok.

Z ukrycia nie wyszedł Ozzy/Jenek i musiałam postawić mu jedzonko prawie pod kanapą.
Wszystkie koty siedzą w dużym salonie, Kami również, pokój chłopaków jest wolny, u Kami zaś gościł Seweryn.
U Kami.
Ktoś podsiusiał suche jedzenie

Szpitalik.
Kicie bardzo głodne i krzyczące.
W kuwetach u Meli i Li w porządku. U Lolka część kupki twarda, część plackowata, u Katii malusieńka kupcia i Ola podała jej syrop (nie pamiętam nazwy) ponieważ miała twardy brzuszek (problem z wypróżnieniem).
Mundek ponad 2 godziny był na ogólnym i było wszystko ok. Są bardzo podobni z Kami - wyglądają jakby byli rodzeństwem. Tylko on duży, a ona kruszynka przy nim.
Leki podałam bez problemu. Uszy zakropiłam.
Gastro z lodówki wykorzystałam.
Pranie zrobione i rozwieszone. Podłogi umyte.
Umyłam suszarkę.
Okna we wszystkich pomieszczeniach zostawiłam uchylone. Dziś gdy przyszłam, okna były zamknięte, było bardzo duszno i gorąco. Może teraz gdy jest tak ciepło to niech zostają uchylone.

Anetko przed wyjściem wypuściłam Kicię, ponieważ bardzo drapała drzwi i koniecznie chciała wyjść. Konsultowałam z Izą i ustaliłyśmy, że ją wypuszczę.