Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

Ja też lubię ziemniaki. Istnieje tylko jeden problem. Nienawidzę ich obierać.

Naluniu, jadę do Lubania Śląskiego na jeden dzień
Ciocia
PS. Na pogrzeb ojca przyjaciółki. W sobotę mam drugi pogrzeb ojca innej pani. Na szczęście dwa terminy, bo musiałabym rzucać monetą. Ten w sobotę jest we Wrocławiu

MalgWroclaw pisze:Naluniu, jadę do Lubania Śląskiego na jeden dzień
Ciocia
PS. Na pogrzeb ojca przyjaciółki. W sobotę mam drugi pogrzeb ojca innej pani. Na szczęście dwa terminy, bo musiałabym rzucać monetą. Ten w sobotę jest we Wrocławiu

Faktycznie pisałaś. Gdzieś mi to umknęło.

Trudno, żeby pamiętać wszystko, co kto pisze i jakie lany ma, ja się w swoim kalendarzu gubię

Młode ziemniak i fasolka duet wyśmienity.
Ja to mam dobrze zakończyłam egzaminy zawodowe i od dzisiaj do 20 seria lenuchowanie.
Siedzę w parku z Adasiem. Adaś śpi a babycia się relaksuje. Uff jak gorąco.

Dyktatura pisze:Lilek dobrze. Ja leżę z anginą

O przykro mi Aniu. Ja w ubiegłym roku w połowie kwietnia dostałam anginy i do końca miesiąca przesiedziałam w domu na L4. Wróciłam do pracy na półtora tygodnia i znów do końca maja przesiedziałam na L4 na zapalenie oskrzeli.

Ewa L. pisze:
Dyktatura pisze:Lilek dobrze. Ja leżę z anginą

O przykro mi Aniu. Ja w ubiegłym roku w połowie kwietnia dostałam anginy i do końca miesiąca przesiedziałam w domu na L4. Wróciłam do pracy na półtora tygodnia i znów do końca maja przesiedziałam na L4 na zapalenie oskrzeli.

Ze mną na szczęście jest już wszystko ok.
Gardło już prawie nie boli więc urlop rozpocznę bez chorobowo.
Jutro pojadę na chwilę do pracy pożegnać dzieci, które przechodzą po przerwie na przedszkole i zawieźć papierki dla szefowej.

Też lubię ziemniaczki. Mam ochotę na młode z koperkiem popijane kefirem. Mam zamiar je zrobić jutro, o ile uda mi się wrócić o przyzwoitej porze. Na co się nie zanosi :evil:

Chyba że zrobię awanturę i postawię na swoim. Ale wtedy będzie łacina latać. Ta podwórkowa.
:201461

dla mojego Zięcia i jego Siostry

Hej Dziewczynki,
Chcecie tauryne? Mam do odsprzedania

klaudiafj pisze:Hej Dziewczynki,
Chcecie tauryne? Mam do odsprzedania

Może MB&Ofelia weźmie. Mi nie potrzebna. Sama barfa nie będę czynić.
Barf mojemu synowi smakuje tylko produkcji teściowej. Moim pluł a jej łyka w trymiga.

Poszłam dzisiaj do pracy. Pożegnać dzieci przed wakacjami, bo po urlopie 11 ścioro idzie do przedszkola, czyli piętro wyżej.
Dodatkowo miałam kilka papierków dla szefowej.
Stwierdziłam, że skoro jadę tylko na chwilę to nie biorę ciuchów na przebranie, bo chyba nikt mnie nie uświni tłustymi rękoma i zapaćkaną buzią czy smarkiem z nosa.
Po śniadaniu i przywitaniu dzieci chodzą na dwór. Jak to dzieci - kolano zdarte musi być.
Dziś padło na Alana "chuligana" ale i tak jest mega słodki i go uwielbiam.
Idziemy na dezynfekcję. Octenisept, pryskamy na ranę, wycieramy gazikiem, bierzemy pasterek - O jaki fajny ze zwierzątkami !.
Alanowi się podoba i chce taki plasterek.
Przyklejam pierwsze pół plastra a dziecko się jakby cofa pod naciskiep palca. Ale tak jakoś dziwnie się cofa i leci na plecy. To ja go chyc. OK, złapał równowagę, ale się rozryczał, że nie chce plastra. Biorę na ręcę. Przytulam lekko. A z paszczy szkodnika na moją bluzę trafia wielki rzyg.
Tak sobie wracałam do domu pachnąca rzygiem na bluzie. :evil:

Kocham moją pracę. :1luvu:

a dziecko żyje, że się spytam? :roll:

Uuuuuuu.... uuuuu.... wspolczuje... uroki pracy z dziećmi....

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

Kto przegląda forum