Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - do zamknięcia

Ofelku u nas też duża się kicha i smarka ale ja się nie bojam i leżem sobie u niej na kolanach i czekam na kolacju.
Tien.

Tien. Kolacyjka u nas już była. Było troszku chrupciów

Chyba Dużej się pokręciło w łepciu od kichania, ale tym lepsiej dla mię. Mniamuśne chrupcie :1luvu:

Książniczka Ofelja

Zazdraszczam Cię. U nas znowu miąsko.
Cymes zniesmaczony mało urozmaiconym meni.

Zgodnie z internetową poradą na katar zjadłam łyżeczkę chrzanu. Jak zaczęłam kichać to o mało mi nosa nie urwało.
Skończył mi się sok, cały wyżłopałam.
Na noc będzie herbata z nalewką imbirową, którą dostałam od kuzynki. Może się w nocy nie rozpłynę pod pierzyną.

Za zdrowko :ok:

Przeżyłaś noc :strach:

Ja bym nie zjadła łyżeczki chrzanu :twisted:

Ledwo na kanapce jem z jakimś dodatkiem :201494

barbarados pisze:Za zdrowko

Dzięki. Kicham dalej, ale przeżyję. Jedyne co to przez to przeziębienie się wyspałam

Moli25 pisze:Przeżyłaś noc
Ja bym nie zjadła łyżeczki chrzanu
Ledwo na kanapce jem z jakimś dodatkiem

Dzięki, noc przeżyłam. I nawet całkiem całkiem pospałam (fakt że wyspałam się już wczoraj w dzień :wink:

).
Zjedzenie łyżeczki chrzanu to było ciężkie przeżycie. Na 3 małe łyczki. A później atak kichania, dzięki któremu zapomniałam o smaku bo musiałam gnać po smarkiewkę.
Dzisiaj powtórka z rozrywki, ale jeszcze nie w tej chwili.

Na katar chyba nie ma sposobu.
Albo krople, albo tabletki albo tydzien smarczenia :strach:

Wiem, że leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień i na to się nastawiam. Ale robię co mogę żeby sobie trochę ulżyć. Psikadło do nosa mam, psikadło do gardła też (co prawda gardło mnie ciut pobolewa co najwyżej rano, jak mi wyschnie przez noc, w ciągu dnia nie). Właśnie gotuję kompot z suszonych jabłek, bo nie chce mi się wychodzić do sklepu po sok. Żłopię jak smok wawelski. Byle jutro było trochę lepiej, bo trzeba się będzie powlec do roboty :placz:

Biedna Ciocia
:201461

Pralcia

MalgWroclaw pisze:Biedna Ciocia

Pralcia

Spokojnie, nie jest najgorzej. To tylko katar. Wygrzeję, wykicham i będzie dobrze.
Najgorszym momentem dzisiejszego dnia będzie zjedzenie kolejnej łyżeczki chrzanu :strach:

To jutro jakby Ci nos piekł możesz sobie kupić w aptece maść majerankową i po pracy zastosować na nosek. Działa podwójnie - i łagodzi pieczenie/otarcia i jest sposobem na ciągłą a delikatną inhalację. Zdrowia życzę :ok:

Alienor pisze:To jutro jakby Ci nos piekł możesz sobie kupić w aptece maść majerankową i po pracy zastosować na nosek. Działa podwójnie - i łagodzi pieczenie/otarcia i jest sposobem na ciągłą a delikatną inhalację. Zdrowia życzę

Dzięki. Nos póki co jakoś żyje zewnętrznie. Wewnętrznie trochę przytkany, wchodzę w kolejny etap kataru.
A jakby zrobić inhalację naparem z suszonego majeranku?

Mnie na katar dobrze robi ibuprom zatoki na noc aby odblokować noc i usnąć a w dzień sudafed w tabletkach - 2 - 3 dni i po katarze.

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - do zamknięcia

Kto przegląda forum