Mojej około 6-8 letniej kotce, kilka miesięcy temu zrobił się guz na brzuchu. Była raz w ciąży, dostawała zastrzyki hormonalne(nie przy każdej rui). Guz rósł do pewnego czasu, teraz jest dosyć spory i widać go bez odsłaniania sierści. Nie było nas wcześniej stać na wizytę u weterynarza, ale dzisiaj zapisaliśmy ją na operację(bez uprzedniej morfologii, również zbyt duże koszty) wycięcia guza, która ma się odbyć za tydzień.
Może jest ktoś kto sie zna, i będzie w stanie powiedzieć czy rak jest złośliwy? Kot normalnie je, może trochę schudł, ale czasami biega, bawi się, wieczorami dziwnie pomiałkuje, miauknie kilka razy i przestaje, moim zdaniem, gdyby był złośliwy, to kot byłby w o wiele gorszym stanie, skoro nowotwór jest już parę miesięcy. Co uważacie?
