Toficzek chory
Dzisiaj rano kociaki dostały śniadanie jak zwykle i chyba 15 minut później zauważyłam jak Tofik się krztusi i zwymiotował wszystko to co zjadł

Jeszcze w pierwszej chwili myślałam ,ze moze połknął jakiegoś robala bo siedział w pobliżu otwartego "balkonu", ale jak mu wymioty się powtarzały, w sumie 5 albo 6 razy, to zadzwoniłam do weta i umówiłam go na wizytę. Nie bardzo dał się zapakować do kontenerka, ale się udało i dobrze, bo jak się okazało ma chore gardło i prawie 40,2 stopnia gorączki

Dostał 4 zastrzyki na miejscu i 6 do domu, do podawania codziennie.
Kocur wagę trzyma, nadal 4,2 kg
