wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 29, 2017 14:39 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

A, tam.. po co komu filtry.. [poprosze o niewstawianie rozprawki o czerniaku ..zdania są podzielone..] Ten krem jest głównie jako ochrona przeciw oparzeniowa.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25974
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 30, 2017 6:56 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Brzmi trudno. Przede wszystkim nie mam większości składników . To znaczy mam słoik, olejki eteryczne i olej kokosowy.

Składniki:

– ¼ szklanki oleju z migdałów (wygładza i zmiękcza skórę) lub oliwy z oliwek (jest przeciwutleniaczem, spowalnia starzenie skóry, zapobiega powstawaniu zmarszczek) 8 SPF
– ¼ szklanki oleju kokosowego (łagodzi podrażnienia, nawilża) 4 SPF
– łyżka stołowa masła shea (przyśpiesza leczenie ran i oparzeń) 4 SPF
– ¼ szklanki wosku pszczelego
– 2 łyżki stołowe tlenku cynku (uważaj, żeby nie wdychać pyłku)
– łyżeczka olejku z pestek malin (jest przeciwzapalny, chroni skórę przed utratą wody, ujędrnia skórę) 25-50 spf
– łyżeczka olejku z dzikiej marchwi (łagodzi poparzenia, nawilża i regeneruje skórę) 30-40 SPF
– ulubione olejki eteryczne i dodatki (opcjonalnie), poza dodatkami z cytrusów, które zwiększają wrażliwość na promienie słoneczne
– słój
Wymieszaj wszystkie składniki poza tlenkiem cynku w słoju. Postaw garnek z ciepłą wodą na średnim ogniu i włóż do niego słój. W miarę podgrzewania się wody, składniki zaczną topnieć. Mieszaj je i od czasu do czasu potrząsaj słojem, aż składniki się rozpuszczą. Dodaj tlenku cynku i wymieszaj dobrze wszystkie składniki. Możesz przełożyć krem do dowolnego pojemnika, najlepiej takiego, który nie przepuszcza światła. Wymieszaj kilka razy żeby mieć pewność, że tlenek cynku dobrze się rozpuścił. Przechowuj w temperaturze pokojowej
.

ale chętnie sie dokształcę i poczytam o składnikach sobie
i o filtrach sobie poczytam

ana pisze:Jestem córka młynarza z fototypem 1. Szukam wszelkich pomysłów na ochronę przed słońcem.


a ja jestem zupełnie jakby z innej skali :oops: nie wiem jaki mam fototyp, bo się niczym nie smaruję przed słońcem
biorę psy i wychodzę po prostu, nie mam kapelusza, okularów ani tych filtrów
Ostatnio byłam bardzo dumna z siebie bo sobie wodę/napar z koniczyny zabrałam na ten 4 godzinny spacer, bo przeważnie idę bez płynu. I tak mniej więcej po 2 godzinach zaczynam żałować, że nie wzięłam nic do picia.

Raz mnie spiekło trochę, kilka lat temu w górach, chodziliśmy całe dnie szczytami i były upały.

Ale trzeba sie rozwijać. Może czas zacząć sie smarować.
To znaczy smaruję sie ostatnio tym olejem neem na komary. Może on tez chroni przed słońcem :mrgreen:

Przy czym nigdy jeśli mam wybór, nie siedzę/ nie leżę na słońcu. Idea leżenia i opalania się jest mi całkiem obca.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 7:01 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

A poza tym porażka :roll: Caillou miała wczoraj dwa wielgachne kleszcze na szyi/tak jakby na gardle.
Kupuję dzisiaj Fronline i ją nakapuje, niezależnie od jej min i chowania się pod łóżkiem.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 8:15 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Chyba nie jest trudne, tylko te olejkowe składniki trzeba mieć. Nie będę kupowała.
Słoików ma kilka i trochę wosku pszczelego. Czasem robię coś do ust.
Też nei wiem jakim jestem fototypem, ale nie miałam i nie mam ciemnej karnacji [włosów też], jednak po Indiach opalam się okropnie szybko bez własnego zaangażowania. Ulica, przystanki tramwajowe.. i wystarczy.
Nie smaruję się przeciw słońcu, tylko kosmetycznie jakimś tam olejkiem, podstawowym kremem.. To takie nudne jest :roll:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25974
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 30, 2017 8:23 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

trudne w sensie, ze trzeba mieć dużo składników 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 9:18 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

morelowa pisze:A, tam.. po co komu filtry.. [poprosze o niewstawianie rozprawki o czerniaku ..zdania są podzielone..] Ten krem jest głównie jako ochrona przeciw oparzeniowa.

Nie zamierzam Ci nic wklejać o czerni9akach, po prostu czasem filtry są konieczne z uwagi na przyjmowane leki by uniknąć przebarwień na skórze.

U mnie szybko się robią przebarwienia bo mam jasną karnację plus niebieskie oczy (co też predysponuje do wspomnianego wyżej czerniaka) jednak prawdą jest, że skórę trzeba albo przyzwyczaić do słońca albo być konsekwentną w jej ochronie.


Nie kręcę sama kremów przeciwsłonecznych nie mam czasu (może kiedyś zacznę), kupuję gotowe patrząc na skład, z faktorem minimum 50.

ana pisze:
Koniczynka47 pisze:[...] Warto dodać jeszcze ditlenek tytanu (titanium dioxide). [...]

O! A gdzie je kupujesz?
Jestem córka młynarza z fototypem 1. Szukam wszelkich pomysłów na ochronę przed słońcem.

Nie kupuję, ale w necie jest parę ofert.
Nawet tanie są. Zbyt tanie w porównaniu z gotowymi filtrami (ach niezły biznes).
W sumie najlepszym sposobem jest ...kapelusz (umiejętnie dobrany i w połączeniu z sukienką wygląda super).

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto maja 30, 2017 9:40 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Kapelusze nie są źłe. Żeby to jeszcze się trzymało na głowie 8) stabilnie w terenie. Nie mogę dobrać sobie takiego -albo jest mi za ciasno, albo mi spada. Chusteczki można jeszcze nosić - dużo cienia nie ma, ale w głowę nie jest tak gorąco.

Ja mam bardzo ciemne oczy, ciemnobrązowe włosy i ciemną karnację. Może jestem typ stworzony do upałów? Lubie upały, lubię jak jest ciepło.
jak jest zimno tez lubię, tak do -10, potem już nie lubię bo mi ręce marzną i musiałabym zakładać rękawiczki.
Ale o kremach sobie poczytam, i o tych rożnych składnikach. Ciekawe to wszystko.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 9:47 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Koniczynka47 pisze: [..] W sumie najlepszym sposobem jest ...kapelusz (umiejętnie dobrany i w połączeniu z sukienką wygląda super).
U mnie by się sprawdziła biała burka.
Nie ciepię słońca. :evil:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24855
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto maja 30, 2017 10:22 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Ja słońce lubię.
Ogólnie teraz zgłębiam zagadnienie zmarszczek.
Zaczynają mi się tworzyć wokół oczu bo za dużo się uśmiecham niestety i to oczami właśnie zamiast teatralnie tylko ustami.

Nie mam ochoty się niczym ostrzykiwać, w sensie botoks bo - paradoksalnie - podoba mi się efekt kurzych łapek - to świadczy, że uśmiech jest szczery.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto maja 30, 2017 10:37 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Nie dałabym sobie wstrzyknąć botoksu :oops:

A ja się nie umiem uśmiechać oczami, to znaczy że się nieszczerze uśmiecham, jak się uśmiecham? :strach: :placz: I mam worki pod oczami, i tez powinnam je zglebić jakoś, w sensie cos z nimi robić rozsądnie.
Ale jakoś czasu mi nie starcza.
Czytałam ostatnio bardzo rozsądne wyjaśnienia, że jak sie nie ma czasu na wszystko, to się powinno najpierw robić to co najważniejsze. Ale to wcale nie jest proste, bo np wczoraj Młody robił zielnik do szkoły, i w sumie mogłam mu nie pomagać tylko zgłębiać te worki, bo worki ważniejsze niż zielnik.
Ale Młody i tak ciągle się chciał koniecznie konsultować ze mną w sprawie liści, że żadne zgłębianie jakoś mi nie wychodziło.

Uwielbiam ciepło latem, bo mam takie bóle nóg jakby reumatyczne, i jak jest lato i moim nogom jest ciepło i w dzień i w nocy jest im ciepło, i tak przez te dwa -trzy miesiące , to te moje nogi to bardzo lubią. I nawet na basen mogę iśc popływać i deszcz może padać, a moje nogi i tak są zadowolone.
I one lubią jak na nie słońce pada. Więc burka odpada.
A jak jest zimno i mróz, nawet jak się ubiorę przyzwoicie, to moje nogi jakoś nie są zadowolone. I dają mi to odczuć.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 10:46 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Na worki pod oczami wypróbuj okłady z fusów świeżo zaparzonej mocnej kawy (oczywiście po ostudzeniu)

Patmol pisze:Nie dałabym sobie wstrzyknąć botoksu :oops:
A ja się nie umiem uśmiechać oczami, to znaczy że się nieszczerze uśmiecham, jak się uśmiecham? :strach: :placz: I mam worki pod oczami, i tez powinnam je zglebić jakoś, w sensie cos z nimi robić rozsądnie.



W swojej książce "Kłamstwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce i małżenstwie" Paul Ekman opisuje różne rodzaje uśmiechów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Ekman

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto maja 30, 2017 10:50 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

I jeszcze jestem ciekawa jak sie psa przyzwyczaja do helikoptera.

Ostatnio na spacerze w łąkach z psami przeleciał nad nami ze dwa razy helikopter, nawet dość nisko, i psy w ogóle nie zareagowały.
Ale jakby tak wylądował? albo jakby miały wsiąść do helikoptera?


na worki są różne patenty, ale trzeba sobie taki okład zrobić i sie położyć na te 20 minut 8) i to jest najtrudniejsze, bo zawsze robie najpierw to i tamto, apotem juz nie ma kiedy sie położyć (zła organizacja czasu 8) )
nad fusami z kawy pomyśle, chociaż najpierw myslałam o okładach z ziół

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 11:04 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Bardzo ciekawe z tym kłamliwym uśmiechem. Ale przecież w wielu sytuacjach uśmiech jest tak samo wymagany kulturowo jak dzień dobry.
Czy on jest wtedy nieszczery? Czy on jest nieszczery wtedy gdy wprawdzie nie pasuje do emocji, ale pasuje do wymagań kulturowych?
Gdy widzę sąsiada mówię dzień dobry i delikatnie się uśmiecham, chociaż nie ma w tym żadnej emocji. Po prostu uśmiech jest częścią dzień dobry. Niczym więcej. Czy szczere by było dzień dobry bez uśmiechu? Czy niegrzeczne?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 30, 2017 11:10 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

Tu jest w miarę dobrze wszystko wyjaśnione:
http://www.psychologiawygladu.pl/2016/0 ... kmana.html

Jeszcze jest ciekawa książka Piotra Szaroty "Psychologia uśmiechu".

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto maja 30, 2017 12:05 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i wszędzie zielsko

a co myślicie w sprawie psich uśmiechów?
moje psy sie na pewno uśmiechają, i ten uśmiech jest skierowany do człowieka, czyli do mnie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28916
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 177 gości