» Pt mar 10, 2017 7:24
Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.
Pusia nadal mało je, malutko mięsa, zaledwie parę kawałeczków, trochę poprawi mokrą karma, a suchej nie chce w ogóle.Z kuwety korzysta bezbłędnie.Muszę zabrać budkę, bo z niej już w ogóle nie korzysta, tylko z posłanka na stole.Sierść jej odrasta, nawet dość szybko, prawda? Ona byłaby świetnym kotem, gdyby była jedynaczką.Jest bardzo spokojna, bardzo dużo śpi, nie wymaga uwagi w ogóle.Zajmuje się sobą i niczego naprawdę nie niszczy, nie zrzuca, nie łazi po meblach.Wciąż mnie zastanawia jak to robi, że zupełnie nie wynosi żwirku z kuwety, a przecież ma łapki kudłate.Z miseczki też ani jeden kawałeczek nie ląduje obok na podłodze.To jest kotka dla pedantów.Ona jest mądra, reaguje na swoje imię, a co mnie urzeka to to, że potrafi pokazać, że teraz ma ochotę coś zjeść.
W pierwszy dzień pobytu u mnie pozwiedzała całą kuchnię, wskoczyła na blat, zajrzała do zlewu, obwąchała wszystko i tak jakby zorientowała się, gdzie co jest i już.Drugi raz już na blacie nie była, bo po co? W kuchni mogę robić wszystko, zupełnie nie interesuje jej to, że kroję mięso, że coś się gotuję.To nie jej sprawa.Ma na stole miękką poduchę, na niej kocyk i w ogóle tego kocyka nie muszę poprawiać.
Myślałam, że już może opuścić kuchnię i być razem z kotami, ale po wczorajszym ataku boję się trochę.Wypuszczam ją, ale pod kontrolą.Wydaje mi się, że ona atakuje, kiedy któryś z kotów biegnie, a ja mam przecież kociaki, one są ruchliwe.Nic, będę donosić na bieżąco, a może z czasem coś się zmieni.