
nata1997, idziesz do sklepu po mleko kozie, kupujesz u dowolnego weta ( jak jeden wet nie ma, idziesz do innego) saszetkę Royal Canin Convalescence Support.
Mleko kozie podgrzewasz do ok 30 stopni, powiedzmy 10 ml tego mleka, do niego gdy jest już ciepłe "na oko" wsypujesz" po troszku Convalescence, i mieszasz.
Konsystencja gotowej mieszanki nie powinna być ani rzadka ani bardzo gęsta, tak by przeszła przez małą dziurkę w smoczku.
Ja nigdy nic nie odmierzam, od zawsze mieszam mleko kozie z Convem na oko i zawsze wychodzi mi dobre.
Taką mieszankę dajesz na jeden posiłek i czekasz na reakcję organizmu. Jeśli nie ma wzdęcia, brzuszek miękki i nic się nie dzieje a maluch zachowuje się jak dotychczas, to możesz spokojnie nie wracać już do tego badziewnego Kitty Milk. A swoją drogą, Dolfos Milk to taki sam szajs i też drogi.
Jakbyś posłuchała nas i zamówiła od razu Convalescence przez internet, wyszłoby zdecydowanie taniej.
Kociak nie potrzebowałby ciągłych wizyt u weta, za które przecież też płacisz, i rósłby i rozwijał się lepiej.