Chorych 5 kotków z wrzodami na oczach. Pusia chłoniak ['] :(

Atta pisze:Tak,pamiętam jak to było na początku. Dobrze,że teraz widzi i podziwia świat

Zdążyłam jeszcze w porę

Dzisiaj wszystkie te kotki zostały odrobaczone. :ok:

Są koty - obcych brak. No chyba że tablety ich nie struły

U kuzynki jest taki jeden oporny do odrobaczenia i w końcu dziś wlałam w niego szklankę żurku. Tak go wymęczyłam,że już nawet nie miał siły miałkać na mnie :oops:

Atta pisze:Są koty - obcych brak. No chyba że tablety ich nie struły U kuzynki jest taki jeden oporny do odrobaczenia i w końcu dziś wlałam w niego szklankę żurku. Tak go wymęczyłam,że już nawet nie miał siły miałkać na mnie

Tak też można?

ja nie odważyłabym się.

Mały burasek od rana wymiotował co raczej nigdy mu się nie zdarzało.
Niedawno dałam mu saszetkę felixa i pojadł nie zwracając.

Ja im kupiłam puszki felixa ale kiepsko im smakują.

Można, można, można :mrgreen:

Żurek albo woda z kiszonej kapusty to naturalne zakwaszające środki,których robale nie lubią u żywiciela

Kiedyś nie było tabletek na odrobaczanie i babcia co jakiś czas profilaktycznie naszym wychodzącym futrom aplikowała.
Kiedyś weterynarz nie mogła uwierzyć, że nasza zadbana kotka, z błyskiem na futrze, lekko zaokrąglonymi boczkami, moze mieć tasiemca. A jednak zauważyliśmy,że spod ogona wychodzą drobne segmenty tego paskudztwa i żadne tabletki nie pomagały. Ale żurek spełnił zadanie. Co prawda, kot w trakcie strasznie się pieni i to dosłownie! Ale po czymś takim nie specjalnie ma ochotę na jedzenie, więc sie ten kwas dobrze zajmie żyjątkiem wewnątrz jego brzucha. Trzeba sprawdzać kuwetę,raczej widać efekty :wink:

U nas o ile dobrze pamiętam, to po dobie od wlania w kotę żurku zwróciła tę dłuuugą tasiemkę.

Dobrze wiedzieć.
Kwas z kapusty to też piłam, z resztą lubiłam jak babcia kapustę z beczki wyciągała i kwas mi dawała do picia. Piłam też piołun, masakra, aż mnie wykręca jak o nim pomyślę.
Widać człowiek uczy się całe życie. :wink:

Lalunia dalej ma ten odruch wymiotny nawet jak śpi.

Obrazek

Taka piękna jestem :201461

KULAK pisze:Taka piękna jestem

No jest piękna :1luvu:

tylko one na zbyt długo zadomawiają się u mnie. :twisted:

Puszatka

Może ten odruch wymiotny przez to,że jest zakłaczona? U nas też takie historie były. Albo odruch wymiotny albo coś a'la kaszel, odchrząkiwanie i z najlepszego snu kot sie wybudza.

Atta pisze:Może ten odruch wymiotny przez to,że jest zakłaczona? U nas też takie historie były. Albo odruch wymiotny albo coś a'la kaszel, odchrząkiwanie i z najlepszego snu kot sie wybudza.

Nie wydaje mi się, pewnie ma robale wszędzie. Dostana kolejną dawkę Cestalu 13 lutego, jeśli i to nie pomoże to stronhold na kark.

Obrazek

Jej braciszkowi dzisiaj ropiej oczko, zapuszczam kropelki, może przejdzie.

Anna61 pisze:Jej braciszkowi dzisiaj ropiej oczko, zapuszczam kropelki, może przejdzie.

Jakiż on słodziuchny :1luvu:

Tylko niech już nie chorują!

Atta pisze: Jakiż on słodziuchny

Tylko niech już nie chorują!

One wszystkie są kochane

i oby znalazły domki :ok:

Zastanawiam sie, jak one to robią, że gdy śpią to tak wiszą jak nad przepaścią, a jednak nie spadają ..przeważnie

Wszystkie koty chore.
Dostają antybiotyk, ta najmniejsza długowłosa ma najgorszy kaszel, czarnobiala mniejszy, długowłosa starsza strasznie dycha, Tygrysek zakaszlać się chce i podobnie duża kotka.
Do tego ogólnie mam 7 kotów chorych, a nie, 8, bo Dzidek jeszcze.

One mają co jeść ale jakby ktoś chciał je poratować saszetkami felixa to miałyby pełne brzuszki, a puszek felixa nie chcą.
Gotuję im mięsko z kurczaka aby chociaż trochę zjadły bo już jednego convem karmię od paru dni viewtopic.php?f=1&t=179084
i nie wyobrażam sobie karmienia kilku kotów na siłę choć na razie takiego musu nie ma.

Tak to jest jak się bierze pod swój dach chore koty, ale z drugiej strony przejść obok i zostawić?

Chorych 5 kotków z wrzodami na oczach. Pusia chłoniak ['] :(

Kto przegląda forum