Wczoraj w kociarni cieplutko i slonecznie. Mozna bylo dobrze przewietrzyc.
Troche czarnego futra w okolicach kanap. Gaj caly czas poluje na ptysia. Irenka to juz z daleka na niego warczy. W kuwetach ok. Jedna luzniejsza. Wszyscy dostali felixa.
Odklaczylam troche drapaki i pozamiatalam dokladnie. Pod paleta prlno syfu. Karton ktory mial wejscie od gory byl zasikany. Wyrzucilam.
U miska kupa przed kuweta. Misiek mnie znowu wycalowal. Pomizialosmy sie. Napelniajcie muszke smakle przysmakami. Dalam mu do normalnej miseczki normalnego rc troche. Wnioslam mu jeden karton friskiesa z odchodami myszy zeby molg sobie troche powachac
Kami nie wyszla z budki. Miski puste. Karmnik tez. W kuwetach ok. Dalam jej gourmeta. Do karmnika wsypalam fibre. Ale wlasciwie czy ona ma dalej ja doatawac? Bo ostatnio kupy jakies luzniejsze.
Czy irenka ma nadal doatawac lizyne i zylkene?
W szpitalu u piwniczanki mokre wyjedzone. Suche chyba tylko troche. Dosypalam jej intestinala. Mokrego dostala felixa. Kupy ok.
Rudy juz lepiej sie zachowuje. Mokre mial wyjedzone. Suche prawie tez. Mial greenwoodsa wiec tez mu dosypalam. Dostal mokrego felixa. W kuwecie tylko siki. Po raz kolejny wyjelam mu to poslanko bo on na nim nie spi. Tylko obok. Polozylam mu druga warstwe kocyka.
Rudy ma niesamowite oczy
