Cześć Maryś !

Ja dopiero nadrabiam zaległości więc wrócę jeszcze do sprzętów. Pierwszy własny telewizor kupiłam za moją drugą wypłatę . Był to 21 calowy Samsung. Zaczął niestety od naprawy bo poszła mu płytka fonii ale po naprawie przetrwał 20 lat zanim wysiadł całkowicie. Do końca swoich dni ekran i kolory miał bez zarzutu. Jak się wyprowadzałam na nowe mieszkanie kupiłam drugi . Tym razem Panasonica 29 calowego z dużym kuprem. Ciężki jak zaraza ale grał dość długo u mnie po czym poszedł do rodziców a gdy ci kupili sobie większy mój odziedziczyła moja koleżanka czego do dziś żałuję bo dobry , sprawny telewizor przeleżał w zimnej piwnicy prawie dwa lata.
Ja na miejsce Panasonica kupiłam sobie Sharpa 40 calowego płaskiego i ledowego. Ma już 5 rok i ma się świetnie. Chodzi jak złoto, odbiera kanały , kolory jak brzytew i nie zamieniłabym go na żaden inny.
Co do pralek to na nowe mieszkanie kupiłam Ardo bo tylko ta firma produkowała w pasujących mi wymiarach. Po 4 latach pralka zaczęła mi zalewać łazienkę podczas pobierania wody. Woda wypływała szufladką na proszek. Mechanik był u niej 3 razy i przy nim pralka chodziła idealnie. Pan wychodził, ja wstawiałam pranie i zalewałam łazienkę ponownie. W końcu wyrzuciłam france i kupiłam drugą ale marki już nie pamiętam. Jedyną rzeczą którą wymieniałam w niej były plastykowe części w bębnie zwane skraplaczami. Pralka jest sprawna do dziś ale po remoncie łazienki trafiła do piwnicy bo musiałam kupić drugą z wsadem od góry. I tak to ze sprzętami jest.