DO ZAKMNIECIA -dziękuję

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 20, 2017 5:40 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

U nas żadne kwiaty nie mają racji bytu. Sevenek ostatnio próbował zeżreć piwonie, które dostałam od sąsiadki.

FElunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3119
Od: Wto kwi 14, 2015 15:11

Post » Wto cze 20, 2017 12:25 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

MaryLux pisze:
alessandra pisze:
MaryLux pisze::201461 :201461 :201461


a mówiłem,że szefski, Ciocia Mary tesz tak ma, siem nic nie odzywa Obrazek :lol:

Tóliśkó, ale ja siem otzyfam :) Bo Ciem koffam
Mania


Obrazek

teraz to Tulińskiego zatkało :ryk:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 12:26 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

puszatek pisze:piękne koty i kwiaty, ostatnio miałam kwiaty w domu jakieś szesnaście kotów temu :mrgreen:

pozdrawiamy cieplutko :201461 :201461 :201461


:ryk: :ryk: :ryk:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 12:46 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

w imieniu kfiatków pięknie dziękujemy za pochwałę :1luvu:

w imieniu kotuf niekoniecznie zasłużenie , bo albowiem gdyż :

marzyłam onegdaj o palmach, uwielbiam palmy , cudem udało mi się zdobyć jedną , wielką , wypielęgnowaną , cud jedyna ozdoba werandy, wówczas pustej -była kilka dni :evil: Czarna Gnida,wówczas młoda Gnida, Niki w ramach zabawy skakał centralnie na nią z parapetu :strach: i tym sposobem, po któryms razie zaliczyła zgon :? Pomna nabytym doswiadczeniem cudem udało mi sie zdobyć dwie palmy o wyjatkowych walorach, bo barzdo twarde, liścia nie mozna było uciąć , chyba,że maczetą -no tych Gnidulec nie ruszy, pomyślałam - tym bardziej,że były ogólnie jakieś kłujące -dał radę, choć rok mu to zajęło :evil: :smokin:
w międzyczasie i doniczki leciały , zatem jako osłonki tylko daję wiklinowe ubranka -przynajmniej skorup nie sprzatam :wink:
Pozostałe kociaki cudne , niby trudne, dzikie i oswojone kwiatów nie dewastowały, może pomagały moje pogaduszki i wykłady na ten temat, których musiały słuchać aż do znudzenia -opowieści, jak to dla nich i ich dobra i piękna oglądu to wszystko :mrgreen: Koty są mądre , można wyedukować łagodną perswazją i konsekwentna upierdliwością :lol: Prócz Gnidy :evil:
I dlatego właśnie jest Gnidą :mrgreen:

Moja przygoda z kotami zaczęła sie w 2000 roku , gdy na mojej drodze stanął maciupki rudy Puszek -miał może 3 tygodnie, wędrował sam nad brzegiem rzeki mały zasmarkany strasznie puchatek ..ani moja wiedza ówczesna, ani wiedza wetów, którym zawierzyłam nie pomogła, Puszek umarł mi na rękach , miał zapalenie płuc :(
Ostatnio edytowano Wto cze 20, 2017 12:57 przez alessandra, łącznie edytowano 2 razy

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 12:55 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

alessandra pisze:
Moja przygoda z kotami zaczęła sie w 2000 roku , gdy na mojej drodze stanął maciupki rudy Puszek -miał może 3 tygodnie, wędrował sam nad brzegiem rzeki mały zasmarkany strasznie puchatek ..ani moja wiedza ówczesna, ani wiedza wetów, którym zawierzyłam nie pomogła, Puszek umarł mi na rękach , miał zapalenie płuc :(

:cry:

FElunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3119
Od: Wto kwi 14, 2015 15:11

Post » Wto cze 20, 2017 12:59 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

Odpowiadając Baltimoore : sporo było futerek od 2000r. , lecz wszystkie albo po przejściach albo chore, niepełnosprawne , może to dlatego -faktycznie, koty z działek nawet , dzikie, niektóre jak Milo [*] żyły na swoich zasadach i nie dały się nawet dotknąć ,pogłaskać, nigdy nie niszczyły roślin, meble sporadycznie - prócz Czarnej Gnidy 8) -pewnie to dlatego,że on jest niepełnosprawny ale inaczej, 8) wg mnie brakuje mu jednego dekla :roll: :mrgreen:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 13:03 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

violet pisze:Ola, zniszczenia Twojej sofy to pikuś, nie widziałaś mojej...

A o kwiatach w mieszkaniu to ja mogę sobie pomarzyć :201470 :201470 :201470


pokaż -pociesz mnie :lol:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 13:07 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

morelowa pisze:Róże w krysztale...mmmm...
Znowu.. nie, po raz pierwszy , zaczęły mi się podobać :mrgreen: Nawet bardzo. Jakiś kryształ potrzebuję chyba..
Z drugiej strony wszystkie kwiaty, we wszystkim mi się podobają :?


Ostatnio wpadłam na pomysł kryształowych mis dla kotów :ok: dlaczego?
porównajcie wodę pozostawiona w zwykłej szklanej misie i kryształowej :wink:

Morelciu, nabywaj teraz, póki sa jeszcze w miarę tanie, gdyż znów zapowiada się ich nowa era , powoli ludzie doceniają ich urok :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 20, 2017 17:21 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

Masz rację. Zresztą cały prawie meblowy PRL zrobił sie modny. Nie przepadam raczej, ale parę kryształów spróbuję zdobyć - do kwiatków i moze na te miseczki? :mrgreen: To fakt, woda w krysztale sama w sobie jest ozdobą, w przeciwieństwie do plastykowego badziewia [nie mam takiego badziewia w domu dla kotów]
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25998
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 20, 2017 17:32 Re: Tulinek, czyli kot, który...

alessandra pisze:no i fszystkich witamy znuf we poniedizałek, co to go Duża bardzo nei lubi, mówi,że som szefskie te poniedziałki, ale ja tam nie wiem o co kaman, bo bez butów chodzem :roll: :mrgreen: T.

a to dla naszych Szanownych Czytaczy - Rolfik w tle :1luvu:
Obrazek
Obrazek

takie rosną sobie w ogródku przykamienicznym :wink:


kwiaty w wazonie i koty 8O 8O 8O 8O 8O
u mnie niemożliwe :(
została mi jedna hoja, stoi aktualnie wysoko na szafce w kuchni, wydawało mi się ,ze bezpiecznie, ale Stokrocie udało się skoczyć z lodówki na doniczkę i ją zrzucić, a poniewaz spadła razem z nia na podłogę to sobie zapamiętała i drugi raz nie próbowała
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76344
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro cze 21, 2017 6:08 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

Biedny mały Puszek :cry:

Nam wet w 2005 pomógł uratować kilkutygodniowego Czarusia z panleukopenii (wtedy nie wiedzieliśmy co to- nagle krwawa sraczka i wymioty i kotek lejący się przez ręce jak szmatka). Założył noworodkowy wenflon do żyły odwodnionego maleństwa :201494 i mógł być intensywnie leczony, niestety tego weta u nas już nie ma :(.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro cze 21, 2017 9:46 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

No u nas takie dekoracyje nie mają racji bytu. Komorebi zwana głupcią zeżre zielsko, a Ciril zwany Synem wsadzi pychol w wazon i przewróci.
Dziecko-Niespodzianka: viewtopic.php?f=1&t=180110

Trivia

 
Posty: 110
Od: Pt maja 12, 2017 9:05

Post » Śro cze 21, 2017 19:48 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

alessandra pisze:
MaryLux pisze:
alessandra pisze:
MaryLux pisze::201461 :201461 :201461


a mówiłem,że szefski, Ciocia Mary tesz tak ma, siem nic nie odzywa Obrazek :lol:

Tóliśkó, ale ja siem otzyfam :) Bo Ciem koffam
Mania


Obrazek

teraz to Tulińskiego zatkało :ryk:

Dlacegisio?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 22, 2017 11:49 Re: Tulinek, czyli kot, który...kfiaty, nosy i takie tam

alessandra pisze:
violet pisze:Ola, zniszczenia Twojej sofy to pikuś, nie widziałaś mojej...
A o kwiatach w mieszkaniu to ja mogę sobie pomarzyć :201470 :201470 :201470

pokaż -pociesz mnie :lol:

Skoro ma Cię to pocieszyć – to proszę :mrgreen:

Obrazek

Zdrapane do kości. Taki drapak po prostu.
Jeden kocio kiedyś zaczął, a kolejne tymczasy (i nie tylko) dzieło kontynuują.
Już dawno machnęłam ręką, tylko od czasu do czasu wycinam nowe dyndające farfocle.
I pociesza mnie :wink: to, że koteczki uprzejmie drapią tylko jeden narożnik :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw cze 22, 2017 12:23 Re: Tulinek, czyli kot, który...Rolfik wczoraj zgasł [*]

przytulamy :(
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, katikot i 143 gości