OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Wełna, bawełna byle kicha pełna :wink:

. Grunt, że zrobione i ciepłe.

**Adopcje: 12 >>**

Chyba mi komp wysiadł .
Nie umiem z komory zamówień robić ani ogłoszeń dawać. Czy co tam. Szlag

Asiu, a tak konkretnie to co się dzieje z kompem? Zamówienie mogę Ci zrobić, ale ogłoszeń raczej nie

**Adopcje: 12 >>**

Marzenko, nie wiem co siadło. Obraz zgasł, kursor widać, niby odpala się ale nic się nie pokazuje. Czarna rozpacz.
Zamówiłam jeden pakiet mokrego i jeden żwirek przez komórkę. Ograniczoną ilość bo...bałam się czy nie poplącze czegoś. Komórka za mała by mi dobrze paluszki cykały. Oczki nie te takoż. I ciągle coś mi wskakiwało nie proszone. Jeszcze rachunki muszę obrobić. Za stara jestem

Spróbuj zrestartować klikając klawisz F8 pulsacyjnie aż się pokaże opcja start in safe mode (nie wiem jak to po polsku, hiszpańskie "modo prueba de errores" też Ci pewnie nic nie powie). Jak się odpali to potem restartujesz, wchodzisz normalnie i powinno działać.

**Adopcje: 12 >>**

Nic nie dało. Komp trafił do naprawcy. Prawdopodobnie wszystko szlag trafił. W sensie: zdjęcia, pakiety na każdego kota zrrobione , ogłoszenia, wierszyki...wszystko, wszystko... Czekam.

O kurcze

może da się jednak to odzyskać ?

**Adopcje: 12 >>**

ametyst55 pisze:O kurcze może da się jednak to odzyskać ?

Nic się nie da. Tylko to co w mailach i na wątkach. Kompa nie mam jeszcze ale jest nadzieja.
Zebrałam mozolnie z kilku lat fotki dziekunków i miałam wkleić. Lenistwo mi podpowiedziało, że w nowym wątku wsio umieszczę. Bo to zaraz koniec obecnego. Nie odkładaj tego co można zrobić już. Żal. A szczególnie Żunia fotek. I reszty także.

Wydaje mi się niemożliwe by dobry - DOBRY - fachowiec czyt. haker, nie umiał odzyskać zawartości.
Może poszukaj przez forum , osobnym wątkiem?

**Adopcje: 12 >>**

Widać nie mam dobrego fachowca.

Coś tam się zadziało ale jeszcze do dopracowania.
Cięgiem się zawiesza, wyrzuca mnie, blokuje.
Czasu mi trzeba na ogarnięcie tematu.
Ale żyjemy. Marnie to idzie. Danka nie teges z kręgosłupem. Czego na SOR-ze się nie poznali to wyszło w gabinecie u ortopedy.
Kociska rożniście.
Od rana walczę z michami, sprzątaniem i takimi różnistymi wymysłami. Padam na nosek ogromniasty.

morelowa pisze:Wydaje mi się niemożliwe by dobry - DOBRY - fachowiec czyt. haker, nie umiał odzyskać zawartości.
Może poszukaj przez forum , osobnym wątkiem?

Są firmy, które odzyskują dane nawet ze spalonych/zalanych/wyczyszczonych kompów. Tylko mają horrendalne stawki. A to jest kupa roboty, więc obawiam się, że małe szanse, żeby jakiś forumowicz znalazł sie, który by umiał i chciał to odzyskać za "dziękuję". Ale spytać można - a nuż widelec.

**Adopcje: 12 >>**

Cięgiem mnie wyrzuca. Zawsze coś. Choć narzekać na obecny nie mogę po dobrze się sprawował. Zadziałało prawo serii chyba. Jak się chrzani to po całości.

**Adopcje: 12 >>**

Telefon. Nie chce mi się odbierać ale dzwoni i dzwoni. Miałam wcześniej przykrą rozmowę o życiu paskudnym i jakoś mnie odrzucało od gadek. Zerkam na ekran. Numer Maczusia. Serce mi od razu podeszło do gardła. Strach i panika nie zasadne ale silniejsze. Odbieram i słyszę głos Pani Moniki p.Asiu proszę się nie denerwować, u nas dobrze. Dzień dobry Dokładnie ta kolejność. Wieści przybyły. Maczusiek zaczął wychodzić na balkon. Jest już drugie lato i dopiero teraz nie ma cykora. Nie wiem czym to się ma i miało ale coś widać go wylękniło. Z rezydentką Tulą nie pałają do siebie bezwględną miłością. Lubią się, bawią ale takiej tulanki jak u nas było Maczka z innymi kotami brak. Do tanga dwojga trzeba. Rezydentunia jest trisią więc wiele to tłumaczy :wink:

Jest i hicior. Ale Duzi postanowili dać dom psu. Trafiła do nich 2-letnia sunia po wielkich przejściach. Męczona przez ludzia, pełna strachu, wycofana... ale nie ulękli się. Choć mają dwa koty i malutką córeczkę. Ale sunia kocha dzieci, Duzi mają malutką Różyczkę , więc decyzja zapadła i Soffi trafiłądo domu. A w domu...Maczek i Soffi zapałali do siebie miłością wielką. Od pierwszego wejrzenia. Jedzą razem, śpią, bawią, wylizują. Maczuniek tęskni jak psica na dworze siedzi za długo i wita jak królową. Psinka odżyła. Zaczęła szczekać czego nigdy nie robiła. Nie kuli się już tak bardzo jak coś głośno się zadzieje. Bawi i weseli się.Tula dopiero po 4-miesiącach raczyła swe usteczka do obwąchania piesi zapodać. Ale Maczek wynagradza jej wszelkie samotności. Ucisza lęki tuląc się do niej nocą. Kocha i jest kochany. Pani Monika mówi, że takiej przyjaźni to ona nigdy nie widziała.

Ale słodkie wieści. :1luvu:

Asiu, a który to kot Maczuś?

OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Kto przegląda forum