Mój cudaczek

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alessandra pisze:Nie no , nie na pogotowiu- jak mnie karawanem nie zawiozą, to ja do takiej instytucji nie pójdę po dobroci![]()
Tuliś chciał powiedzieć,że nie gadałam wczoraj, bo mnie nie było , a nie było bo zlazując ze stołka taki mnie przykurcz mięśnia złapał,że mi noga zwisała, nie mogłam wyprostować, ani iść , ani nic, ból przerażający - nerw kulszowy we wspólpracy z jakimś lichem wietrznym tak nabroił; dobrze, że na cito wylądowałam na rehabilitacji tam, gdzie chodzę i po godzinie udało się nogę do pionu postawić , tzn. mogłam stanąćMądry rehabilitant to skarb
, konowały zapewne dały by p/p bólowy i domu, a efekt byłby gorszy niż 2 miesiące temu , stan zapalny pięknie by się rozwinął
dzięki całodniowej opiece nad nogą -co se moi zrobiłam wedle instrukcji
paprając czarcim zielem w maści i ćwiczeniami, dzisiaj mogłam nie tylko stanąć, ale i po schodach delikatnie i powoli zejść , laser i rehabilitacja spowodowała,że chodzę
![]()
Nie miałam pojęcia jak silny potrafi być skurcz i ból![]()
Ale i jaka radość jak ruchem posuwistym wolnym niczym kombatant , ale można iść![]()
Nie ma co , na monotonie życia nie narzekam
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Wix101 i 148 gości