Opisze cała sytuacje wiec z góry przepraszam za długi tekst.
Mam syna w wieku 11 lat który ma uczulenie na roztocza pleśnie trawy. Jedynym objawem jaki u niego występuje to konieczność wysmarkania nosa po przespanej nocy. Syn nie ma problemów z kaszlem, gardłem czy wysiłkiem fizycznym nie ma astmy i w ogóle nie choruje. Nie przyjmuje żadnych leków.
Marzy o kocie od wielu lat. W końcu z mężem zdecydowaliśmy spełnić jego marzenie. Pojechaliśmy do hodowli gdzie było mnóstwo kotów z którymi się bawił i przytulał. Pojawiła się u niego reakcja lekkiego kataru i zaczerwienienia jednego oka (tutaj nie jestem pewna czy to reakcja na kota ponieważ jak syn w innych momentach zaczynał trzeć oko to czerwieniło się zawsze tak samo jak w tym przypadku). Po wyjeździe reakcje ustąpiły mimo ze syn przez 2 dni chodził w tych samych ciuchach w których miział koty i kociaki a na pewno zostały na nich alergeny.

Zrobiliśmy testy alergiczne dla pewności. Wynik określony na podstawie wyczucia palcem przez pielęgniarkę był histamina 3x3 kot 4x4. I tu zaczęła się tragedia






W związku z tym proszę o poradę - może ktoś miał taki przypadek?
czy można syna odczulić na alergen kota? Jeśli tak to kiedy zacząć odczulanie przed tym jak kot pojawi się w domu czy jak już w nim będzie i gdy pojawia się ewentualne objawy alergiczne. Do tej pory jeśli byliśmy u znajomych co mają kota nigdy nie miał żadnych objawów.
Zaznaczam ze nie ma opcji nie kupowania kota. Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Natomiast chcielibyśmy zareagować wcześniej jeśli jest taka możliwość.