aamms pisze:Podobają mi się wszystkie trzy ale najbardziej przemawia do mnie ten smutny koci maluszek z drugiego obrazu..

Ano właśnie.Taki biedny niezauważony....
Cóż przede wszystkim bardzo dziękuję za opinie/ chciałabym wyrazić również własną opinię.
Otóż pierwszym obrazek który powstał była Dziewczyna z kotem.Miałam plan ale w trakcie okazało się że z planu nici bo żle dobrałam kolor włosów do tła.Potem zmieniłam ten kolor na duzo ciemniejszy.Stała się taka poważna...Chciałam dodać jej ciepła i ostatecznie zmieniłam kolor włosów na rudy jednocześnie zmieniając przy tym tło.Zaokragliłam też rysy twarzy.
Może to jeszcze nie jest to co moge ale mam sentyment bo w koncu doszłam do tego że ta kolorystyka najbardziej mi odpowiada.Jedna drobna rzecz w tym obrazie jest do poprawienia ale na razie nie wiem czy to zrobię, bo nie doszłam jeszcze do tego etapu.
Kociak powstawał drugi.Był czarny na początku.Zupełnie płaski jak większosc moich wczesniejszych obrazów z kotami.A ja chciałam go widzieć inaczej.I myślę że jak te wąsy dojda i fajna ramka będzie całkiem nieżle.
Najmniej pracy kosztował mnie obraz Pilawy.Zmieniłam tam kilka rzeczy.Kot u Pilawy jest większy, jest bliżej i tło jest inne.Ten obraz zaczęłam na początku równo ze wszystkimi ale najmniej czasu mi na niego zeszło.I to pewnie kwestia kolorów jak i tego ze brakuje mu ostatecznego wykończenia.Jedna rzecz jest tam żle i muszę ją poprawić.Inne skorygować.Podcieniować.Na razie tego nie moge zrobić, bo farba musi przeschnąć.Wiem ze ten kot nie jest taki jakbym chciała ale.....uzyskałam tutaj tło którego nigdy wcześniej nie uzyskałam.Chciałam tą ścianę postarzyć i zrobiłam to niechcacy nieznaną mi wczesniej metodą.I to akurat w tym obrazie wyszło mi jak chciałam.
Te prace zostaną jeszcze podretuszowane.Najwięcej retuszu potrzeba do obrazu Pilawy.Ale kiedy je skończę i Mąż już je oprawi mam nadzieję że wzbudzą zainteresowanie.....
Napisze dlaczego obraz Pilawy wyszedł inaczej.Nie mam mozliwosci technicznych.Na ten obraz spojrzałam tylko dwa razy.Pierwszy raz kiedy wykonywałam szkic.Drugi kiedy go prawie skończyłam.
Pracuję albo na korytarzu albo nocą w kuchni.Nie ma opcji żebym miała wgląd na monitor bo koty często biegają mi po biurku.W tej sytuacji malowanie olejami jest wykluczone.
Podejrzewam ze gdybym ten obraz miała cały czas przed oczyma wyszedłby mi lepiej.Ale niestety nie posiadam drukarki.