Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 16, 2017 12:35 Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Witam serdecznie,
mam do oddania w dobre ręce 3 bardzo małe kociaki. Sprawa bardzo pilna. Ich mama zmarła a niestety wymagają częstego karmienia i nie mogę temu sprostać. Proszę pilnie o kontakt na adres mailowy, który odbieram w telefonie: jollygood82@gmail.com

AgnieszkaR.

 
Posty: 1
Od: Wto maja 16, 2017 12:26

Post » Wto maja 16, 2017 17:38 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Podniose
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3996
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto maja 16, 2017 17:39 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

napisz może skąd jesteś
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Wto maja 16, 2017 18:26 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

AgnieszkaR. pisze:Witam serdecznie,
mam do oddania w dobre ręce 3 bardzo małe kociaki. Sprawa bardzo pilna. Ich mama zmarła a niestety wymagają częstego karmienia i nie mogę temu sprostać. Proszę pilnie o kontakt na adres mailowy, który odbieram w telefonie: jollygood82@gmail.com

Co się stało? Ile mają
Zanim cokolwiek się znajdzie karm je co 2-3 godziny kocim mlekiem. Do zakupu u weta lub w necie. Masuj brzuszki, trzymaj w cieple, zrób gniazdo by było bezpiecznie. Pomaga włożenie jakiejś futerkowej zabawki. Daje się też espumisan w kroplach dla niemowląt. Pomaga odgazować jelita. To częsta przypadłość u kotów sztucznie karmionych.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro maja 17, 2017 22:02 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Hej, ja nie wiem czy tak można zrobić, tzn. dostawic kociatka do kotki karmiacej, ktorej wczoraj pies zagryzł 5 maluchów.
Sąsiadka mnie zaczepila i mówi co się stało, bo ona nie pomyślała, ze kodi tak zrobi bo nigdy wcześniej. Na co ja pytan o od kiedy macie kodiego (specjalnie bo wiem) a ona ze od miesiąca, no to pytam jak mógł je zeżrec czy nie jak kocieta mialy tydzien! Rozdziawiła gębe, ślipia jeszcze wieksze ro dego łłłooj faktycznie.
To postanowilam sie nad nią pozostawić i mówię jakie konsekwecje poza śmiercią dzieci, że laktacja moze sie sama nie zakończyć a wtedy bankowe zapalenie listwy mlecznej a i listwa mleczna podatna na nowotwory a psychyka kotki jak ze szczeniakiem o zycoe dzieci walczyla?
Agacia aż usiadla na trawniku no to ja ją z grubej rury, bo głupia chyba nie jest skoro tak glosno po wsi śpiewała że ja to magisterka i dopiero otwieram przewod doktorski a ona to zaraz po mgr poszla na podyplomowka :mrgreen:
No wiec zaczęłam tlukowi z mgr i podyplomowka na temat sterylki tej kotki bo juz do takich sytuacji dochodzi, i czy chce miec chorą kotke?
Odp: " no ale ja ci juz wiele razy mówiłam, że potrzebujemy jej na myszy, a po sterylce juz nigdy zadnej nie złapie"
Na to ja że i owszem jak ja zamkniesz w pokoju, nie bedzie miala sie z kim bawic to instynkt pojdzie na bok a skoro hipol(takie przezwisko) nie ma nic do roboty bo nie ma pracy z jej wyksztalceniem to nie sie kur*a zajmie zabawi kotke wedkami itp.
No okazuje sie że jednak ja głupia dopiero na początku doktorata mialam rację, i jeszcze sie okazało ze kotka przegrzebuje dom i miauczy zalosnie, i tez biedna agacia nie wiedziała.
Dopytalam o kodiego to podobno sa rozdieleni bo generalnie sie nie trawia (leje sie krew) a to juz ponad miesiąc. Zdecydowała oddac kodiego bratu.

Zostaje kotka pełna mleka szukajaca swoich dzieci i tu sie pojawia pytanie czy kicia przyjmie malenstwa, ja juz wezme to na siebie i przypilnuję agaci wszystko jej wytlumacze i moge co dziennie zaglądać.

Pytanie nr.2 czy lepiej dac jej tablety na zachamowanie laktacji, i nie kombinować jeśli mialaby maluszki odrzucić,

Pytanie 3 może jednak próbować a jak coś to jeszcze do mojej grubasicy ona tez karmi.

Widzicie w ogóle sens w tym co napisałam, czy takiej opcji ratowania kociakow nie ma?

Jest jeszcze kwestia gdzie mieszkasz, zeby mozna pomóc.

A i jeszcze jedno jeśli z ta mamką to w ogóle glupota z kosmosu to usuńcie moj post albo dajcie znac to sama usune, zeby na idiotke nie wyjść :201422
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw maja 18, 2017 6:43 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

eweli77 sąsiadka wykazała się skraną głupotą. Kotki żal bardzo. Musi tęsknic i bardzo cierpieć. Natychmiast sąsiadka winna udać się z nią do weta celem zatrzymania laktacji. Jej cycki są pełne mleka, rozsadza ją, nie ściągnięte boli jak cholera i grozi stanem zapalnym. Gorączka, guzy i nie samowity ból to jedne z objawów. Tak jak u kobiet ludzkich. Nie można sobie siedzieć i gapić się jak zwierzę cierpi. Po zatrzymaniu laktacji i opanowaniu stanu zapalnego należy kotkę wykastrować. Zaraz będzie mieć rujkę i kolejne nie chciane i nie zadbane przez ludzi kocie dzieci przyjdą na świat. Jak można być tak ograniczonym w tym wzgledzie? Nie widzieć cierpienia zwierzaka i nie mieć wyobraźni, że pies to pies.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 18, 2017 6:46 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Nie jest to głupota, tak się robi, że daje się do wykarmienia kotce, która ma laktację porzucone kocięta.
Pytanie tylko, gdzie te kocięta są.

Eweli nie zrozumiałam fragmentu o łapaniu myszy, zamykaniu w pokoju i instynkcie. Mogłabyś wyjaśnić, o co chodzi? Wykastrowana kotka będzie łapać myszy tak samo intensywnie, chyba to trzeba sąsiadce przede wszystkim wytłumaczyć. Jeśli jest łowna, to pod tym względem charakter się jej nie zmieni.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14728
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 18, 2017 6:50 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

To też matołowi tłumaczyłam, że laktacje trzeba zatrzymać farmakologicznie itd. Rozdziawiła morde i "yyyy, aha". Ta rozmowa odbyła sie wczoraj wieczorem, zakończyła sie tym, ze pojedzie do wet, dalam jej nr mojego.
Chwilę później przeczytałam o tych kocich sierotkach i tak mi przyszło do głowy żeby je odstawić, ale nawet nie wiem czy tak mozna, dlatego napisałam.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw maja 18, 2017 6:52 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Małgosiu, ja nie neguję tego że kotce się chce podrzucić małe. Choć to zawsze wiąże się z ryzykiem brutalnego odrzucenia przez kocicę. Trzeba mieć czas i chęci by popracować nad tym związkiem. Ew dokarmiac maluszki gdy ssanie cycolów nie załapuje jedna lub druga strona. Czy ta sąsiadka będzie miała chęci na "zabawę". Bo nie zawsze się od razu udaje.
Poza tym biorąc malce do kociej mamki pani sąsiadka musiałaby popraować deczko nad upilnowaniem psa by nie pwtórzyła się historia.
Tylko nie moge znieśc jak się z kocia rodziną postąpiło. Nie zabezpieczyło psa by nie dorwał się do kociąt. Wcześniej były sygnały, że zwierzaki nie dogadują się. A jak już stało się nieszczęście to kotka nie została zawieziona do weta by ją wyciszyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 18, 2017 6:59 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Nie nadążam odp. Ze sterylką chodziło mi o to, że jeśli po sterylce kotka będzie zamknięta w jednym pokoju całe dnie (bo jej mowili, ze kot po kast. musi pól roku byc gdzieś zamniety i odseparowany) i nikt sie nie bedzie z nią bawił, zachęcał do ruchu tylko stawiał pełne michy, to kotka faktycznie może być później rozleniwiona, roztyta i jeszcze zdziczeje. Tak po krotce opisałam co jej tam mówiłam bo z godz z nią stałam. A o instynkcie, mówiłam, że to bzdura, że zanika przez kastracje.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw maja 18, 2017 7:08 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

eweli77 pisze:Nie nadążam odp. Ze sterylką chodziło mi o to, że jeśli po sterylce kotka będzie zamknięta w jednym pokoju całe dnie (bo jej mowili, ze kot po kast. musi pól roku byc gdzieś zamniety i odseparowany) i nikt sie nie bedzie z nią bawił, zachęcał do ruchu tylko stawiał pełne michy, to kotka faktycznie może być później rozleniwiona, roztyta i jeszcze zdziczeje. Tak po krotce opisałam co jej tam mówiłam bo z godz z nią stałam. A o instynkcie, mówiłam, że to bzdura, że zanika przez kastracje.


Przepraszam, ale z tego co piszesz, to wynika, że zamiast jej wytłumaczyć, że nie ma absolutnie po sterylce konieczności izolacji kotki przez pół roku w zamkniętym pokoju, to jej tłumaczyłaś, że ma się z kotką w tym czasie bawić i zachęcać do ruchu. Czy ja dobrze rozumiem? A przecież kotka po kastracji standardowo musi być przetrzymana w domu 7 - 10 dni. I tyle.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14728
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 18, 2017 7:10 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Pół roku zamknięty po kastracji ????
Ludzie ,a co to za bzdury???
:strach:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 18, 2017 7:20 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

AgnieszkaR. nie odzywa się. Choć wczoraj była obecna na miau. Szkoda, że nie przykłada się do wątku podrzucając go. I pisząc co nie co o małych. Fotki też by się zdały. I ich historia. Bez ruchu na wątku są małe szanse na pomoc. A jeśli ta pomoc będzie to założycielki nie ma. Ani kontaktu do niej.

Dobrze by było w tytule miejscowość podać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 18, 2017 7:22 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Dlatego pytalam czy jest sens tak zrobic, bo ja bym mogla tam chodzić 2-3 razy dziennie, ale za sąsiadkę gwarancji zadnej nie dam. Pies podobno dzis jedzie do brata, może nie tyle dlatego, ze z kotka sie nie dogaduje, co tyle że agacia ma teraz do niego "obrzydzenie" po tym co zrobił ( szkoda, ze do siebie nie ma).
Tak w ogóle to ja nie do końca wiem o jakie jej myszy chodzi, bo my mieszkamy na skale tzn fundamenty domów sa kopane w skale, nigdy nie bylo myszy ani u nas ani u sąsiadów, pierwsze od niej usłyszałam, ze kota na myszy trzymaja, ale nie bede tego roztrzasac.

Dlatego też napisałam o mojej kotce, bo ona przecież karmi, a jej mogę dopilnować, tylko jakby odrzuciła tak jak pisałyscie to byłabym w czarnej dupie bo nie wiedziałabym jak sie malcami zająć.

A poza tym, to cos mi się wydaję, że autorka watku juz sie nie odezwie.

Tłumaczyłam dokładnie jak wygląda opieka po kastracji, i co jest bzdurą a co nie. To z zabawą i ruchem to krotki fragment rozmowy. Mni.wybijalam jej z łba te pól roku izolacji i ze kotu w tym czasie nic nie wolno tylko leżeć i żreć gdzieś w malym zamknietym pomieszczeniu- bo takie to pojecie o sterylce miała.

Ps. Odpisuje wolno, bo jade na tel. Laptop "się" zepsuł.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw maja 18, 2017 13:52 Re: Odddam malutkie kociaki w dobre ręce

Hej.
Potrzebuję pomocy. Kotka urodziła 3 kociaki i trzy dni temu zniknęła. Potrzebna jest matka zastępcza! Kociaki karmimy z siostrą na zmiany mlekiem dla kocią zakupionym u weta. Mimo starań kociaki słabną. Mają ok tygodnia. Jestem z ok. Nowego Dworu Maz. - Warszawa. Proszę o pomoc.

Justek007

 
Posty: 31
Od: Czw maja 18, 2017 1:02

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 50 gości