Jutro trzeba podać zastrzyki Zuzi i Malutkiej - szotapen ostatnia dawka. Muszą dostać, bo to antybiotyk na ząbki - a Malutką bolą
Ona są bardzo grzeczne, przekochane, w ogóle nie protestują - nie powinno być problemu
Zastrzyki w szufladzie biurka na ogólnym z napisem Czwartek
Dziś Malutka jadła kurczaka gotowanego z apetytem, ale widać, że te ząbki bardzo bolą
Zabiegi usunięcia ząbków zaplanowane na 14 maja
Donald zastał 2-gi raz odrobaczony - dałam mu milprazon cały.
To, co on dziś zrobił w klatce z kuwetą i posłankiem, to coś bez nazwy. Dostał krytą kuwetę - zobaczymy, co będzie jutro.
Matylda jak zawsze cudowna, kochana - no po prostu miłość w czystej postaci - niezmiennie jestem w niej zakochana, od pierwszego wejrzenia
Kicia zjadła niewiele - chyba troche whiskasa
W kuwecie siki i mikroskopijna, sucha kupa - ale naprawdę mikroskopijna
Dziś dostała w miskach całą wystawkę - serek bieluch przywieziony przez Martę, wędlinę z indyka, gotowanego kurczaka i resztkę tego whiskasa.
Na podłodze zostawiłąm jej pełną miskę kolorowych chrupek, wa w klatce 32 ziarenka suchego Calma. Zobaczymy, czy coś zje - przy mnie nie ruszyła za to...
przyłapałąm ją na zewnątrz klatki - i to dwukrotnie

- więc panna wychodzi jak nas nie ma
Na ogólnym mały sajgon, ale do opanowania.
Frotka chyba boi się chłopaków, dałam jej chrupki w "domku na drzewie" - to się zabrała od razu za jedzenie
Marta dziś zrobiła odkrycie, że ona jest szylkretką - to by nieco tłumaczyło jej dość trudny charakter
Ptyś - tradycyjnie przy mnie za kanapą - wyszedł, jak już przy drzwiach stałam gotowa do wyjścia
Kami zjadła trochę smilli, surowej wątróbki nie chciała - jutro pewnie trzeba ją będzie wywalić.
Pobawiłyśmy się chwilę laserkiem, wyszła do mnie i się ocierała o nogi jak wariatka, miziała, spoglądając na mnie co chwilę i pomstując, że nie jestem Izą i głaszczę nie tam gdzie trzeba. Dość nerwowe to były przytulani - ale i za nie jestem jej bardzo wdzięczna

Kotki z eksmisji - jestem w nich zakochana po uszy, zwłaszcza w dwóch czarnulach. A Zuzia to już jest w ogóle cudo prawdziwe.
Mokre zjedzone do ostatniego kąska, dałam im dziś znów smillę i 2 miski gotowanego kurczaka - wrąbały, aż miło
Mru niestety nie czuje się dobrze.
Dzis dostał ostatni zastrzyk z Tolfiny, ale chyba musi dostać antybiotyk. Najlepiej byłoby pokazać go Ani - a jak się nie da - to może podjechać po jakieś tabletki dla niego.
Marta porobiła trochę fotek - będą na pewno cudne
Ja też trochę zrobiłam - ale moje będą jakości żadnej, bo ciemno było, a w takich warunkach ój aparat mówi mi: f...k
