Bardzo lubię Pusię z Twoich opisów, bo jak o niej czytam, to widzę moją Misię - tycią szarą kotkę, która nie lubi kociego towarzystwa, nie pozwala się innym kotom zbliżyć, warczy i syczy na zaczepki do zabawy, czy wtedy gdy jakiś kot usiądzie choćby o kilkadziesiąt centymetrów od niej. (Choć Wasyl może ją parę razy liznąć bez protestów raz na parę dni) Obcinanie pazurków to był prawdziwy horror, ale trzeba je obcinać, bo potrafiłyby chyba zarosnąć aż do opuszka, nie ściera ich mocniej, być może to wynik jakiegoś urazu w łapki, nie wiem. Na szczęście trochę ją do procederu przyzwyczaiłam i mogę już obciąć kilka bez warczenia, gdy jest zaspana. Czesanie nie bardzo się podoba - a ma grube gęste futerko i bardzo dużo 'puchu' zostawia na kocach - no, kilka razy drapnąć się pozwoli, nie więcej

Prawie całe dnie i noce przesypia. Podnoszenia nie lubi - miaukoli. Głaskanie tylko wtedy gdy ona ma na nie ochotę (i potrafi się go naprawdę głośno domagać!

Zabawę sznureczkiem raz dziennie bardzo lubi (sznureczek nie może 'uciekać' za szybko

, wypuszczona latem do ogródka gania koniki polne (ale też - byle nie za szybkie), dokarmiane sikorki bacznie obserwuje i udaje, że chce schwytać

Ma taki mały misiowy rozumek, jest niewolnicą swoich rytuałów, ale jest słodka i kochana, druga Pusia, tyle że młodsza.