Wczoraj poszło nawet całkiem sprawnie.
Eksmitkom nasypałam to co dostaja na ogólnym, zeby juz moze nie jadły kolorowego.
Malutka biedna z tymi zastrzykami z linco. płacze i sie wije, ale zero agresji. Teraz będzie pewnie bardziej wycofana.
dopisałam jej na tablicy jeszcze bioprotect.
Na ogólnym tylko raz był akcja. Makalu już o wiele spokojniejsza, ale raz jej sie zdarzyło zupełnie znienacka wystartowac do Mru z łapami, a potem w amoku do Ptysia. zostła oblana wodą bo była w totalnym szale

potem na 15 minut trafiła do kanciapy.
Z Brunem dogaduje sie bardzo dobrze, chociaż z Mru tez wcześniej robiła noski. Mru bardzo fajnie sie dzisiaj zachowywał. Pierwszy mnie witał, ocierał sie o nogi. Tabletke podałam bez problemu, ale zamknęłam sie z nim w kuchni, bo Maklau na każdy dzwiek wydawany przez kota rusza do ataku.
w jednej kuwecie na ogólnym ciemny brzydki placek - pewnie Mru.
Gucio ma mega trądzik na brodzie. posmarowałyśmy mu z Izą oxycortem.
W szpitalu Kicia na poczatku bardzo wystraszona jakaś była. Potem juz ok. Donek miał przez cały dyżur otwarta klatke i wychodził z niej. otwierajcie mu klatkę na dyżurze. Kica mu sie przygląda, ale nie ma zadnej agresji.
Wymieniłam podklad i posłanko Donkowi bo miał bardzo brudne.
a jak przyszłam to zastałam go na wcinaniu trawy - dobry pomysł , ze Ktos włożył mu do klatki.
Kami zjadła tabletkę w gotowanym kurczaku, którego znalazłam w lodówce. jeszcze jest.
ale marbocyl jest słodki wiec mysle, ze w drodze wyjatku można rozkruszyć w malej ilości jedzenia.
dopisałam jej bioprotect.
Kami tez ma cos na bardzo i Iza jej posmarowała, ale nie wiem czy komuś sie to uda
Iza to zaklinaczka Kami

tak sie wiła i miziała ze szok. a jak ja próbowałam podstawić swoja kończynę to sie o nia już nie chciała ocierać i ewidentnie mówiła do mnie jakieś brzydkie rzeczy
Wstawiłyśmy pranie, ale nie czekałyśmy do końca. 2 razy pralka spuszczała wodę i nic nie ciekło wiec nic nie powinno sie tam zadziać.
Gdzie jest miska z kuchni w której były leki?