Mieszkamy sobie w zgodzie i przyjaźni od sześciu lat - ja Alicja i kotka Miś ( i uwierzcie, że ten kot jeszcze nigdy nie siedział ze łzami w oczach obmyślając plan na zdobycie noża do harakiri ze względu na swoje beznadziejne imię). Żyjemy tak sobie w tej symbiozie. Miś jest pięknym kotem/kotką (sterylizowana), Oczywiście ze względu na jego/ jej wybitne pochodzenie muszę spełniać wszelakie kocie zachcianki. aaa skoro już mowa o wybitnym pochodzeniu to wiadomka

I ja naprawdę nie wiem co mam zrobić. Cholernie nie wiem. Jestem zawodowym kierowcą, tak - jeżdzę "tirami" I nie wiem co mam zrobić. Kot czy kariera. Kota jak i ciężarówki kocham