Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 10, 2017 20:50 Re: Oddam Kałasznikowa.

Raczej nie ma butów. Ma tylko mały sklepik. W moim zoologicznym tez nie ma butów.Ale są trixi w kakadu - mąż dzwonil zapytać, bo to druga strona miasta.

Jest możliwość wyskoczyc jutro do wąwozu Myśliborskiego, ale tam na pewno jest śnieg, no to nijak bez buta. Mąż jej zrobił taki prowizoryczny but z nieuzywanej kurtki, ale to się słabo trzyma jednak.

Czy taki samoprzylepny bandaż mogą tez ludzie używać? Czy on jest specyjalny dla psów? Czytałam opisy w internecie i bandaż jest gorzki w smaku.
Bo bym sobie robila okłady na nogi z naparow, zwykly bandaż strasznie spada i to mnie zniechęca. I ten jest bardzo ładny. :1luvu:

Sweetie tej rany ma malutko. Wygląda jak drobne otarcie, ale zby dlugo trwa ze to jest i sie nie goi. Powinno sie dawno samo zagoic, ale sie nie go, bo sweetie to lizala, więc teraz trzeba doprowadzić, zeby to calkiem zniknęło. A jednoczesnie zapewniać jej duzo ruchu, zeby nie zaczela lizac w innym miejscu.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 10, 2017 21:11 Re: Oddam Kałasznikowa.

W Kakadu to Cię wykasują jak za zboże. Nie wiem jak z jakością tych butów Trixie. Ja mam ManMat.
Co do bandaży są różne, także z dodatkami "gorzkimi" ale nie wierz, że zapobiegną ściągnięciu jak psie się uprze, ja mam końskie:
https://animalia.pl/eurohorseline-banda ... goly/6402/

Nawet w ludzkich aptekach znajdziesz.
Wybadaj dlaczego suka się w tym miejscu wylizuje, może łapa ją tam boli.
Wet zapisał jakąś maść przyspieszającą ziarninowanie?
Dobry jest Solcoseryl.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt lut 10, 2017 21:33 Re: Oddam Kałasznikowa.

Izaderm do smarowania.
Synulox/ tabletki do łykania.

Wczoraj byla u veta. I bardzo jej sie to zmniejszyło i wyblaklo. Po 4 tabletkach / bo 2 dziennie. I po kilku smarowaniach/ 3 dziennie.

Teraz na pewno próbuje to lizac, bo ją to swedzi. Ale to sie pewnie nasila u niej jako zachowanie uspokajające, szczegolnie jak za mało ma biegania i po prostu wysilku fizycznego, czyli za mało wychodzi na zewnątrz. Bo po intensywnym dniu nie ma potrzeby wylizywac sie. A jak są takie dni, ze ma tego za mało - ,to sie wlaśnie tak specyficznie zachowuje, to znaczy lize sie, kreci sie niespokojnie. Mnie to się najbardziej kojarzy z dziecmi, ktore w stresie obgryzaja paznokcie
.
Sweetie reaguje na słowne zwrócenie uwagi, ze ma nie ruszac bandaża. Jak jest dobrze wyspacerowana to jej sie przypomina o bandażu raz na 4 godziny. Wystarczy jej zwrocic raz uwage. I odpuscza
Jak ze spacerem cos bylo nie tak, bo za krotki - to wraca do bandaza co 10/ 15 minu.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 10, 2017 21:42 Re: Oddam Kałasznikowa.

No tak, psy mają swoje potrzeby ruchu/zajęcia. Bezczynność im nie służy.
Ciężko coś doradzić, znając warunki.
Gdyby mój pies tak robił to dostałby wielką kilkukilogramową kość wołową do obgryzania. Albo konga mrożonego najlepiej by na dłużej starczył...
Taka kość naprawdę potrafi dać zajęcie psu na wiele godzin.
Ale u Ciebie może być trudne bo zapewne by trzeba było sukę odizolować by się nie kłóciła o kość z innymi zwierzętami.
U mnie wystarczy zamknąć pierzaka, kota psia kość nie interesuje, a nawet jeśli, to doskonale respektuje wysyłane przez psa sygnały, że ma się od niej odwalić.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt lut 10, 2017 21:56 Re: Oddam Kałasznikowa.

U mnie by nie bylo problemu z kością dla sweetie. Cailou kosci nie interesuja zbytnio, a koty nie są glupie. Nie probuja zabierac jedzenia psom. Nawet psy nic nie muszą robic. Cailou nawer nie warknie, tylko spojrzy na kota i kot wie, ze to jedzenie psa.

Sweetie jak jest niewyspacerowa, to nie chce jesc kosci. Nosi po mieszkaniu i jeszcze bardziej sie wkurza, bo zjesc nie moze, a nie ma gdzie schowac.

Tak podobnie ma caillou. Jak nie ma dwa dni pod rząd porządnego spaceru - to nawet na wolowine patrzec nie chce. Dla caillou porzadny spacer trwa powyzej 1 godziny i trzeba sie duzo przemieszczac.
Dla sweetie musi byc duzo biegania, albo chociaz 2 godziny szybkim tempem na smyczy.

Rada prosta jest. Trzeba ruszyc doooope -a nie marudzic, ze sił brak i ciemno na dworze. Wiosna sie zbliża. Łatwiej z kazdym dniem.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 10, 2017 22:09 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:Rada prosta jest. Trzeba ruszyc doooope -a nie marudzic, ze sił brak i ciemno na dworze. Wiosna sie zbliża. Łatwiej z kazdym dniem.


No cóż. Ruch to zdrowie. Pomyśl, że dobrze robi na serce. Twoje. :D

Masz świadomość ilu innych właścicieli by zaraz do pieska behawiorystę zatrudniło coby całą tablicę Mendelejewa w tableteczce na uspokojenie zapodał?
Że o dyfuzorku do kontaktu nie wspomnę. :lol:

A tu prosta rada: Trzeba ruszyc doooope

I w dodatku płynąca z ust świadomego właściciela. :)

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Sob lut 11, 2017 13:14 Re: Oddam Kałasznikowa.

8)
W kakadu bylo tylko trixi. Nawet ładnie pasowalo.
I pojechalismy do wąwozu. Dobrze jest. Nie spada. Sweetie normalnie w nim chodzi.
A w międzyczasie sie rozgladne, bez pospiechu
, za lepszymi butami.

I jutro tez sie zanosi na wycieczkę.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lut 11, 2017 18:35 Re: Oddam Kałasznikowa.

Nie przemakają?
Ale dotleniający, aktywny weekend. :)

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Sob lut 11, 2017 21:23 Re: Oddam Kałasznikowa.

Nie przemokły.
W wąwozie śnieg był suchy, bo mróz ok -6.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lut 12, 2017 21:00 Re: Oddam Kałasznikowa.

A dużo innych psiarzy też tam jeździ?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lut 12, 2017 21:06 Re: Oddam Kałasznikowa.

Dużo ludzi z psami jest i w Karkonoszach. I w wąwozie myśliborskm.
W Sudetach

na trasach czesto spotyka sie psy. Dzisiaj w Karkonoszach tez spotkaliśmy kilkanaście psów (z ludzmi, ale ludzi bylo więcej).

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 13, 2017 8:31 Re: Oddam Kałasznikowa.

Kupiłam w piątek w lumpku kurtkę Jack Wolfskin soft shell za 19 zł (na wagę było, ważyło mniej niż 1 kg). Wcześniej już chciałam wypróbować soft shell , ale ceny kurtek soft shell, jak dla mnie, zaporowe były. A nie wiedziałam czy warte swojej ceny. Chociaż wiele dobrego o soft shell słyszałam/czytałam.

Wyprałam. 8) I będę wypróbowywać. Czarna jest, z wyciąganym kapturem, z 5 kieszeniami z żółtymi elementami. Nawet łapki ma. 8)

Używacie kurtek soft shell? Można w tym zimą chodzić? Jak jest mróz? Na ciepły sweter? Czy swetra nie potrzeba?

Z bardzo podobnego materiału w dotyku, i tez cienkiego, mam zimowe spodnie trekkingowe. Ale na nich nie jest napisane że są soft shell. Kupiłam kilka lat temu na wyprzedaży - firmy Hi Mountain. Bardzo w nich jest ciepło, nawet przy -15, i bez bielizny termoaktywnej, której nie posiadam.
Więc może i ta kurtka będzie ciepła, pomimo że wygląda cienko.

W Karkonoszach większość ludzi w rakach. Nie były konieczne, ale by się przydały. Moja Caillou ładnie szła, nie ciągnęła, ale i tak było trochę ślisko, i wrakach byłoby zdecydowanie łatwiej iść, szczególnie w dół.

Sweetie but się sprawdził. Normalnie w nim szła. Bandaż jej raz zmieniliśmy, bo jej się zsunął całkiem. Już jej to zaczęło sierścią zarastać. Dzisiaj do veta na kontrolę.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 13, 2017 9:40 Re: Oddam Kałasznikowa.

Przede wszystkim straszne.

Ale i ciekawe ze względu na całe postępowanie.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... gminy.read

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 13, 2017 10:16 Re: Oddam Kałasznikowa.

Milion złotych to mecenasi wyliczyli bo pani zapewne ma ich na koszt Skarbu Państwa, a wiadomo, że honorarium uzależnione jest od wartości przedmiotu sporu :wink:
Żądanie odszkodowania od Gminy nie jest uzasadnione. Od właściciela psów jak najbardziej i zapewne je kobieta dostanie.
Ale nie sądzę by przekraczało jedną dziesiątą tego co żąda.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lut 13, 2017 10:50 Re: Oddam Kałasznikowa.

Wiem. 8)
Od faceta dostałaby gdyby on te pieniądze posiadał/dałoby się ściągnąć z niego. A nawet 10 procent z miliona to dużo jest Nie każdy posiada tyle, żeby płacić rentę 5 tys miesięcznie.
Więc dlatego ciekawe jest tez pozwanie gminy, bo gdyby się udało -to z gminy ściągną pieniądze szybciej niż z faceta. Bo gmina ma pieniądze, i na rentę 5 tys tez byłoby ją stać.

Z drugiej strony ciekawy jest temat na ile gmina jest odpowiedzialna za podjęcie działań w przypadku zwierząt właścicielskich, które się włóczą/wychodzą poza ogrodzenie. I gmina miała to zgłaszane.
Możeby wtedy trzeba było zacząć od postępowania karnego? dyscyplinarnego? wobec konkretnych osób/ z imienia i nazwiska, które nie zareagowały na zgłoszenia w sprawie psów, a powinny z racji na stanowisko/ zawód /zatrudnienie przez gminę.

Bardzo się boję :roll: grupy włóczących się psów, bo zupełnie inaczej reagują niż pojedynczy pies.

W Karkonoszach było kuluralnie. Psy albo na smyczy, albo zapinane na smycz bez proszenia.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28656
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 14 gości