leeann pisze:Ponoć pojawił się jakiś wredny, lekooporny, zmutowany szczep kalici. W mojej lecznicy paru kotów nie udało się uratować. Słyszałam też opinie, że zmutowany z pp (nie wiem czy to możliwe) choć pasowałoby.
tutaj jest takie info:
Od pewnego czasu mamy również do czynienia z bardzo ciężką postacią kaliciwirozy, tzw. kaliciwirozą ogólnonarządową lub krwotoczną, w skrócie VS- FCV (Virulent Systemic Feline Calicivirus). Choroba zdiagnozowana w Stanach Zjednoczonych, początkowo występowała tylko na terenie USA i Kanady. Niestety import kotów do hodowli spowodował, że znane są już przypadki jej występowania w Europie. Jest to wyjątkowo zaraźliwa i ciężka w przebiegu postać choroby, o bardzo wysokiej śmiertelności dotkniętych nią kotów, na poziomie 60-70 %. Główne objawy to obrzęki w tkance podskórnej, owrzodzenia skóry, wymioty, krwiste biegunki, uszkodzenia wątroby , manifestujące się żółtaczką oraz ciężkie zapalenia płuc.Lekarze weterynarii w USA mimo zmiany ubrań roboczych ,byli w stanie zarazić swoje domowe koty.
Materiał jest z października 2013, więc zapewne w Europie zdążyło się to już znacznie mocniej roznieść niż "znane są przypadki".