PALUCH 16. Apis nie ma czasu czekać. Odchodzi... Ratunku! ;(

[Revontulet]

Sobota - WegeKocurro, jamkasica, Revontulet
Niedziela -

[adnama]

:D
Sobota - WegeKocurro, jamkasica, Revontulet
Niedziela -

Zgłaszam się na niedzielę

[Koniczynka47]

Liczba adopcji robi wrażenie

[MałgosiaZ]

sobota

[svo]

Niedziela.

[dorianna]

niedziela

[magdar77]

Sobota.

[MissJoas]

Niedziela, ale pewnie z poślizgiem.
Będzie też Julia.

[Revontulet]

Aktualizacja "nowych":

34/17


35/17


36/17 - adoptowana


37/17


38/17


39/17


I z ostatnich dwóch tygodni:

40/17 - odbiór


41/17


42/17 - adopcja


43/17 - adopcja


44/17 - adopcja


45/17 - odbiór


46/17 - odbiór


47/17 - odbiór


48/17


49/17


50/17 - odbiór


51/17


52/17


53/17


54/17


55/17 (p. 1262/16) - Simba - adopcja


56/17


57/17


58/17


59/17


60/17 - odbiór


61/17


62/17


63/17


64/17


65/17


66/17


67/17


68/17


69/17


70/17 - brak zdjęcia

71/17

[MAU]

We wtorek,oprócz adopcji Simby 55/17, był odbiór buro-białego Libana 33/17.Pilnuj się domu ślicznooki
Słodziaku .Wczoraj do domu pojechała piękna,okrąglutka czarnuszka Ortega 36/17, a dzisiaj - 1. Maluszek 35/17, 2.Mariolka 39/17 i 3. Kenia 59/17.Dużo szczęścia Adoptusie
Jest 36 Kotów ( 6 Maluchów ). 8 w A1, 12 ( 3 Kociaki ) na kwarantannie i 16 ( 3 Maluchy ) w szpitalu.W zeszłym roku 02.02. (wtorek) w schronisku było 19 Kotów ( 3 z 2015r.).
Do A1 doszedł ze szpitala buraś F.Sinatra 38/17.
Burasia Peczora 02/17 od wczoraj ma 14-dniową obserwację i dziś wróciła na 2 tyg. do klatki kwarantannowej.Wczoraj jakaś kobieta weszła samowolnie,bez pozwolenia do pokoju i chciała Ją głaskać.Koteczka przestraszona udrapała ją.Babsko w biurze adopcji narobiło rabanu i Kicia ma obserwację.Jak zwykle za ludzka głupotę i bezmyślność płaci i cierpi zwierzę.
Koteczka 54/17 jest już po amputacji uszka.Czuje się nieźle,apetyt dopisuje.Teraz trzeba czekać na wynik histopatologii.Niestety,coś zaczyna się dziać i z prawym uszkiem.Koteńko najmocniejsze za Twoje zdrowie.

Wieści tel. z domu adoptowanego we wtorek Simby 55/17 ( d. 1262/16 ) - Kocisko ma się bardzo dobrze,śpi w łóżku,chodzi po mieszkaniu za nową Opiekunką wszędzie jak pies.Apetyt Mu dopisuje,kiedy chce,żeby dołożyć do miseczki biegnie za Opiekunką i paca Ją łapką po piętach.Świetnie się już zadomowił w nowym miejscu.Simba

[gapa]

Burasia Peczora 02/17 od wczoraj ma 14-dniową obserwację i dziś wróciła na 2 tyg. do klatki kwarantannowej.Wczoraj jakaś kobieta weszła samowolnie,bez pozwolenia do pokoju i chciała Ją głaskać.Koteczka przestraszona udrapała ją.Babsko w biurze adopcji narobiło rabanu i Kicia ma obserwację.Jak zwykle za ludzka głupotę i bezmyślność płaci i cierpi zwierzę.

Brak cenzuralnych słów...

[boniedydy]

Jest 36 Kotów ( 6 Maluchów ). 8 w A1, 12 ( 3 Kociaki ) na kwarantannie i 16 ( 3 Maluchy ) w szpitalu.W zeszłym roku 02.02. (wtorek) w schronisku było 19 Kotów ( 3 z 2015r.).

Pociągnijmy tę statystykę dalej w przeszłość. W 2015 r. 2 lutego było w schronisku 37 kotów, w tym 20 z 2014 r., z których najdłużej przebywający w schronisku był tam od 2 września poprzedniego roku, mówimy o tym kociaku: http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011402401

W 2014 r. 2 lutego było w bazie 161 nrów kotów, z czego 9 było ewidentnymi błędami w bazie - liczmy więc, że nrów kotów było 152. Z tych 152 numerów 26 było numerami miotów, nie pojedynczych kotów. Prawdopodobnie spora część z nich była również błędami w bazie, niezdjętymi na czas. 113 z tych numerów było numerami kotów z poprzedniego roku, a 2 (z uwzględnieniem jednego zwrotu wkrótce po adopcji) - aż z 2012 roku. Żeby nie być gołosłowną, podaję link do najstarszego wówczas nru kota: http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011202002 - trafił do adopcji akurat 2 lutego.

Stan z 2014 r. to był stan uzyskany już dzięki intensywnej pracy wolontariackiej, która mimo wszystko nie zdołała jeszcze wtedy odrobić zaszłości z czasów, kiedy wolontariat miał bardzo ograniczony wstęp do kotów, zwłaszcza chorych. Takie ograniczenie liczby kotów w schronisku, jak odnotowujemy od 2015 roku, i z którym mamy do czynienia również dziś, to spektakularny sukces możliwy dzięki ciężkiej pracy wielu osób. Naturalny stan kotów w naszym schronisku wynosiłby co najmniej 200 kotów, a przy znacznym ograniczeniu śmiertelności - jeszcze więcej, i te czasy błyskawicznie by wróciły, gdyby zmniejszyło się nasze zaangażowanie w schronisko.

Edit:
I jeszcze: w tym roku 1 lutego został przyjęty kot nr 71. W ubiegłym roku - kot nr 71 został przyjęty 13 lutego...2 lutego był przyjęty kot nr 55: http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011600281 Ciekawe, jak to się będzie rozwijać dalej.

[Szalony Kot]

Zeszły rok był faktycznie spektakularny, wtedy też padł rekord jeśli dobrze pamiętam najmniejszej liczby kotów w schronie.
W tym roku jest nieco gorzej, ale i tak w porównaniu do tego, co jeszcze pamiętam kilka lat temu - jest nieporównywalnie lepiej

[boniedydy]

Wiele zależy także od przyjęć. Jeśli w kwarantannie jest 19 kotów, wszystkie, które są do adopcji, musiałyby zostać wydane, żeby stan kotów w schronisku wyniósł 19. Były już takie rekordowe sytuacje, mam taki zrzut ekranu z 2015 i nie był to błąd bazy:

- był też taki dzień ze 3 tygodnie temu, kiedy wydawało się, ze jesteśmy już blisko takiej sytuacji, ale ostatnio pojawiło się sporo niełatwych kotów - z wielotorbielowatością nerek, z białaczką, z padaczką, z cukrzycą... A nie na co dzień znajdują się dla takich kotów chętne i odpowiedzialne domy. Oby w ten weekend dopisały

[Revontulet]

Rekordowo mało kotów było dwa lata temu: do adopcji 0, na kwarantannie 9!!!
Ale wtedy był taki moment, że na paluch trafiały same młodziaki, przytulaki, które pierwszego dnia po kwarantannie szły do domów.
W zeszłym roku było trochę kotów trudniejszych - zdrowotnie i behawioralnie, dlatego adopcje szły mniej płynnie.
W tym roku bardzo wcześnie zeszliśmy do niewiekiej liczby kotów, bo już w grudniu. Ale mamy sporo kotów chorych lub do socjalizacji.
Ludzie, których nie było w schronie 3,4,5 lat temu nie mają pojęcia jak było źle i jak może być źle. Nawet nie potrafią sobie tego wyobrazić, że nawet zimą szpital pękał w szwach, a każda adopcja kota chorego to była walka!

Trzymajmy kciuki, żeby na dziś pozapowiadani ludzie, dotarli do schroniska i żeby kilku szczęśliwców udało się posłać do dobrych domów