Albercik [*] - chłoniak śródpiersia! :( od str. 17

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto mar 28, 2017 11:05 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Bardzo dziękuję dziewczyny za wsparcie. Oliwinka współczuję straty, wiem jak to boli. 4 lata temu straciłam Kajtka, który był u mnie trzy miesiące, stało się to nagle, jeszcze nie zdążył się dobrze zadomowić, a coś mi go zabrało nagle, w kilka godzin. Miał drgawki pośmiertne, nie wierzyłam w to, że nie żyje i pojechałam do innego weterynarza by go jeszcze ratować, ale teraz wiem, że już nie żył. Najprawdopodobniej wylew lub zawał, niestety nie zrobiłam sekcji, bo terapeutka mnie zawróciła kiedy jechałam taksówką do instytutu, gdzie mogliby tą sekcję przeprowadzić, byłam w strasznym stanie. Zostawiłam jego ciało w lecznicy, teraz tego żałuję. Nie byłam przygotowana. Albercik zostanie pochowany na ziemi, gdzie prawdopodobnie nigdy nic nie powstanie, bo to własność prywatna moich znajomych. Będzie miał chociaż spokojne miejsce pochówku. Ciała Kajtka nie odzyskałam, lecznica oddała do utylizacji, a ja tam tego dnia wieczorem zadzwoniłam i prosiłam, aby zwrócili uwagę czy on czasem się nie rusza, czy czasem, aby weterynarze się nie pomylili i on żyje. Powiedzieli mi wtedy, że to pierwszy taki przypadek, że ktoś dzwoni w sprawie utylizacji. Nie mogłam uwierzyć, że on nie żyje. Dawałam ogłoszenia do internetu czy czasem ktoś go nie odnalazł, bo wyobrażałam sobie, że uciekł z lecznicy lub z miejsca utylizacji, po prostu nie wierzyłam, że nie żyje. Parę osób wtedy źle to zrozumiało i myślało, że Kajtek mi zaginął, a ja podaję, że nie żyje, a ja tak bardzo chciałam uwierzyć w to, że zaginął. Dziś jestem chyba dużo silniejsza psychicznie. Czytam o tym jak przejść żałobę. Odczytuję znaki od Albercika, ale one nie są jednoznaczne, wydaje mi się, że on bardzo chce żyć tylko choroba mu nie pozwala. Ma ochotę jeść, bo podchodzi do misek ledwie, bo ledwie, ale jednak ma ten odruch i podchodzi, wącha, próbuje liznąć, ale po prostu nie może, nie może połykać. Było słońce otworzyłam balkon i wyszedł, grzał się na nim. Teraz sobie śpi na posłanku, oddycha wydaje się, że dobrze. Pojadę z nim do weterynarza po południu i zapytam o jego stan, może jeszcze podamy leki i kroplówkę, a jutro po południu pozwolę mu odejść jeżeli nadal nie będzie jadł i pił. Jeżeli weterynarz stwierdzi, że nie można już czekać pozwolę mu odejść dzisiaj.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2017 11:29 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Nic nowego nie napiszę karolink, nie pozwól by Albercik cierpiał, bo to straszne cierpienie i nigdy więcej nie chciałabym tego znowu przechodzić.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40465
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro mar 29, 2017 7:10 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Hej, sto lat nie było mnie na forum ... niemniej, nie zdążę przeczytać całego wątku, ale mój Gucio miał chłoniaka nerek (tak trafiłam na miau), jedyne co mogłam zrobić poza byciem z Nim to obserwować. Leki niewiele pomagały. Dr Neska wytłumaczyła mi, że chłoniak bardzo szybko zabiera kota. Mam nadzieję, że u Was tak mimo wszystko nie będzie. Mój Gucio szukał spokojnych, zimnych miejsc (ale to był przełom czerwca/lipca), raz nawet ostatnimi siłami chciał wyjść na korytarz bloku w którym mieszkaliśmy. Wydaje mi się, że szukał miejsca żeby odejść ... Nic dobrego nie napiszę.
Życzę powodzenia, sił i trzymam za Was kciuki.

bea3

 
Posty: 4160
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro mar 29, 2017 18:41 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Albercik [*] kotek bez lewej nóżki, który uwielbiał się bawić odszedł w spokoju. Będę za nim tęsknić. Świat bez niego jest uboższy i nigdy już nie będzie taki sam. Śpij koteczku.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 29, 2017 19:04 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4030
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro mar 29, 2017 19:06 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Obrazek
Obrazek
Pusio umył Albercika przed pójściem do weterynarza
Obrazek
leżeliśmy sobie we czwórkę, teraz została nas trójka :placz:
Obrazek
Pojechał opatulony w kocyk do weterynarza na rękach, to jego ostatnie zdjęcie

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa


Post » Śro mar 29, 2017 20:27 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Tak smutno wygląda na tych zdjęciach.
Miał dobre życie, Ciebie, kocich przyjaciół i musiał zostawić Was wszystkich.
To takie taki okrutne i niesprawiedliwe, przytulam.

marivel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2437
Od: Sob mar 21, 2009 12:48
Lokalizacja: skądinąd

Post » Śro mar 29, 2017 22:38 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Czytałam dużo o usypianiu, wszyscy wokół mówili, że tak będzie lepiej, tzn. moi najbliżsi, no i tu w tym wątku też. Wydaje mi się, że weterynarz chciał walczyć o każdy dzień, ale ja się poddałam. Był jeden lepszy dzień, mógł być następny. Żałuję, że to zrobiłam. Nie wiem czy nie uchroniłam go przed ciężką śmiercią, ale zarazem przecież zabrałam mu każdą następną chwilę, tchnienie. Życie nie ma prawa się odradzać gdzieś tam, to biologicznie niemożliwe, nie możemy być tacy tam jak jesteśmy tutaj, jeżeli jest jakiekolwiek tam, a znając biologię życia raczej nie ma jakiegokolwiek tam. Zabrałam mu jedyną rzecz jaką miał, życie. Namawiałam mamę wiele lat temu, żeby uśpiła naszą kotkę, ale ona wtedy była kościotrupem, każdy jej ruch musiał sprawiać jej ból. Albercik był w poważnym stanie i wszyscy mnie straszyli okrutną śmiercią, ale był taki spokojny, jeszcze rano wyszedł na balkon, potem już nie mógł, bo nie jadł, a wczoraj byłam u weterynarza i powiedział, że nie co już mu nic podawać. Chciałam sprawdzić jak oddycha, czy przetrwa tą jedną noc i ewentualnie podać mu kroplówkę, leków nie przyjmował, a może ja za mało próbowałam, ale się krztusił, ślinił nie chciałam go męczyć, zresztą myślałam, że wet mu poda w zastrzyku.Jestem potworem, zabiłam mojego kotka, zabrałam mu wszystko, a może on gdyby wiedział co go czeka wolałby jeszcze choć chwilę pożyć, choćby kilka razy zaczerpnąć więcej oddechów. Zabrałam mu wszystko.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 29, 2017 22:54 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Nie zadręczaj się, proszę... bardzo Ci współczuję, zę musiałas stanąć w takiej sytuacji..
Alberciku, Twoja pani cierpi, pociesz ją ... (**)(**)(**)...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35666
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 29, 2017 23:54 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

karolink - nie poddałaś się, raczej podjęłaś odważną i słuszną decyzję, nie każdy jest w stanie się na to zdobyć, ja nie byłem, myśląc że to się nie może tak skończyć - a jednak się stało, w ostatniej chwili jechałem z kotem do weta pod namiot tlenowy ale nie zdążyłem i do tej pory gdzieś mi w głowie i uszach tkwi odgłos duszącego się, wyjącego rozpaczliwe kotka w bagażniku do którego wpełzł ostatnimi siłami... głośne stęknięcie i nagle ta upiorna cisza... samotny, wystraszony odszedł, zabrakło kilku minut na takie właśnie jak twoja, decyzje ;(
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1609
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw mar 30, 2017 0:23 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Bardzo współczuję :cry:
Albercik [*]
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 30, 2017 6:23 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

karolink... nie wiem czy widziałaś kiedyś jak umiera się wśród duszności. Myślę że nie... I bardzo dobrze. Bo to straszny widok. I straszne cierpienie dla umierającego. A także trauma do końca życia dla opiekuna, plus żal że nie podjęło się decyzji dzień wcześniej. Nie ma nic wspólnego z godnym odchodzeniem, to umieranie w potwornym lęku. Albercikowi była pisana taka właśnie śmierć. Lekami, kroplówkami, karmieniem na siłę... Przedłużaliście z wetem jego życie, bo w naturze on już by nie żył. Nic mu nie zabrałaś, walcząc o niego dałaś mu dodatkowe kilka dni które było czasem na pożegnanie i na cud gdyby miał się zdarzyć.
On miał wyrok śmierci i to śmierci okrutnej.
Samobiczowanie się teraz, że skróciłaś cierpienia i zaoszczędziłaś koszmarnego umierania kocurkowi, może za dzień, może za dwa - bo pewnie dużo więcej nie było do ugrania - nic dobrego nie da.
Po prostu pożegnaj go w sercu i pozwól odejść spokojnie.
To nie Ty zdecydowałaś o tym że musi umrzeć przedwcześnie tylko los, choroba, zbieg okoliczności. Jak zwał tak zwał - ale było to coś na co żadnego wpływu nie miałaś.
Ty miałaś wpływ na to czy Albercik odejdzie spokojnie, bez strachu - czy może dzień później, ale w potwornym lęku, próbując złapać oddech, dusząc się w histerii. Nawet gdybyś zdążyła dolecieć z nim do lecznicy (co pogłębia strach kota w takim momencie) to usypianie kota w tym stanie jest bardzo trudne i czasem powoduje dodatkowe cierpienia.
Naprawdę, w głębi serca, uważasz że warto było zaryzykować?
Czekać aż Albercik zacznie się dusić, ryzykować że stanie się to gdy będzie sam i nie zauważysz?
Pomyśl o tym. I nie oskarżaj się.
Cierp z tęsknoty, wyklinaj na zły los - bo taka jest żałoba i to musisz przejść. Ale nie oskarżaj siebie. Bo to nie Ty napisałaś scenariusz. Mogłaś jedynie zmienić jego zakończenie. Na takie na jakie jestem pewna że Albercik by wszystkimi łapkami głosował.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 30, 2017 7:29 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Bardzo mi przykro karolink, ale Albercik już się nie męczy. :cry:

Tak śmierć jest najokrutniejszą z jaką miała do czynienia, nigdy nie wymarzę tego koszmaru z pamięci.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40465
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw mar 30, 2017 12:27 Re: Albercik - chłoniak śródpiersia! JAK POMÓC? str. 17

Karolino przytulam Cie mocno - widzialam usypianie kota ze srodpiersiowym chloniakiem wielkosci mandrynki, przezycie straszne, Ty oszczedzilas tego Albercikowi. Wiem, ze teraz boli, ale bolaloby bardziej gdybys byla swiadkiem niespokojnej smierci. Gdy proporcja ilosci tych dobrych chwil do tych zlych zaczynana malec, przychodzi czas na meska decyzje. Ty podjelas ja w odpowienim momencie, przyjdzie czas ze to bedzie dla Ciebie pocieszeniem. Czas. Teraz nadszedl czas na zalobe. A Ty zapamietasz Albercika w jako takim komfrorcie, a nie duszacego sie i szarpiacego w swoich ostatnich chwilach. Tego mu swoim mestwem oszczedzilas, smierci w szoku i cierpienu. I nie taki obraz pozostanie Ci na dluzej, tylko kota zasypiajacego przy Tobie. Karolino, trzymaj sie dzielnie nadal, teraz juz dla siebie i dla tych pozostalych futer.

Alberciku [*]
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 0 gości