Dawno już nie byłam w mieście, nie chodziłam po sklepach i Starówki naszej też dawno nie odwiedziłam. Dlatego wczoraj po ćwiczeniach pojechałam sobie do miasta. Kupiłam śliczny żakiecik, który będzie pasował do większości sukienek a i do spodni będzie ok. Pan dał mi spory rabat, więc jestem zadowolona. Potem zrobiłam zakupy w Rossmanie, bo, wiadomo, kończy się w domu wszystko, więc i papier toaletowy i papierowe ręczniki, odżywka do włosów i takie tam... No i poszłam potem sobie na Starówkę. Dawno nie byłam nigdzie, więc wstąpiłam na obiad do Sfinksa. Lata nie jadłam w Sfinksie i niestety stwierdzam, że jedzenie tam cenowo poszło bardzo w górę, ale jakościowo mocno w dół.... znowu już tam długo nie pójdę. Ale czekolada na gorąco z bitą śmietaną i musem gruszkowym była pyszna

Wczoraj nie dopisała pogoda, padał deszczyk i było chłodno, ale dziś, niestety... jest jeszcze gorzej. Wiatr wieje straszny i pada deszcz z drobnym gradzikiem (taka kaszka), jest zimno i ponuro, więc niedzielę spędzę w domku z kotkami
Pozdrowionka
