kordonia pisze:Pozdrowienia dla małych, a szczególnie dla Beni

- imienniczki naszej Beni Dykty

Kordonia

ale mi wstyd - dopiero się zorientowałam, że Beni Dykcie podkradliśmy imię
I co na to Benia Dykta?
Malutkie są takieeee grzeczne!
Nie wiem czy Pinky pomogło nadanie imienia, ale wciąga ze strzywaki mleko z taką siłą, że nawet nie muszę tłoczka naciskać

Nadal jest dużo drobniejsza od Beni, ale już się o nią nie boję.
Obie wydają całą masę dźwięków - mam wrażenie, że język wszystkich niemowląt jest uniwersalny, bo od razu wiem o co im chodzi.
Kiedy są głodne - tak naprawdę - wyją jak syreny alarmowe.
Kiedy sie "zgubią" nawołują pytająco, a od wczoraj najczęsciej zdarza im się.... marudzić. Marudzą na różne sposoby, skarżą się, że się nie spieszę żeby brzuchy wymasować, że im nie wygodnie, że nie ma sutka, do którego mogłyby bezpiecznie się przyczepić. Strzykawka to jednak nie to samo, plastik nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa, jakiego one potrzebują. Kiedy je myję mokrą chusteczką, to są oburzone - naprawdę w ich cieniutkich głosikach słychać oburzenie.
A tak w ogóle, to cieszę się, że są tylko dwie - jest je stosunkowo łatwo obsłużyć.