Od jutrzejszego wieczora wracam na stare śmieci. Wracam a w tygodnie Pysia Ratunku, duża od Haksia nas wycałowała i wygłaskała. Figa i Poldzik
Figa jest w wieku Pysi, tak jakoś prawie obie jednocześnie wpadły na nas. Tak to juz za pare dni bedzie 12 lat. Poldzik jest młodsza, pojawiła się po śmierci Toli ( zmarła 13.04.2008) w lipcu 2008.
Z Figą i Poldzikiem może być problem, ale postaram się dzisiaj coś zrobić. Pysia do popołudnia będzie u nas, to się jutro itp da załatwić. Ciekawe jak Pysia się odnajdzie u nas bez Hakera. A ja nie mogę patrzyć na drapak na balkonie, co na niego spojrzę to Duży mi obiecał, że przez weekend go rozmontuje.
Haniu, ja nie mogę patrzeć na miejsce za fotelem, w którym lubiła leżeć Fasolka, na własne łóżko, bo Florka lubiła spać ze mną, na wnękę w biurku - ukochaną miejscówkę Frani. Nie mogę przechodzić od przystanku przez furtkę od ulicy, bo tam, pod drzewem, czekałyśmy na taksówkę, która nas miała zawieźć do lekarza i Florka umarła. Na podwórku zaglądałam do części boksu śmietnikowego, wiele lat temu Florka wychowywała tam swoje dzieci. Nie mogę właściwie nic. Muszę.
Duża zrobiła mi parę zdjęć, ale są fatalne, bo ma na szyby ( od zewnątrz) ma przyklejoną niebieską folię. A ja lubię leżeć w tym pokoju z folią. Duzi mówię, że jeszcze trochę wytrzymają z tą folią, ale jak nic się nie będzie działo ( a jest cisza na ich odcinku robót) to ja usuną. Nie da się pracować przy kompie, tak są zmienione kolory, w kuchni duża się zastanawia czy dany produkt jest ok, bo wszystko jakieś zasinienie ma. Jeszcze nie śpię z dużymi w nocy, ale już dzisiaj nie przeklinałam i nawet się pobawiliśmy. Jak się bawiliśmy to co chwilę sprawdzałam czy ten czarny nie przyjdzie. Nie ma go, gdzieś zniknął. Pysia