Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 07, 2005 10:08

Mrówka wzięła odwet za Twoja zniszczoną przez Pysię buźkę. :wink:
Biedna Ania i biedna Pysia :( , obie poznaczone kocimi pazurkami. Oby się na obu szybko goiło. :ok:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39193
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob maja 07, 2005 14:57

Już jesteśmy po wizycie u weta..
Sprawa wygląda poważniej.. :( To jest podobno zapalenie rogówki, które było już wcześniej a teraz tylko się uaktywniło na skutek urazu.. :?

Moje pytanie: dwa tygodnie temu byłam z Pysią na szczepieniach u innego weta i wszystko było w porządku.. Mógł przegapić???

Pyśka miała tempetaturę 39,5, dostała w zastrzyku Linkospectin i Tolfedynę (mam nadzieję, że dokładnie przepisuję.. :oops: ), na zastrzyk mamy iść jeszcze jutro i w poniedziałek..
Do oczu mam wpuszczać krople Tobrex, Naclof.. cztery razy dziennie..
Atropinę wpuścić dwa razy i sprawdzić czy nie ma reakcji ślinienia się.. 8O jeśli tak to odstawić..

A w ogóle to może się okazać że to Herpes.. :strach: :strach:
Albo jakieś autoagresywne niszczenie komórek.. :evil:

Ratunku.. Skomentujcie to jakoś, bo ja się pogubiłam zupełnie.. Całkiem zdrowy kot, po jednej awanturze z drugim i wizycie u weta okazał się potencjalnym nosicielem Herpesa.. Bez testów???????????

Co ja mam robić!!!!
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 17:51

Podniosę swój własny wątek, ale to dlatego, że problem z oczkiem Pysi jest dla mnie naprawdę ważny i chciałabym poczytać wasze opinie i dowiedzieć się co to za leki, które Pysia dostała w zastrzykach.. Bardzo proszę, piszcie.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 18:02

LSP to antybiotyk
tolfedyna lek przeciwzapalny

nie mart się, Aniu nosicielami herpesa jest około 80% kotów
po kuracji i kroplach powinno się zaleczyć , ale wirus zostaje w oku już na zawsze i w okresach osłabionej odporności moze sie uaktywniac

moze pojedz z nia na wizyte do Garncarza? ale on tez przepisuje naclof i tobrex (ewentualnie floxal) , dodatkowo braunol (koncentrat witaminy A)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob maja 07, 2005 18:11

Maryla pisze:LSP to antybiotyk
tolfedyna lek przeciwzapalny

nie mart się, Aniu nosicielami herpesa jest około 80% kotów
po kuracji i kroplach powinno się zaleczyć , ale wirus zostaje w oku już na zawsze i w okresach osłabionej odporności moze sie uaktywniac

moze pojedz z nia na wizyte do Garncarza? ale on tez przepisuje naclof i tobrex (ewentualnie floxal) , dodatkowo braunol (koncentrat witaminy A)

Uff, dzięki Maryla!! :D :D

Na Białobrzeskiej powiedzieli, że jeszcze dwa zastrzyki i zobaczymy.. Jak nie będzie poprawy po kroplach, to sami powiedzieli, że wtedy do Garncarza.. No to jestem spokojniejsza.. :D

A teraz spróbuję wpuścić Pyśce krople do oczu.. :strach:
Trzymajcie kciuki, żebym nie musiała jeździć na ostry dyżur w celu zszywania ran po kocich pazurach.. :mrgreen:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 20:37

Wszystkiego najlepszego dla Misia z okazji urodzin :)

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27834
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob maja 07, 2005 20:42

Wojtek, dziękuję bardzo w imieniu Misia.. :oops: :D
Miś z resztą kociastych przekazuje najlepsze życzenia Dorince :birthday: :balony: i bardzo przeprasza, że to dopiero teraz.. Ale wszyscy straciliśmy głowę przez problemy z oczkiem Pysi..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 20:53

I jak poszło zakraplanie?

Ja to robię już niemal automatycznie po długiej walce z herpesem i chlamydiami u trzech kotów (jednocześnie). Herpes nie jest taki straszny, ale faktycznie lubi wracać :( Naclof i floxal już mają swoje stałe miejsce w mojej puszce z lekami, tylko po braunol trzeba jeździć do Garncarza, bo musi być świeży (do 1 miesiąca).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob maja 07, 2005 20:59

Jana pisze:I jak poszło zakraplanie?

Ja to robię już niemal automatycznie po długiej walce z herpesem i chlamydiami u trzech kotów (jednocześnie). Herpes nie jest taki straszny, ale faktycznie lubi wracać :( Naclof i floxal już mają swoje stałe miejsce w mojej puszce z lekami, tylko po braunol trzeba jeździć do Garncarza, bo musi być świeży (do 1 miesiąca).


Kiepsko poszło.. Na razie wpuściłam jedną kropelkę Naclofu.. :oops: Pyśka na widok buteleczki z lekarstwem wieje co sił za kanapę.. :( :( Tobrex trzymam cały czas w ręku i czekam na dogodny moment.. Na razie zadrapania mam na rękach i nogach.. A jeszcze dwa lekarstwa dzisiaj.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 21:00

Dorinka właśnie zaczęła się myć, chyba domyśliła się, że zaraz przekażę jej życzenia od Misia i spółki :D

Wojtek

 
Posty: 27834
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob maja 07, 2005 21:03

Wojtek pisze:Dorinka właśnie zaczęła się myć, chyba domyśliła się, że zaraz przekażę jej życzenia od Misia i spółki :D


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Właściwe podejście.. Przecież będą goście.. nie szkodzi, że wirtualni.. i tak toaleta jest niezbędna.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 21:09

Anna Suffczyńska pisze:Kiepsko poszło.. Na razie wpuściłam jedną kropelkę Naclofu..


Robisz tak - siadasz okrakiem na kocie (nie do końca siadasz oczywiście, ale przyciskasz hm... ciałem :wink: kota do podłogi), głowa między Twoimi kolanami. Lewą ręką łapiesz za głowę, tak, żeby kciukiem móc odciągnąć lekko górną powiekę (reszta dłoni pod spodem, na żuchwie kota), prawą wpuszczasz kroplę z dosyć wysoka, żeby uniknąć wsadzenia zakraplacza w oko jeśli kot się szarpnie. To samo z drugim okiem (trzeba leczyć jedno i drugie, nawet jeśli tylko w jednym oku są widoczne objawy).
Gdyby kot próbował wyślizgnąć się "na wstecznym" (miałam takiego kombinatora) - blokujesz mu tyłek stopami.
Ja po zakropieniu jeszcze odciągałam "na zewnątrz", dolną powiekę, bo koty oczywiście zaciskały tak te zakropione ślipia, że wszystko na zewnątrz wypływało...

Przy sposbie podanym powyżej nie odniosłam żadnych ran (nawet przy mega-histerycznym i silnym Szczurku), wszystko szło sprawnie i prawie bezstresowo.

Powodzenia! :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob maja 07, 2005 21:14

Jana pisze:
Anna Suffczyńska pisze:Kiepsko poszło.. Na razie wpuściłam jedną kropelkę Naclofu..


Robisz tak - siadasz okrakiem na kocie (nie do końca siadasz oczywiście, ale przyciskasz hm... ciałem :wink: kota do podłogi), głowa między Twoimi kolanami. Lewą ręką łapiesz za głowę, tak, żeby kciukiem móc odciągnąć lekko górną powiekę (reszta dłoni pod spodem, na żuchwie kota), prawą wpuszczasz kroplę z dosyć wysoka, żeby uniknąć wsadzenia zakraplacza w oko jeśli kot się szarpnie. To samo z drugim okiem (trzeba leczyć jedno i drugie, nawet jeśli tylko w jednym oku są widoczne objawy).
Gdyby kot próbował wyślizgnąć się "na wstecznym" (miałam takiego kombinatora) - blokujesz mu tyłek stopami.
Ja po zakropieniu jeszcze odciągałam "na zewnątrz", dolną powiekę, bo koty oczywiście zaciskały tak te zakropione ślipia, że wszystko na zewnątrz wypływało...

Przy sposbie podanym powyżej nie odniosłam żadnych ran (nawet przy mega-histerycznym i silnym Szczurku), wszystko szło sprawnie i prawie bezstresowo.

Powodzenia! :D


Jana, dzięki za przepis.. :twisted: Idę próbować.. :twisted:
Relacja za kilka minut..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob maja 07, 2005 21:49

Tobrex wpuszczony!!!!! :dance: :dance2: :dance2: :dance:
Jeszcze została Atropina.. :strach:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie maja 08, 2005 20:47

Kropelki wpuszczają się coraz łatwiej.. :D
Dzisiaj byłyśmy na drugim zastrzyku..
Z oczkiem jest nieco lepiej, ale Pyśka ma cały czas ciepły nosek i od wczoraj prawie przestała jeść.. :( W związku z tym kuwetki też nie potrzebuje.. Nie wiem co mam robić.. Jutro ostatni zastrzyk.. Ale co z jedzeniem????

Poza tym zachowuje się zupełnie normalnie.. Co można jej dać, żeby zachęcić do jedzenia? I czy przy tych lekach to jest normalne, że odmawia jedzenia??
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 1108 gości