Misia już w nowym domku ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 01, 2005 22:27 Misia już w nowym domku ...

Szukam domu dla młodej (< 1 rok) czarnej z białym koteczki, po przejściach. Zrobiłam dla niej stronkę, wszelkie info (i fajne fotki ;) ) tutaj:

http://misia.gucio.pl/
Ostatnio edytowano Nie sie 21, 2005 13:53 przez Atka, łącznie edytowano 8 razy
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 01, 2005 22:48

Śliczna koteczka!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie maja 01, 2005 22:50

Kciuki za domek dla ślicznej Misi - miniNiedobrotki :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie maja 01, 2005 22:51

cudeńko :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon maja 02, 2005 0:14

Szczescia i dobrego domku dla Misi. :ok: :ok: :ok:

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Pon maja 02, 2005 0:49

Te oczka - takie same jak u mojej małej. Żółte, duże i okrągłe :love: i oczywiście zawsze niewinne :wink: . I te białe włoski na nosku, tak samo. I uszka (tylko moja ma chyba troszkę większe). Mam nadzieję, że szybko znajdzie domek i będzie przenajukochańszym kotkiem osoby u której się znajdzie. :ok: :ok: :ok:.
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon maja 02, 2005 1:38

Cudna kicia :D Domek dla niej :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 02, 2005 14:01

Ale WSPANIAŁA Malutka :1luvu: - podobna do mojej Kieculki.

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Pon maja 02, 2005 18:04

gdyby tylko mój tato się zgodził :placz:
...jak moja Tusia :placz:

Zapytam Go wieczorem...ale reaguje strasznie na zdanie
"chciałabym drugiego kota" :crying:
Pokaże mu fotki :!: Może...


ps.Zabolało :placz:
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

Post » Pon maja 02, 2005 19:52

fuksiu, zaciskam kciuki, a nuż TŻ się zgodzi... pokaż mu tą stronkę, niech sam poczyta, niech zobaczy.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 02, 2005 20:14

Ona jest cudowna :love: kciuki... :ok:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Śro maja 04, 2005 11:46

Ja się zakochałam w Misi ale nie mogę przekonać męża. Mamy już jednego koteczka i jest dosć chorowity dlatego chciałabym wiedzieć coś więcej na temat choroby, którą przeszła Misia. Czy dalej trzeba będzie ją leczyć? Obawiam się czy finansowo podołam.
Czy Misia jest z rodzaju przytulaczków czy raczej nieśmiała? Czy załatwia się do kuwetki? Czy to, że już jest jeden kotek, nie będzie jej stresować?
O mamusiu tyle pytań...ale jakoś chciałabym go przekonac do tego słodziaka. Napiszcie mi cos więcej...plisss......

izma

 
Posty: 60
Od: Nie lut 27, 2005 16:10

Post » Śro maja 04, 2005 12:03

izma pisze:Ja się zakochałam w Misi ale nie mogę przekonać męża. Mamy już jednego koteczka i jest dosć chorowity dlatego chciałabym wiedzieć coś więcej na temat choroby, którą przeszła Misia. Czy dalej trzeba będzie ją leczyć? Obawiam się czy finansowo podołam.
Czy Misia jest z rodzaju przytulaczków czy raczej nieśmiała? Czy załatwia się do kuwetki? Czy to, że już jest jeden kotek, nie będzie jej stresować?
O mamusiu tyle pytań...ale jakoś chciałabym go przekonac do tego słodziaka. Napiszcie mi cos więcej...plisss......


Misia jeszcze nie skończyła leczenia, ale przed końcem i tak jej nie oddam, zaczęłam wcześniej szukać domu, bo o dom nie jest łatwo.

Co Misi było: tego nie wie nikt. Została zabrana od karmicielki, która jest żywą ilustracją przysłowia o piekle wybrukowanym dobrymi chęciami :evil: . Kobieta od czasu do czasu zabiera ciężko chore kociaki ze swojego rewiru i próbuje je leczyć. Jak jej sie nie udaje, to wtedy dzwoni do mojej koleżanki, jako do ostatniej deski ratunku i nie daje sobie przetłumaczyć, żeby dzwoniła, zanim kociaki są jedną łapą po tamtej stronie :evil:
Misia była leczona u tej pani na zapalenie płuc, trafiła do nas na "problemy z oczkami". Okazało się, że ma porażenie centralnego układu nerwowego. Dostała końską dawkę leków i leczenie na miesiąc. W tej chwili wyszła z tego, tzn. jest sprawna - biega, skacze, radzi sobie doskonale. Nie widzi i nie mamy pewności, czy to wynik porażenia, czy wcześniej też nie widziała (ale nie chce mi się w to wierzyć, bo podobno miesiąc czasu przychodziła sama na karmienie, zanim się "rozchorowała").
Dziś o 19 jesteśmy umówione na badanie dna oka, po badaniu napiszę coś więcej.

Co Misi nie jest: nie ma białaczki ani FIP'a. Co prawda testy wypada powtórzyć, ale pierwsze wyszły negatywne, a wetka stanowczo twierdziła, że u kota w tak złym stanie, w jakim Misia była w momencie badania, jeśli te wirusy są, to praktycznie zawsze wychodzą.

O Misi ogółem:
- załatwia się do kuwetki
- je bezproblemowo, dosyć dużo, ale nadal jest drobniutka
- co do przytulastości jest różnie. Misia raz przyjdzie, umości się i będzie się przytulać, innym razem przyjdzie, żeby się pogryźć i podrapać ;) Ona jest jeszcze młoda, na pewno nie ma roku, z wyglądu ma maks. pół, ale może być starsza, tylko drobna. Właśnie zmienia zęby. Jak każdy młody kot musi się wyszaleć i wybawić, to, że nie widzi, powoduje, że jest trochę mniej ruchliwa niż przeciętny kot, ale naprawdę tylko trochę.
- Misia miała już pierwszą rujkę, ale wetka zdecydowanie poleca poczekać do drugiej ze sterylizają, ze względu na to, że mała może być zapóźniona z rośnięciem
- nie wiem, jak reaguje na inne koty, bo mieszka u mojej teściowej. Ale moje teściowa w maju gdzieś wyjeżdża i Misia może trafić do mnie, wtedy się pewnie okaże ;) Nie chciałam jej narażać na kontakty z innymi kotami, póki była mocno niesprawna, ale w tej chwili coraz bardziej chcę spróbować, póki ona jest na tyle mała, żeby zmiana nie pociągnęła za sobą zbyt wielkiego szoku :)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2005 19:02

Wróciliśmy właśnie od dr Ganrcarza.

Misia miała wylew. Pozostałości tego wylewu cały czas widać w jej oczkach i ślepota jest ośrodkowa. Być może kiedyś się cofnie, może nie, jest szansa, bo Misia jest młodziutka.

Wszystkie jej problemy były zapewne tym wylewem spowodowane, pan doktor mówił, że "zapalenie płuc" wcale nie musiało nim być - kotka mogła mieć problemy z oddychaniem na tle nerwowym.

Musimy się jeszcze umówić na wizytę kontrolną u naszej pani wet, ale prawdopodobnie nic już mądrego się z Misią nie będzie działo - Misia szuka po prostu spokojnego domu.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2005 21:11

Dzięki za info. Nie mogę zapomnieć tego pyszczka...zostało mi urobienie męża. Skoro mam czas to będę próbować.
Póki co trzymam kciuki za zdrowie Misi :)

izma

 
Posty: 60
Od: Nie lut 27, 2005 16:10

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości