(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 22, 2017 23:19 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj pisze:Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)

Przyjechać! :D :201494
Ubezpieczenia nie mam, bo nie mam pracy stałej... :roll: łapię jakieś zlecenia, ale to nie daje mi ubezpieczenia.
Dzisiaj wróciłam do Wawy popołudniu i padłam zmęczona jak kawka wśród bardzo stęsknionych kotów - w łóżku zameldowały się cztery, łącznie z DeeDee 8O ktora nie jest łózkowa, a leżala i głaskałam ją z pół godziny.
Wydębiłam od rodzinnej skierowanie do nefrologa dla Mamy - dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta" , gdyż ona nie widzi podstaw , bo nerek się nie leczy więc nie ma po co iść. No ale skoro ja mam być spokojniejsza to niech mama idzie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 22, 2017 23:22 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenia11 pisze:dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta"

No i co to jest za idiotyczny wpis lekarki? "Dyskretna" informacja dla tego, kto dostanie skierowanie, że może mieć je w poważaniu, nawet nie zapisać pacjentki do kolejki?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lut 23, 2017 14:26 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)

Przyjechać! :D :201494
Ubezpieczenia nie mam, bo nie mam pracy stałej... :roll: łapię jakieś zlecenia, ale to nie daje mi ubezpieczenia.
Dzisiaj wróciłam do Wawy popołudniu i padłam zmęczona jak kawka wśród bardzo stęsknionych kotów - w łóżku zameldowały się cztery, łącznie z DeeDee 8O ktora nie jest łózkowa, a leżala i głaskałam ją z pół godziny.
Wydębiłam od rodzinnej skierowanie do nefrologa dla Mamy - dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta" , gdyż ona nie widzi podstaw , bo nerek się nie leczy więc nie ma po co iść. No ale skoro ja mam być spokojniejsza to niech mama idzie.

:D
Moje postanowienie noworoczne jest takie, że pójdę do lekarza się przebadać i rozpocznę kurs po specjalistach. Mija kolejny rok i nic z tego nie wchodzi :/ Także trochę rozumiem, z tym że mnie nic nie boli, bo ból to jedyna rzecz, która by mnie wygnała do doktora.
Marzeniu, ale jak się zarejestrujesz do urzędu pracy to będziesz miała ubezpieczenie zdrowotne.
A jakbyś się zapisała na jakiś kurs z urzędu pracy w czasie wolnym to dostaniesz kaskę za niego.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 24, 2017 1:44 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:
Marzenia11 pisze:dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta"

No i co to jest za idiotyczny wpis lekarki? "Dyskretna" informacja dla tego, kto dostanie skierowanie, że może mieć je w poważaniu, nawet nie zapisać pacjentki do kolejki?

Wpis jest w karcie, a nie na skierowaniu. Dla mnie świadczy o głupocie lekarki - bo mając pacjenta, który od min 3 lat ma rozchwiane mocno parametry nerkowe i nie widzieć podstaw do wydania skierowania do nefrologa to strzał sobie w piętę (gdybym miała ochotę zrobic kiedyś z tego aferę).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 24, 2017 12:46 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj pisze:
Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)

Przyjechać! :D :201494
Ubezpieczenia nie mam, bo nie mam pracy stałej... :roll: łapię jakieś zlecenia, ale to nie daje mi ubezpieczenia.
Dzisiaj wróciłam do Wawy popołudniu i padłam zmęczona jak kawka wśród bardzo stęsknionych kotów - w łóżku zameldowały się cztery, łącznie z DeeDee 8O ktora nie jest łózkowa, a leżala i głaskałam ją z pół godziny.
Wydębiłam od rodzinnej skierowanie do nefrologa dla Mamy - dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta" , gdyż ona nie widzi podstaw , bo nerek się nie leczy więc nie ma po co iść. No ale skoro ja mam być spokojniejsza to niech mama idzie.

:D
Moje postanowienie noworoczne jest takie, że pójdę do lekarza się przebadać i rozpocznę kurs po specjalistach. Mija kolejny rok i nic z tego nie wchodzi :/ Także trochę rozumiem, z tym że mnie nic nie boli, bo ból to jedyna rzecz, która by mnie wygnała do doktora.
Marzeniu, ale jak się zarejestrujesz do urzędu pracy to będziesz miała ubezpieczenie zdrowotne.
A jakbyś się zapisała na jakiś kurs z urzędu pracy w czasie wolnym to dostaniesz kaskę za niego.

Tyle że ja w Warszawie, a wszelkie takie formalności muszę załatwiać u Mamy, bo tam jestem ciągle zameldowana :oops: ... Ale wiem ze do UP trzeba się wybrać - sęk w tym, ze UP jest bardzo daleko ode mnie i nie po drodze i jak już jestem w dzień roboczy to zazwyczaj załatwiam sprawy Mamy i inne bytowe i dzień roboczy mija...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 25, 2017 9:28 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Może ktoś by mógł wspomóc mnie = moje koty w karmę? :oops: :oops: :oops: mamy kryzys kryzysu... :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 25, 2017 11:21 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenia11 pisze:Może ktoś by mógł wspomóc mnie = moje koty w karmę? :oops: :oops: :oops: mamy kryzys kryzysu... :roll:

PILNIE pomoc potrzebna!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto lut 28, 2017 0:05 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:
Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)

Przyjechać! :D :201494
Ubezpieczenia nie mam, bo nie mam pracy stałej... :roll: łapię jakieś zlecenia, ale to nie daje mi ubezpieczenia.
Dzisiaj wróciłam do Wawy popołudniu i padłam zmęczona jak kawka wśród bardzo stęsknionych kotów - w łóżku zameldowały się cztery, łącznie z DeeDee 8O ktora nie jest łózkowa, a leżala i głaskałam ją z pół godziny.
Wydębiłam od rodzinnej skierowanie do nefrologa dla Mamy - dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta" , gdyż ona nie widzi podstaw , bo nerek się nie leczy więc nie ma po co iść. No ale skoro ja mam być spokojniejsza to niech mama idzie.

:D
Moje postanowienie noworoczne jest takie, że pójdę do lekarza się przebadać i rozpocznę kurs po specjalistach. Mija kolejny rok i nic z tego nie wchodzi :/ Także trochę rozumiem, z tym że mnie nic nie boli, bo ból to jedyna rzecz, która by mnie wygnała do doktora.
Marzeniu, ale jak się zarejestrujesz do urzędu pracy to będziesz miała ubezpieczenie zdrowotne.
A jakbyś się zapisała na jakiś kurs z urzędu pracy w czasie wolnym to dostaniesz kaskę za niego.

Tyle że ja w Warszawie, a wszelkie takie formalności muszę załatwiać u Mamy, bo tam jestem ciągle zameldowana :oops: ... Ale wiem ze do UP trzeba się wybrać - sęk w tym, ze UP jest bardzo daleko ode mnie i nie po drodze i jak już jestem w dzień roboczy to zazwyczaj załatwiam sprawy Mamy i inne bytowe i dzień roboczy mija...

Marzeniu nie chcę używać słowa "musisz", ale musisz to załatwić. Jeżeli coś Ci się stanie? Jeżeli trafisz do szpitala? Ja raz trafiłam a nie miałam ubezpieczenia, bo byłam młoda, po szkole, bez pracy i nie byłam zarejestrowana w UP. Tego samego dnia wyszłam, ale personel złapał się za głowę i kazał mi iść tego dnia na gwałt się rejestrować, bo powiedzieli, że dostanę taki rachunek, że się nie wypłacę. Więc mdlejąca musiałam iść. I już teraz tego pilnuję. Nie chcę wprowadzać w błąd, ale wydaje mi się, że możesz w Warszawie się rejestrować lub później podpisywać papierek. Tam chyba było coś takiego jak adres przebywania, bo przecież niektórzy mieszkają na wyjazdach za pracą po Polsce. Proszę Cię, załatw tą sprawę, żeby mieć ubezpieczenie. Z tego też są dodatkowe korzyści - ten czas po zarejestrowaniu liczy się do emerytury i najważniejsze - można iść na kurs, za kurs wpadnie parę groszy, a w Warszawie to na pewno mają najlepszą ofertę w UP.

Marzeniu jaką karmę?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 28, 2017 0:37 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj pisze:
Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:
Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)

Przyjechać! :D :201494
Ubezpieczenia nie mam, bo nie mam pracy stałej... :roll: łapię jakieś zlecenia, ale to nie daje mi ubezpieczenia.
Dzisiaj wróciłam do Wawy popołudniu i padłam zmęczona jak kawka wśród bardzo stęsknionych kotów - w łóżku zameldowały się cztery, łącznie z DeeDee 8O ktora nie jest łózkowa, a leżala i głaskałam ją z pół godziny.
Wydębiłam od rodzinnej skierowanie do nefrologa dla Mamy - dr wpisała w karcie "skierowanie wydano na żądanie pacjenta" , gdyż ona nie widzi podstaw , bo nerek się nie leczy więc nie ma po co iść. No ale skoro ja mam być spokojniejsza to niech mama idzie.

:D
Moje postanowienie noworoczne jest takie, że pójdę do lekarza się przebadać i rozpocznę kurs po specjalistach. Mija kolejny rok i nic z tego nie wchodzi :/ Także trochę rozumiem, z tym że mnie nic nie boli, bo ból to jedyna rzecz, która by mnie wygnała do doktora.
Marzeniu, ale jak się zarejestrujesz do urzędu pracy to będziesz miała ubezpieczenie zdrowotne.
A jakbyś się zapisała na jakiś kurs z urzędu pracy w czasie wolnym to dostaniesz kaskę za niego.

Tyle że ja w Warszawie, a wszelkie takie formalności muszę załatwiać u Mamy, bo tam jestem ciągle zameldowana :oops: ... Ale wiem ze do UP trzeba się wybrać - sęk w tym, ze UP jest bardzo daleko ode mnie i nie po drodze i jak już jestem w dzień roboczy to zazwyczaj załatwiam sprawy Mamy i inne bytowe i dzień roboczy mija...

Marzeniu nie chcę używać słowa "musisz", ale musisz to załatwić. Jeżeli coś Ci się stanie? Jeżeli trafisz do szpitala? Ja raz trafiłam a nie miałam ubezpieczenia, bo byłam młoda, po szkole, bez pracy i nie byłam zarejestrowana w UP. Tego samego dnia wyszłam, ale personel złapał się za głowę i kazał mi iść tego dnia na gwałt się rejestrować, bo powiedzieli, że dostanę taki rachunek, że się nie wypłacę. Więc mdlejąca musiałam iść. I już teraz tego pilnuję. Nie chcę wprowadzać w błąd, ale wydaje mi się, że możesz w Warszawie się rejestrować lub później podpisywać papierek. Tam chyba było coś takiego jak adres przebywania, bo przecież niektórzy mieszkają na wyjazdach za pracą po Polsce. Proszę Cię, załatw tą sprawę, żeby mieć ubezpieczenie. Z tego też są dodatkowe korzyści - ten czas po zarejestrowaniu liczy się do emerytury i najważniejsze - można iść na kurs, za kurs wpadnie parę groszy, a w Warszawie to na pewno mają najlepszą ofertę w UP.

Marzeniu jaką karmę?


Mam już wpisane na listę spraw. :ok:
Myslałam o mokrej karmie, ze względu na Mikę, która bardzo malenko je suchego no i jest nerkowa = wybrzydza bardzo, trzeba jej zmieniać smaki...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 01, 2017 10:36 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

No to wolny dzień mam. Tzn wolny od wychodzenia, bo będę działać w domu, a mam co robić, oj mam :oops: Koty wprawdzie poczuły pismo nosem i przynoszą mi co chwilę z miaukiem kolejne zabawki. Notka teraz czuwa przy biurku i czeka aż wstanę do zabawy.
W weekend Mikunia mnie mega wystraszyła - miała takie fontannowe, ogromny wymiot, chlusnęła strasznie. I generalnie po moim powrocie była markotna, widziałam na oko, ze coś jest nie tak. Po paście na kłaki przeszło, kici wrócił humor i apetyt. Na szczęście, bo już myślałam, ze jest nerkowy kryzys.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 01, 2017 16:49 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Mikunia daje dzisiaj czadu. Wyjęłam, kawałek pieczeni upieczonej przez Mamę, żeby ją w słońcu obejrzeć, czy się nadaje. Mikunia spała gdzieś, ale w dwie sekundy się zmaterializowała w kuchni. I sępi tej pieczeni cały dzień. Ale aż ogonek pręży i staje na paluszkach przebierając łapkami. Jak się ociągam to miauczy. Jak wychodzę z kuchni ona tam zostaje i pilnuje szafki z pieczenią. Niemożliwa jest, naprawdę. Jak jej dam inne jedzenie zjada i wraca do kuchni. Super żarcie dla nerkowca, prawda? :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 01, 2017 23:23 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

To daj jej kawałek - nic jej nie będzie jak zje maleńki kawalątek :)
Co z tą karmą? Może napisz konkretnie co Ci potrzeba lub zrób zbiórkę - dorzucę grosik.
A moja wetka w czasach kiedy Kitusia musiała być na diecie, bo miała pęcherz pełen kryształów i kamień, a nie smakowała jej karma urinary powiedziała, że mogę to jedzenie dosmaczyć inną karmą. Wtedy smak będzie może bardziej zjadliwy. Tak robiłam. Choć ja nie musiałam bardzo przestrzegać diety, bo Kitusia jadła suchą karmę urinary też.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 02, 2017 9:02 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj bardzo super superowo że naciskasz na Marzenę w sprawie rejestracji i ubezpieczenia. Nie przestawaj, proszę . Nie wiem Marzenko jak bardzo trzeba Cię wymęczyć abyś coś ruszyła w tym temacie i innych , o ktorych wiesz ale mam nadzieję że klaudiafj da radę. :201494

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw mar 02, 2017 11:09 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

asia2 pisze:klaudiafj bardzo super superowo że naciskasz na Marzenę w sprawie rejestracji i ubezpieczenia. Nie przestawaj, proszę . Nie wiem Marzenko jak bardzo trzeba Cię wymęczyć abyś coś ruszyła w tym temacie i innych , o ktorych wiesz ale mam nadzieję że klaudiafj da radę. :201494

a ktoś mnie męczył w tym temacie w ogóle? :mrgreen: nie pamiętam.. :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw mar 02, 2017 11:10 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj pisze:To daj jej kawałek - nic jej nie będzie jak zje maleńki kawalątek :)
Co z tą karmą? Może napisz konkretnie co Ci potrzeba lub zrób zbiórkę - dorzucę grosik.
A moja wetka w czasach kiedy Kitusia musiała być na diecie, bo miała pęcherz pełen kryształów i kamień, a nie smakowała jej karma urinary powiedziała, że mogę to jedzenie dosmaczyć inną karmą. Wtedy smak będzie może bardziej zjadliwy. Tak robiłam. Choć ja nie musiałam bardzo przestrzegać diety, bo Kitusia jadła suchą karmę urinary też.

tyle że ona zjadła całą resztę, a nie mały kawałek... no cóż.. :oops: zastanawiam się na ile to jeszcze w niej schron siedzi, gdzie jedzenia kociego nie było, ale psujące się resztki ludzkiego jak najbardziej. I dlatego jak czuje jedzenie ludzkie, nie psujące się, oczywiście :mrgreen: , to je bardzo lubi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sylwiakociamama i 159 gości