Było sobie kotków pięć część 9

Moli25 pisze:A gdzie SPA?

a no tak

a umyłam się tylko :evil:

Dyktatura pisze:
Moli25 pisze:A gdzie SPA?

Jutro nadrobi Najpierw obiady pogotuje a później będzie się moczyć w wannie z pianą

z tymi obiadami znowu mam dylemat :20147

odwieczne pytanie CO GOTOWAĆ

też tak macie? :smokin:

Pierogi, gołąbki, gulasz, bigos. Wszystko super się mrozi. Wyciągasz odgrzewasz i jesz.

Fasolka po pseudobretońsku, mielone, kopytka. Też można mrozić. A co jakiś czas dla odmiany - zupa na dwa dni.

Przyszłam z roboty i klapłam na kanapę :201435

a teraz nie chce mi się tyłka ruszyć i się umyć :evil:

Przyzłam i usiadłam przed kompem . Resztę sobie dopowiedz :twisted:

agusialublin pisze:
Dyktatura pisze:
Moli25 pisze:A gdzie SPA?

Jutro nadrobi Najpierw obiady pogotuje a później będzie się moczyć w wannie z pianą

z tymi obiadami znowu mam dylemat
odwieczne pytanie CO GOTOWAĆ
też tak macie?

u mnie to jeszcze ten problem ,że jadamy co innego, więc albo muszę wymyślać dwa różne dania, albo jakieś nieliczne wspólne

agusialublin pisze:
Dyktatura pisze:
Moli25 pisze:A gdzie SPA?

Jutro nadrobi Najpierw obiady pogotuje a później będzie się moczyć w wannie z pianą

z tymi obiadami znowu mam dylemat
odwieczne pytanie CO GOTOWAĆ
też tak macie?

Nie.
Tygodniowo gotuje 10 rożnych zup,
15 rożnych mięs
5 dań jarskich
50 salatek rożnych
10 surówek na gorąco
Itd....
A pierogów chyba robimy z 20 rożnego rodzaju :ryk:

I krokiety tez pakujemy różnymi ciekawymi farszami :1luvu:

Jak chcesz wyślę Ci kilka menu, moze z czegoś skorzystasz :ryk:

Polecam fasolkę pseudobretońska z przepisu MB - pychotka. :mrgreen:

A ja dzisiaj w sklepie siedzę cały dzień :smokin:

TZ dzieci niańczy :roll:

pewnie znowu będą głodne chodzily :evil:

Koko moja koleszanku. Masz co amciać? Duży cię nie głoduje? Jakbyco to łapaj kotolota i leć do mię, podzielę się miąskiem z miseczku.
Mała Ciorna Carmen zatroskana

No i się porobiło :roll:

Chciałam dzisiaj wyczesać towarzystwo bo okrutnie się kudli
Pierwsza do czesania poszła Kokusia. I dobrze, bo przy czesaniu zobaczyłam że Koko ma dziurę w boku. Wyglądało jak by miała wyrwaną skórę z sierścią. Wyglądało jak by zaczepiła o coś i wyrwała sobie skórę.
Normalnie szok przeżyłam. TZ to samo. No i w te pędy do Veta.
I okazało się że ta dziura to odczyn zapalny po zastrzyku. U niektórych kotów taki odczyn występuje. Zrobił się jakieś zgrubienie pod skórą, które pękło i pękłą przy tym skóra.
Kokolina ma teraz ogoloną skórę, a ranę mam smarować żelem jaki dostałam od Veta. I ma się zagoić.
A i jeszcze Kokusia ma abażur na główce co by rany nie lizała
No jak nie urok to :roll:

agusialublin pisze:No i się porobiło
Chciałam dzisiaj wyczesać towarzystwo bo okrutnie się kudli
Pierwsza do czesania poszła Kokusia. I dobrze, bo przy czesaniu zobaczyłam że Koko ma dziurę w boku. Wyglądało jak by miała wyrwaną skórę z sierścią. Wyglądało jak by zaczepiła o coś i wyrwała sobie skórę.
Normalnie szok przeżyłam. TZ to samo. No i w te pędy do Veta.
I okazało się że ta dziura to odczyn zapalny po zastrzyku. U niektórych kotów taki odczyn występuje. Zrobił się jakieś zgrubienie pod skórą, które pękło i pękłą przy tym skóra.
Kokolina ma teraz ogoloną skórę, a ranę mam smarować żelem jaki dostałam od Veta. I ma się zagoić.
A i jeszcze Kokusia ma abażur na główce co by rany nie lizała
No jak nie urok to

ale przecież zastrzyk miała jakis czas temu, przez ten czas nie było widać zeby się wylizywała w tym miejscu?

Biedna Koko! :placz:

Jak sobie biedactwo radzi z "abażurem"?

Zastrzyki miała ponad tydzień temu. Jak miała problem z dziąsełkami. I nie widziałam żeby coś jej się robiło. Wylizywać też się nie wylizywała. Dopiero dzisiaj jak chciałam ją wyczesać to tą ranę zobaczyłam

Było sobie kotków pięć część 9

Kto przegląda forum