Moje kocie córeczki - Lady ❤ i Stefi ❤

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 01, 2017 23:54 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja 03.03.2017

Ale się dzisiaj nasłuchałem o Lady... :mrgreen:

Z rana tata mi się skarży - a wiesz gdzie ten twój kot dzisiaj wlazł? Na sznurki od prania i sobie na nich leżał 8O. Z niedowierzaniem słuchałem jego słów, żałowałem że tego nie widziałem. Nie wiem jak ona tam weszła i jeszcze się utrzymała na tych sznurkach 8).

Później mama się skarży - a wiesz co ten twój kot dzisiaj zrobił? Wyciągnęłam ją z wanny, zaczęłam łapki wycierać by śladów w domu nie narobiła, a ona na mnie nasyczała 8O. I mama jeszcze stwierdziła, że to ja nauczyłem kota syczeć :smiech3:. Lady jak robiła coś złego to zamiast krzyczeć, syczałem na nią - ponoć jest to lepszy sposób by kot zrozumiał, że nie wolno czegoś robić. Tylko że już od dawna nie syczę na Lady, bo to i tak nie pomagało. A wyszło, że uczę kota złych nawyków :roll:.

Mała po prostu dorasta i zmienia się jej nieco charakter. Robi się bardziej rozmowna i bardziej się tuli. I co najważniejsze - rzadziej urządza sobie nocne polowania na moje nogi, gdy ja już próbuję zasnąć :twisted:. A żeby syczała to ja jeszcze nie słyszałem :roll:.

Ogólnie ostatnio zrobiła się taka jakby mądrzejsza i sprytniejsza. Nauczyła się otwierać szafę i wchodzi sobie do niej kiedy ma ochotę :mrgreen:.
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Czw mar 02, 2017 1:11 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja 03.03.2017

Super opowiesci :mrgreen: Kochana jest ta Lady <3
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 02, 2017 9:11 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja 03.03.2017

Rosnie, dojrzewa :) Tak naprawde charakter kota ksztaltuje sie do 3 roku zycia :D
Potem zmienia sie w kanapowca ;) W teorii ;)

No to naturalne ze Mala w stosunku do ciebie jest inna niz w stosunku do innych domownikow :D W koncu wybrala Ciebei a reszta to przymusowy dodatek ;) U nas tak z Pixiorem jest :) Maz to ukochany czlonek rodziny a ja to "no ewentualnie toleruje".
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw mar 02, 2017 9:32 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja 03.03.2017

PixieDixie pisze:Trzymamy mocno kciuki! Rach ciach i po sprawie bedzie ;) Kazdy z nas sie stresowal a tak naprawde najgorsze sa pierwsze dni. Przy bocznej to juz mysle ze zupelnei luzik.

A mloda jest bystra :) Mega ;)



Moja pani wet powiedziała, że dla Bejbisi nie jest potrzebny kaftanik po sterylce. Możliwe, że też będzie boczne cięcie? Ale i tak myślę z zatroskaniem o niej, jak to będzie przebiegało w czasie i po sterylizacji? :201461 :201461 :201461
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Czw mar 02, 2017 14:25 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja już jutro

ja "przeżyłam" już trzy sterylizacje kocic :strach: :strach: :strach: dwie były z boku, a jedna tradycyjnie, po tych bocznych kocice od razu biegały jakby nic sie nie stało, tylko biedna Elenka była w kaftanie :( , a Psotke musiałam dwa razy głodzić i przy okazji reszte stada , bo na pierwszy umówiony termin wet w porę nie dojechał :( , teraz jeszcze Daisy, ale mam nadzieję ,ze jej się nie będzie spieszyć
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76077
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt mar 03, 2017 0:05 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja już jutro

PixieDixie pisze:No to naturalne ze Mala w stosunku do ciebie jest inna niz w stosunku do innych domownikow :D W koncu wybrala Ciebei a reszta to przymusowy dodatek ;) U nas tak z Pixiorem jest :) Maz to ukochany czlonek rodziny a ja to "no ewentualnie toleruje".

U nas wygląda to tak - wśród domowników Lady najbardziej lubi mnie (a może nawet kocha? <3). To do mnie przychodzi gdy ma ochotę na pieszczochy i tylko ja mam zaszczyt słyszeć jej traktorek. Ostatnio nawet zasnęła mi na ręce :1luvu:.
Moją mamę lubi, czasami daje jej się pogłaskać, a gdy dłużej nie ma mnie w domu, to zdarza się, że sama przychodzi domagać się głaskania.

Z kolei mojego tatę lubi chyba najmniej. Przez pewien czas traktowała go jak drapak, gryzak i nakręcaną zabawkę w jednym :smiech3: . Co przyszedł do domu to ona od razu zaczynała na niego skakać, a gdy próbował wziąć na ręce - od razu gryźć. Ale tata sam do tego doprowadził, bo cały czas bawił się z nią w zapasy ręką i Lady zaczęła go kojarzyć tylko z tym :roll:. Teraz jest już lepiej - raz w tygodniu pozwoli wziąć mu się na ręce i pogłaskać, ale nie częściej :lol:. No i już go tak nie atakuje, ale czasem jeszcze ugryzie dla zasady.
jasia.stargard2 pisze:Moja pani wet powiedziała, że dla Bejbisi nie jest potrzebny kaftanik po sterylce. Możliwe, że też będzie boczne cięcie? Ale i tak myślę z zatroskaniem o niej, jak to będzie przebiegało w czasie i po sterylizacji? :201461 :201461 :201461

Możliwe, że będzie miała cięcie boczne, ale lepiej się zapytaj. Niektórzy weterynarze twierdzą, że kaftanik nawet przy kastracji tradycyjnej nie jest potrzebny, o ile kotka nie będzie się przesadnie interesowała raną :)
mir.ka pisze:teraz jeszcze Daisy, ale mam nadzieję ,ze jej się nie będzie spieszyć

A kiedy chcesz sterylizować Daisy? Jak jej siostrzyczka tak szybko dojrzała to nie wiadomo czy i ona też szybko nie dojrzeje :strach:

Lady dostała już ostatni posiłek przed kastracją i jutro na godzinę 8:00 musimy być u weterynarza. O dziwo aż tak strasznie się nie stresuję, największy stres czeka mnie jutro. Dobrze chociaż, że weterynarz zaufany i to mnie nieco uspokaja. Nie słyszałem jeszcze ani jednego złego słowa na niego, wręcz przeciwnie - kogo się nie spytam to zachwala. Ja sam mam dobre zdanie o nim i zgadzam się z tym, że to najlepszy weterynarz u nas w mieście.

Lady dzisiaj przeszła samą siebie 8O

Obrazek

Obrazek

Zaczynam nabierać przekonania, że dla tego kota nie ma rzeczy nie możliwych :roll:

Obrazek

A na koniec położyła się i sobie leżała :lol:

Obrazek
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Pt mar 03, 2017 9:00 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja trwa

Ależ ona fajna jest! moja Kurka też robi siku do wora ze żwirem :D
Zefirku nie stresuj się,będzie dobrze!!! :201461
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pt mar 03, 2017 9:48 Re: Moja córeczka Lady <3 Kastracja trwa

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76077
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt mar 03, 2017 11:26 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Moja Bejbisia też włazi wszędzie tam gdzie tylko możliwe i bardzo broi. Ale jest wspaniała pomimo tego dokazywania. Lady chyba już po zabiegu, czekamy na wieści jak się czuje po sterylce. :201461 :201461
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Pt mar 03, 2017 12:10 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Niecałe półtora godziny od zawiezienia Lady do lecznicy zadzwonił telefon - dzwonił weterynarz. W mojej głowie pojawiły się czarne myśli. Nastawiałem się, że cały zabieg potrwa dłużej, więc tak szybki telefon mnie przeraził.

-Koteczka jest już do odbioru

Kamień spadł mi z serca. Pytałem się weterynarza jak mała zniosła zastrzyk to śmiał się, że to był kryzysowy moment. Już miał robić zastrzyk, a Lady wyrwała się mu i uciekła :lol:.

Po przywiezieniu do domu Lady jeszcze chwilę leżała, ale musiałem ją wyciągnąć z transportera, bo dostała jakiś dziwnych drgawek. I jak już ją wyciągnąłem to już jej do teraz nie mogę namówić by się położyła z powrotem. Początkowo było najgorzej, ledwo szła, przewracała się co kawałek, ale nie poddawała się. Chwilami tylko robiła sobie przerwy na odpoczynek. Teraz to już nawet truchcikiem biega, ale co jakiś czas też się wywraca. Nim się spostrzegłem, ona wskoczyła na pufę 8O. To jest kot ze stali.

Przed chwilą poleciała do pokoju z kuwetą i zjadła trochę żwirku. Usłyszałem, że coś chrupie i po chwili dostała odruchy wymiotne i zwróciła. Najwyraźniej jest już głodna, a jeść będzie mogła dopiero o 18. Biednego koteczka muszę głodzić :|
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Pt mar 03, 2017 12:17 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Zefir pisze:Niecałe półtora godziny od zawiezienia Lady do lecznicy zadzwonił telefon - dzwonił weterynarz. W mojej głowie pojawiły się czarne myśli. Nastawiałem się, że cały zabieg potrwa dłużej, więc tak szybki telefon mnie przeraził.

-Koteczka jest już do odbioru

Kamień spadł mi z serca. Pytałem się weterynarza jak mała zniosła zastrzyk to śmiał się, że to był kryzysowy moment. Już miał robić zastrzyk, a Lady wyrwała się mu i uciekła :lol:.

Po przywiezieniu do domu Lady jeszcze chwilę leżała, ale musiałem ją wyciągnąć z transportera, bo dostała jakiś dziwnych drgawek. I jak już ją wyciągnąłem to już jej do teraz nie mogę namówić by się położyła z powrotem. Początkowo było najgorzej, ledwo szła, przewracała się co kawałek, ale nie poddawała się. Chwilami tylko robiła sobie przerwy na odpoczynek. Teraz to już nawet truchcikiem biega, ale co jakiś czas też się wywraca. Nim się spostrzegłem, ona wskoczyła na pufę 8O. To jest kot ze stali.

Przed chwilą poleciała do pokoju z kuwetą i zjadła trochę żwirku. Usłyszałem, że coś chrupie i po chwili dostała odruchy wymiotne i zwróciła. Najwyraźniej jest już głodna, a jeść będzie mogła dopiero o 18. Biednego koteczka muszę głodzić :|



jeszcze 2-3 dni i będzie wchodzic jak na zdjeciach powyzej :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76077
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt mar 03, 2017 13:29 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Dobrze, że już po zabiegu. :201461 wygłaskać proszę.
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Pt mar 03, 2017 19:11 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Dobrze,że już za Wami. Glaski dla glodnego koteczka :)

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 03, 2017 19:43 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Lady już prawie całkowicie wróciła do formy. Zachowuje się całkiem normalnie, chodzi stabilnie, miauczy, a nawet skacze. Teraz leży sobie w łóżku do którego sama wskoczyła :twisted:. Niedawno dostała jedzonko i całe zjadła za jednym razem. Godzinę później dostała drugą porcję i też już wszamana :mrgreen:. Mała jest nie do zdarcia :lol:.

jasia.stargard2 pisze:Dobrze, że już po zabiegu. :201461 wygłaskać proszę.
gusiek1 pisze:Dobrze,że już za Wami. Glaski dla glodnego koteczka :)

Lady już wygłaskana w waszym imieniu :mrgreen: :piwa: :201461

mir.ka pisze:jeszcze 2-3 dni i będzie wchodzic jak na zdjeciach powyzej :wink:

Ona już dzisiaj się czaiła by wskoczyć na grzejnik, ale ją powstrzymałem. Gdyby jej się udało to pewnie zaraz z grzejnika by próbowała skoczyć na drzwi :lol:
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Pt mar 03, 2017 20:18 Re: Moja córeczka Lady - już w domu!

Gratuluję!!! Super, że już po :)
Ja nie trzymałam kota na głodnego po zabiegu - jak tylko Tosia chciała jeść (nie bezpośrednio po zabiegu, ale kilka godzin) to dawałam jej po troszku mokrego jedzonka. Uznalam, że skoro jest taka głodna i ma taki apetyt to sama wie co robi. Nie zwymiotowała, a tylko takie było zagrożenie. Mogłeś Lady też dać jedzonko (troszkę mokrego), bo żwirek może zaszkodzić. No, ale już po sprawie.
Podziwiałam zdjęcia akrobatki :D Musisz mieć czyste góry drzwi :mrgreen:
Ale zauważyłam też, że Lady wyraźnie urosła :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1467 gości