wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 05, 2017 10:37 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Patmol pisze:do siebie nawzajem sie nie uśmiechają, ale do mnie tak

Psy szybko uczą się jakie gesty przynoszą im korzyść to sprawiło, że ten gatunek jest najbardziej związany z ludźmi.
To dobrze, że widok trudnego psa zaczął być zwiastunem nagrody.

Patmol pisze:I jeszcze jestem ciekawa jak sie psa przyzwyczaja do helikoptera.

Ostatnio na spacerze w łąkach z psami przeleciał nad nami ze dwa razy helikopter, nawet dość nisko, i psy w ogóle nie zareagowały.
Ale jakby tak wylądował? albo jakby miały wsiąść do helikoptera?



Psa wsadza jego przewodnik (stąd kiedyś pisałam o pożądanej wadze, tu co prawda nowofundlandy się wyłamują).
Ogólnie to ćwiczenia z użyciem helikoptera stanowią końcową fazę szkolenia specjalistycznego psa ratowniczego (bo to drogie jest i dlatego prowadzi się w grupie) i z reguły psy już są tak wyselekcjonowane pod względem psychiki, że w zasadzie nie robi to na nich większego wrażenia, owszem jest element zaskoczenia, lekkiej niepewności zaznajomienia się z nieznanym, ale strachu nie ma.
"Zwykłego" psa, którego przeraża huk petardy, przejeżdżającego tira nikt nie szkoli zaawansowanie bo to sensu większego nie ma, za drogo kosztuje a oczekiwanych efektów nie będzie (zestresowany pies nikomu nie pomoże bo nie skupi się należycie na powierzonych zadaniach).
Ostatnio edytowano Pon cze 05, 2017 10:52 przez Koniczynka47, łącznie edytowano 1 raz

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon cze 05, 2017 10:43 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

morelowa pisze:Olejek z dziurawca.

W żadnym wypadku nie stosować latem bo powoduje nadwrażliwość skóry na promienie słoneczne lub sztuczne promieniowanie ultrafioletowe. Wśród tej grupy ziół znajduje się m.in. również nagietek.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon cze 05, 2017 11:32 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

i lubczyk 8)

Moje psy sie całkiem na szkolenie specjalistyczne/ z helikopterem nie nadają. Caillou samochodem nie lubi jeździć, ale jeździ grzecznie, a co dopiero helikopter. Kiedyś miała chorobę lokomocyjną, teraz się tylko krzywi przy wsiadaniu do samochodu.
Sweetie to tchórz. Nawet na spacerze cały czas się ogląda, jak idzie z przodu, albo ciągnie do przodu, jak idzie z tyłu. Więc najczęściej idzie koło Caillou i mnie.

Ale i tak weekend spędziliśmy wycieczkowo. Fajnie było, słońce i mgła.
A i deszcz lunął. Padało raz, ale bardzo porządnie 15 minut, i woda wlała mi się do traperów/butów myśliwskich górą :roll: Lało tak jakby ktoś z miski lał na nas wodę.
Caillou sie to nie spodobało. Bardzo. Bo miała mokrą sierść. Dawno nie zmokła. I się zmęczyła i była mokra i w ogóle uznała że jej sie to nie podoba
. Ale zrobiliśmy postój, jak juz tylko lekko kropiło, psy dostały smakołyki, odpoczęły i humor im wrócił.
Sweetie uwielbia wodę, ale ta woda lejąca się jej na grzbiet, jak z wiadra. wcale tez jej się podobała.

Obrazek
była mgła (Caillou myśli, a my odpoczywamy)

Obrazek
Na postojach Caillou sie normalnie wygodnie kladzie, ale Sweetie bardzo długo bała się nawet usiąść na postoju w lesie/w górach, bo musiała cały czas pilnować się, żeby się nie zgubić (jakbyśmy tak odeszli i zapomnieli niej, każdy ruch śledziła).
Aż zaczęłam jaą uczyć, że żeby dostać jakieś jedzenie na postoju (np chleb z pasztetem -uwielbia) musi siedzieć. Jak wstaje -koniec jedzenia.
Wiec teraz sama siada na kazdym postoju, z nadzieją na smakołyki z plecaka.

Obrazek
Słabo widać, ale Sweeie dzielnie się wspina po kamieniach. W Karkonoszach jest mnóstwo kamieni. Suki przywykniete, bo wiele razy już szły tą trasą.

Obrazek
I jeszcze inny rodzaj kamieni.


i w górę coraz bardziej idziemy
Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 05, 2017 11:45 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Patmol pisze:i lubczyk 8)



Mniam, lubimy lubczyk.
Dodaję do rosołu w niedzielę.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon cze 05, 2017 11:57 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

ale nie można sie potem opalać
jak się doda dużo lubczyku 8) (ja się nie opalam)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 05, 2017 12:35 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

W górach mijanie się z psami jest dla moich suk trudniejsze niż w mieście.
To znaczy, jak jest szeroko i i mijamy się po obu stronach sciezki ( moje suki i tamten pies idą w przeciwnych kierunkach)to jest taka chwila napięcia, i zaraz to napięcie znika, ale jest go więcej niż w mieście/na naszych stałych spacerowych trasach.

Może dlatego że jednak obcy teren (bywamy tam czasem, ale jednak rzadko), dochodzi zmęczenie.

Ale jak ścieżką jest wąska, i widzę ludzi z psem, to schodzę na bok -bo za blisko byłyby psy przy takiej mijance. I wtedy moje psy dużo bardziej gwałtowniej reagują i zaczynają szczekać. Jedna zaczyna :roll: a druga jej wtóruje.

Wczoraj szlismy taka bardo wąską ścieżka, lał deszcz strasznie, i naprzeciwko nas szedł człowiek z owczarkiem niemieckim. Pies szedł mu przy nodze, ale bez smyczy.
Zeszłam ze sciezki na trawę , bo i wąsko i Caillou sie wkurza strasznie, jak przy takiej mijance oby pies usiłuje ją dotknąć.
Pies popatrzył na suki przechodząc, ale nie podszedł do nich, tylko przeszedł spokojnie.
Ale Sweeie się wystraszyła, a Caillou zaczełą szczekać.
Muszę chyba więcej tak schodzić z nagrodami, żeby nie było że schodzimy przed psem, ale że schodzimy sobie niezależnie czy pies idzie czy nie.
Bo mnie się wydaje, że Caillou to bardzo wkurza, że pies przechodzi, a MY (czyli ona) mu schodzi z drogi.
A jeszcze wczoraj padał deszcz, i ona byłą cała mokra, i musiała zejść OWCZARKOWI. Była oburzona.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 06, 2017 6:53 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

wczoraj myslałam, ze psy po niedzielnej wyprawie będą zmęczone i niechętne spacerom 8)
takie miałam złudzenia

na krzyżówce, gdzie albo zakręcamy do domu (i robimy małe kółko spacerowe)
albo zakręcamy do parku i idziemy na spacer
obie zdecydowanie sie kierowały do parku, i wyraźnie odetchnęły jak skręciłam do parku

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 07, 2017 6:49 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Jakkolwiek brzmi to idiotycznie, ale to prawda jednak.
Dzisiaj wparował mi do mieszkania mały czarny kotek. Pewnie gdzieś 3-4 miesięczny. Głodny jak wilk i bardzo zadowolony z siebie.

Myślę, że to jeden z kotów podwórkowych. One normalnie nie włażą do kamienicy, nie wychodzą na ulicę, trzymają sie podwórka. Ewentualnie przemieszczają się innymi podwórkami. Dzikie są. Ostrożne.Ludzi omijają.

A ten wlazł do kamienicy, po schodach na 4 piętro i czekał pod moimi drzwiami. Pewnie szedł sobie do góry po schodach, a ja mieszkam na ostatnim pietrze.
Jak wróciłam z psem ze spaceru rano to malec psa ofukał , bo pies sie pchał przed niego do mieszkania, a on przecieź chciał pierwszy wejśc. Ciekawski, rezolutny, dotykalski. Można go głaskać i podnosić.

Z Patmolem sie ładnie przywitał, zwiedził całą kuchnię, napił się wody, i darł się o jedzenie. Dałam mu mięsa pokrojonego w kostkę, mruczał, ale nie umiał chyba tego zjeść. Bo pomruczał i zostawił.
Alibaba jest nim zafascynowany.

Mąż ma mu dać jaką saszetkę, jak wstanie. Specjalnie go obudziłam, żeby mu powiedzieć o dodatkowym kocie,
Bo to taki szczypior, mały i chudy. I GŁODNY.Jak juz się tak kot postarał, to jeść mu trzeba dać.

I co z nim zrobić? Odnieść na podwórku miedzy kamienicami? Czy domu szukać? bo przyjacielski i nie usiedzi na tym podwórku raczej. A z jednej strony jest bardzo ruchliwa ulica (ciężarówki jeżdżą), a z drugie tez jest ulica i parking.Więc wyłażący z podwórka kot to głupi pomysł.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 07, 2017 8:37 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

i jeszcze trawiaste spacery ( normalnie Ogary z TRAWY)

ObrazekObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 07, 2017 10:01 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Podejrzewam, że to kot któregoś z Twoich sąsiadów, nie ma nikt kotki u siebie w mieszkaniu, która okociła się cztery miesiące temu?
Podchowali kociaka, a potem wystawili na dwór?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro cze 07, 2017 10:13 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

nie wydaje mi się, on się zachowywał i wyglądałał jak podwórkowy kotek ; one mają taką inną sierść całkiem -jak pomieszkają w domu sierść im się zmienia
i reagował na psa też tak typowo, jakby naśladował dorosłe koty podwórkowe-tak się bokiem ustawiał i puszył ogon tak śmiesznie, i fukał.
a potem chciał się z psem witać, jakby nigdy psa z bliska nie widział , i był ciekawy psa, ale jednocześnie nauczony przez koty tego fukania
i całkiem się kotów nie boi, ładnie sie wita z kotami

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 07, 2017 10:15 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Fukają nawet małe kotki, to naturalne zachowanie.
Dziki kot nie wchodzi do mieszkania jak do swojego, nie daje się brać na ręce, podnosić i głaskać.
Wcale bym się nie zdziwiła jakby Ci ktoś tego kota podrzucił.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro cze 07, 2017 10:23 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Małe koty miejskie nie są takie całkiem dzikie przecież; one są opatrzone z ludźmi, jak mieszkają na podwórkach przy kamienicach.

Może i ktos go podrzucił, ale nie akurat mnie -tylko mógł go podrzucić na nasze podwórko, a kot, głodny szukał jedzenia i wlazł do kamienicy.
Ale i tak nie wiem co z nim zrobić. Jak ktoś go podrzucił, to kot nie ma rodziny na podwórku i odniesienie go na podwórko niewiele pomoże.
Pomyśle później, jak wrócę do domu.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 07, 2017 10:24 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Taki mały to szybko znajdzie dom.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro cze 07, 2017 10:33 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

pewnie tak
ale muszę to przemyśleć na spokojnie, pogadać z mężem najpierw i zobaczyć jak psy na niego reagują
nie mam złudzeń, że ktoś go będzie szukał
albo podrzucony albo podwórkowy, czarny (ach czemu nie point z niebieskimi oczami :roll: )

jak zostaje to vet/przegląd, zdjecia i klepać ogłoszenia nawet jutro
ale może jest jakieś inne wyjście

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 170 gości